Rozdział 100

254 18 45
                                    

Hehe


Paynowscy-Malikowscy

Liam: Dobrze

Zayn: Chcielibyśmy przeprosić Niall'a

Niall: Po dwóch tygodniach? Bo Olaf ma przyjechać? 

Liam: Nie, musieliśmy trochę pomyśleć

Niall: I dlaczego nie przyjdziecie do mnie tylko piszecie tutaj? Brak wam odwagi?

Zayn; Zrobimy to, ale chcemy, aby Olaf to widział

Niall; Kontynuuj

Liam: Bardzo żałujemy tego

Zayn: Nie zrobiłeś nic złego, a my zachowaliśmy się jak palanty

Niall: Dupki

Niall: Frajerzy

Olaf: Pojebusy

Niall; Tak

Zayn: I naprawdę przepraszamy

Zayn: I bardzo cieszymy się, że Olaf jest twoim biologicznym dzieckiem 

Niall: Jak bardzo oberwaliście od Val i Louis'a?

Liam: Zayn ma podbite oko, kiedy Valentina nie wytrzymała i na niego naskoczyła

Zayn: A Liam... Cóż, ma zeszytą brew

Niall: Opłacało się tam to robić?

Liam: Nie

Zayn: Nie

Niall; Obiad jest za 30 minut, jak się spóźnicie to wyrzucę to

Niall: A dzisiaj ta dobra pieczeń

Olaf: JAK KURWA ZAWSZE, KIEDY JA NIE MOGĘ BYĆ W DOMU

Niall: Zrobię ją w niedzielę

Olaf: Może być na sobotę, bo będę już w Londynie w piątek do południa

Zayn: Dlaczego?

Olaf: Drobne problemy, później wam wytłumaczę, najpierw ja muszę to rozwiązać

Liam: Ale żadnej ciąży, żadnego rozwodu?

Olaf: Nic z tych rzeczy

Niall: Można odetchnąć z ulgą

Tomlinsonowie

Rose: MOŻEMY CHALĆ

Louis: Co?

Rose: Wzięłam ślub

Harry: CO?!

Nate: IDZIEMY NA FLASZKĘ!

Louis: JAK TO KURWA WZIĘŁAŚ ŚLUB?

Louis: JAKIM PRAWEM?

Rose; Ustalonym paręnaście lat temu

Harry; Louis, kochanie, tylko się nie denerwuj...

Louis: JAK MAM SIĘ KURWA NIE DENERWOWAĆ, KIEDY TRZECIE MOJE DZIECKO JUŻ MI WYLECIAŁO Z DOMU?

Louis: KTO MI NA STAROŚĆ PODA WODĘ?

Tom: Ja?

Tom: Prawdopodobnie nigdy nie znajdę sobie nikogo

Nate: A ten Bieber?

Tom: Chciał mnie tylko wykorzystać, aby Dany Cowell rozwalił moją i Olaf'a wytwórnię 

Louis: Ale spokojnie, już dostał za swoje

Harry: Dlaczego ja o tym nie wiem i dlaczego w tym nie uczestniczyłem?

Louis: Bo jak do mnie Tom zadzwonił to ty tak słodko spałeś

Tom: Bo się porzygam od tej słodkości

Harry: ...

Tom: Ach i Olaf&Spółka wracają do Londynu w piątek, dwa dni wcześniej

Nate; Po co?

Nate: Na serio jest w ciąży?

Louis: JAKA KURWA CIĄŻA ZNOWU

Tom: Nie, pojedzie do tego palanta na kulturalną rozmowę

Harry: KPWK



My Bitches 5 → larry, muke, cashton, ziallam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz