My Bitches 5 → larry, muke, cashton, ziallam ✔

Rozdział 160

Summer Direction

Olaf; O cholera

Olaf; EJ

Olaf: Miałem usg

Olaf: i o cholera

Olaf: JFASJISJD

Niall; Co się stało?

Olaf: To jednak parka

Olaf: Chłopiec i dziewczynka

Olaf: I jak ich teraz nazwać??

Olaf: Ale spokojnie

Olaf: Już ogarnąłem z tymi zjebami ♥♥♥♥

Freddie; Też cię kochamy ♥

Casper: BARDZO ♥

Olaf: Więc.. Dziewczyna będzie miała na imię Jay

Olaf: A chłopiec Noah

Olaf: Podoba się?

Louis: omg....

Harry: Podoba mi się

Niall: Byle miała charakter Jay

Louis: Tak

Harry: LOUIS BECZY

Louis: Nie beczę 

Louis: Przypierdolić ci?

Tom: Możecie zachowywać resztki przyzwoitości?

Tom: Wy mi kiedyś przestraszenie Jack'a

Jack: Nie wystraszą

Jack: Poprawiają mi humor 

Jack: No ale jak jesteśmy tutaj wszyscy...

Tom: NIE RÓB TEGO JACK

Tom: PRZECIEŻ ON CIĘ ZAMORDUJE

Jack: I tak się dowie

Louis: Kto i co?

Tom: O mój boże...

Tom: Kupiliśmy mieszkanie

Tom: I no

Tom: Do końca miejsca 

Louis: SŁUCHAM KURWA

Louis: MÓWIŁEŚ, ŻE TAK SZYBKO SIĘ NIE WYPROWADZISZ

Louis: TOM

Harry: To super

Harry: Oboje się cieszymy

Harry: Zamknij ryja Louis

Harry: Bo przez twoje widzimisię ktanjtbwdis NO!

Louis: ALE JAK MAM BYĆ KURWA SPOKOJNY

Tom: Boże...

Louis: SYNKA MI ZABIERA

Louis: KTO MU POZWOLIŁ

Louis: NO JA SIĘ PYTAM KURWA KTO

Tom: Jestem dorosły

Louis: W dupę sobie wsadź tą dorosłość

Louis: Kota ci oddam

Louis: Nie żartuję

Tom: Rosie już mieszka od kilku dni w starym mieszkaniu Jack'a

Tom: Ha i co teraz?

Louis: Masz szlaban

Tom: Jestem dorosły i nie możesz mi dać szlabanu

Olaf: Wujku Louis?

Olaf; Zróbcie sobie jeszcze jedno

Harry: NIE KURWA, JESTEM ZA STARY NA KOLEJNE DZIECKO

Harry: POZA TYM LOUIS JEST JAKIŚ CHORY

Harry: NIE ZGADZAM SIĘ 

Harry: KONIEC

Jack: Tak

Jack: To my.. ten, dzisiaj przyjedziemy co?

Louis: Zapraszam

Louis: Ale czy wyjdziesz żywy to ja nie wiem

Tom: Za chwilę oddam tatę H do jakiś lasek i się skończy, te które was obserwują

Niall: Ciebie też obserwują

Tom: No i chuj im w dupę, niech zobaczą jakie mam zajebiste życie

Louis; Nie oddasz go

Tom: Oddam

Louis: Boże..

Louis: Dobrze, będę grzeczny