Ouma-kun wyszedł z łazienki i bez żadnego słowa wszedł na łóżko i schował się pod kołdrę.
Chwilę się mu przyglądałem, ale nic ani się nie odezwał, ani kołdra się nie ruszyła.
Po chwili podeszłem do jego łóżka i odkryłem kołdrę. Tam zastałem całego czerwonego chłopaka. Ouma próbował się uspokoić, ale coś mu nie wychodziło.
-wszystko okay? - zmartwiłem się
-mhm- mruknął ale widziałem że kłamie.
-jesteś pewien?- spytałem
-mhm-
Przytuliłem go ale chyba nie pomogłem bo chłopak zrobił się bardziej czerwony.
-um... Nie pomogłem- mruknąłem
-...-
- m-może pójdziemy ym przygotować coś na obiad?- zaproponowałem.
-jak c-chcesz-
Złapałem go za rękę i pobiegłem do kuchni. Zaczęliśmy robić potrawę. Było lepiej Kokichi też ochłonął i było nawet fajnie.
Lecz w pewnym momencie wypadł mi z rąk nóż, na rękę Kokichi'ego co go trochę drasnęło.
-o mój boże! O-Ouma-kun j-ja przepraszam, nic ci się nie stało?!- strasznie się zmartwiłem.
Ten jednak spojrzał na mnie, gdy na niego popatrzyłem wyglądał jakby patrzył na ducha. Przestraszył się i wybiegł do sypialni pod kołdrę.
-K-kokichi! Poczekaj!- krzyknąłem biegnąc do sypialni odkrywając kołdrę.
Naprawdę nie chciałem mu nic zrobić.
W pewnym momencie zaburczała mi komórka. To była Yumeno-san. Szybko odebrałem telefon.
-dzień dobry Yumeno-san- powiedziałem do słuchawki.-
-n-no nie taki dobry.. znasz jakiegoś dobrego psychiatryka?...- spytała Himiko.
-psychiatryka hehe cóż się stało?- zapytałem podśmiechując.
- b-bo-
-najpierw weź wdech i wydech- wtrąciłem się jej już troszeczkę poważniejszym tonem.
Himiko wzięła wdech a potem wydech, i zaczęła mówić.
-no b-bo miałam swoje magiczne przedstawienie i akurat robiłam sztuczkę z królikiem w kapeluszu, ale nagle usłyszałam"brawo Himiko!" I się trochę zdziwiłam, bo nigdy się nie przedstawiałam imieniem Himiko, zawsze mówiłam na siebie Yumeno-san. Więc popatrzyłam na publiczność, bo pomyślałam że to może ktoś znajomy, i to co tam zauważyłam... To były Tenko i Angie! O-One przecież N-Nie żyją! A w dodatku zniszczyłam show,bo od razu jak je zauważyłam do uciekłam do swojego pokoju...-
-czyli ty nie wiesz?-
-co?.. czy ty mnie wogule słuchałeś?!-
-tenko żyje- powiedziałem wprost
- C-Co masz na myśli...?-
-wszyscy żyją. -
-skąd to wiesz..?-
-Ouma-kun mieszka ze mną od jakiegoś miesiąca- uśmiechnąłem się.
-nyeh.. czyli na marne uciekłam z show'u? Głupia ja..-
-hej! Nie obrażaj się! Wszystko będzie dobrze-
-wiesz co? Troszeczkę się zmieniłeś- mruknęła Himiko
-hm? Co masz na myśli?-
- rozmowa z tobą brzmi trochę jakbym rozmawiała z Kaito, nyeeh...-
-heh. Um muszę się rozłączyć, muszę coś ważnego zrobić-
-tak tak, dowidzenia- Himiko się rozłączyła.
Spojrzałem na Oume-kun. Coś do siebie mówił, więc przybliżyłem się do niego żeby usłyszeć co
-to już nie on, to już nie on, to już nie on- powierzał bardzo cicho.
-o kim mówisz?- spytałem zaciekawiony.
-aaaah, co ty tu robisz?!-
-stoje-
-raczej podsłuchujesz-
- nie wydaje mi się żeby było to zabronione-
Kokichi wyszedł z kołdry, i usiadł na łóżku. Ja usiadłem koło niego.
-od razu mówię że nic ci nie powiem- mruknął kokichi
----------------------------
489 słów
CZYTASZ
Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]
Randomogólnie ze mnie to taki leniwy śmieciuszek jest ale mam nadzieję że pisanie tego mi się nie znudzi. opis co jeżeli Atua daje drugą szansę każdej duszy która umarła przez Danganronpe? MY AU TROCHĘ Ship pierwszoplanowy: Kokichi X Shuichi (Saiouma) Shi...