chapter 11

677 34 21
                                    

(UWAGA MOJE DROGIE KAMYCZKI, TA ROZPRAWA BĘDZIE CAŁKOWICIE NIEZGODNA Z PRAWDĄ)




Cała nasza (czas na obliczenie) piątka weszliśmy do pokoju rozpraw (czy jak to się tam)

każdy z nas stanął przy swoim miejscu.

-Po co ta rozprawa?- zapytała Himiko

-musimy pogadać- powiedziała Maki.

-coś się stało? Nie mogliśmy porozmawiać bez tej całej rozprawy?- spytał Keebo

- mistrz gry- powiedziała Harukawa

-co masz na myśli?- spytała nie pewnie Shirogane.

- najprawdopodobnie dzięki Oumie znamy mistrza tej gry- powiedziałem.

- C-Co?? Naprawdę? T-To wpaniale- zaczęła się jąkać Tsumugi.

- tsumugi wszystko okay?- spytała Yumeno.

-tak..- mruknęła.

-powiecie nam kto jest sprawcą zamieszania?- spytał robot

-najprawdopodboniej jest nim- zaczęła Maki- Shirogane...

-c-co?! To nie prawda ! Nie słuchajcie jej!- próbowała się obronić Tsumugi.

-nie pamiętasz już?- spytałem

- n-niby czego?-

Wyciągnąłem notatnik Oumy i zacząłem czytać

-"Po śmierci Miu i Gonty poszedłem do cosplayarki chciałem z nią na poważnie pogadać.
Na początku nie widziała o co mi chodzi albo po prostu udawała że nie wie. Potem można powiedzieć że się przyznała lecz nie powiedziała tego wprost. Zaproponowałem jej że będę udawał jej rolę, czyli będę udawał że to ja jestem mistrzem gry, ona pozwoliła."-

-co to n-niby jest?!-

-notatnik Oumy-

-to na pewno kłamstwo! Przecież kokichi to jeden wielki kłamca!- krzyknęła

-ale czy on przypadkiem nie udawał mistrza gry?-

-może i tak ale nie oznacza że się na to zgadzam!- wrzasnęła

-czyli jednak... - mruknęła Maki

- huh? Co masz na myśli?- spytała zdezorientowana

- wydałaś się- powiedziała Maki

- ... Co kiedy?-

-teraz przykładowo- powiedziała.

-coooooo??-

-tsumugi ... Czy to prawda? - zapytała roztrzęsiona Himiko

-nie! I niegdy to prawdą nie będzie!-

- Junko Enoshima..- powiedziała Maki

- skąd wiesz o Junko?!- wrzasnęła już poddenerwowana cosplayarka

-kim jest Junko?- spytała Yumeno

- Tsumugi a ty sąd o niej wiedziałaś?- spytałem

-ja? Nie mam pojęcia kim jest Junko!-

-czas minął- powiedział monokuma

-czas?- spytał Keebo

-tak tak już mi się nudzi- wyjaśnił Monokuma.

-ale musimy znaleźć mistrza gry!- powiedziała Himiko.

-już znaleźliście- powiedział znudzony

-j-jak mogłeś?!- krzyknęła Shirogane.

- jak ty mogłaś - powiedziałem

- C-Co?-

- to przez ciebie wszyscy praktycznie umarli! Zmusiłaś nas do wzajemnego zabijania się!- straciłem cierpliwość.

-... Nie chciałam...-

- nie chciałaś?! Co ty gadasz?!- wrzasnąłem

-Junko mi kazała...-

- Junko nie żyje! Jak mogła ci coś kazać?! Jak mogła cokolwiek ci powiedzieć?!-

-znałam ją...-

--co?...

- miałam chyba .. hm...9 lat- zaczęła- Junko często odwiedziła, można powiedzieć że była taką dużą przyjaciółką. Cały czas opowiadała o rozpaczy. Była to jej pasja... Kiedyś mi powiedziała słowa które zapamiętałam do dziś i nigdy ich nie zapomnę. "Jak umrę to przejmij po mnie rozpacz" ja się nie interesowałam rozpaczą. Byłam zwykłym dziewięcio latką. Ale byłam tak bardzo z nią przywiązana że jak usłyszałam o jej śmieci postanowiłam przygotować następną grę pełną rozpaczy...-

Zatkało mnie, i nie tylko mnie... Tylko keebo wydawał się jakiś nie czuły. I to nie jest jakaś robofobiczna gadka.

-to nie jest żadna wymówka- powiedział

- o czym mówisz?- spytała Yumeno-san

- oni nie powrócą do życia...- powiedział- po prostu już nas wypuść.

-Nie ma mowy- powiedziała

- co? Ale znaleźliśmy już mistrza gry! Teraz powinniśmy wyjść!- wrzasnęła Maki

- Monokuma złożył mi obietnice.- powiedziała uśmiechając się

- obietnicę?-

- obiecał mi że nie będę nigdy poddana egzekucji, a bez śmierci mistrza gry stąd nie wyjdziecie!- zaczęła się śmiać- zostaniecie tu do końca swojego życia! Będziecie się dalej zabijać!-

- nie dopuszcze do tego- powiedział desperacko keebo.

Nikt jednak nie zapytał co ma na myśli.

Monokuma nam kazał wyjść, z sali rozpraw.

Każdy poszedł w swoją stronę.

Było już późno więc chwilę po wejściu do pokoju monokuma ogłosił ciszę nocną.

Położyłem się spać.

Ta rozprawa była jedną wielką porażką. Jednak to nie miał być koniec wrażeń na ten dzień.

Zasnąłem.
;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-;-

-Shuichi obudź się szybko- usłyszałem czyjś głos.

Otworzyłem oczy.

Przede mną stał Keebo.

-huh? Keebo? Już jest ranek?- spytałem

-nie jeszcze nie, narazie jest 03:27...- powiedział

-c-co? Po co budzisz mnie o takiej porze? Coś się stało?- zadawałem pytania.

- wyjdź szybko na podwórko.. - powiedział

-c-co? Po co jest nic pewnie jest zimno..- mruknąłem

- nie mam czasu ci powiedzieć o co chodzi, już nawet himiko wyszła, ty też wyjdź.-

Żeby obudzić Himiko o tej porze.. musi dziać się coś ważnego.. tylko co?

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz