Rozdział 51

275 18 9
                                    


Summer Direction

Olaf: Nie chce się komuś po mnie przyjechaaaaać? Po mnie i po maluchy?

Freddie: Przecież mogę przyjechać

Casper: Ja też?

Olaf: Nooo proszę

Harry: Przecież

Harry: Dobra

Harry: Mogę ja przyjechać

Freddie: NO KURWA

Olaf: To super

Olaf: Jeszcze się dowiem, o której i kiedy, bo nie wiem, czy dzisiaj czy jutro

Harry: Napisz mi później

Casper: Kurwa mać

Casper: Rozumiem, że jesteś na nas zły, ale chyba to nie powód, aby nas ignorować!

Olaf: Za niedługo przyjdzie lekarz i wszystkiego się dowiem

Niall: O co znowu chodzi?

Casper: Olaf zachowuje się jak dupek

Valentina; Zatrzymaj tą karuzelę śmiechu, dupku 

Valentina: Obiecaliście mu coś

Valentina: A i tak to spieprzyliście 

Niall: Niech mi to ktoś wytłumaczy, bo ja naprawdę nie rozumiem

Olaf: Starość nie radość

Niall: Porozmawiamy, kiedy będziesz w moim wieku

Olaf: Z trupami nie gadam

Niall: Olaf, proszę cię, bądź raz poważny

Olaf: Ja jestem cały czas poważny

Olaf: Po prostu nie lubię, jak ktoś mi mydli oczy, zachowując się jak przykładny mąż numer jeden i numer dwa, niby wszystko cacy, a później jak ja chcę spędzić z nimi trochę czasu, załatwiam opiekę dla dzieci to dowiaduję się, że "ostatnie zlecenia" przed moim drugim trafieniem do szpitala, to jednak ostatnie zlecenia w trakcie "przerwy" w pracy, a dodatkowo urocze zdjęcia, które były robione w czasie kiedy "ciężko zajmowaliście się dziećmi w domu pod moją nieobecność", które tak naprawdę były u ojców Casper'a, bo wujek Luke się wygadał! 

Casper: TATO, MIAŁEŚ MU TEGO NIE MÓWIĆ

Luke: Miałem okłamywać twojego męża albo co gorsza wmówić mu, że dzieci na sesji były z wami?

Olaf: I ja mam dość

Olaf: Niech sobie robią co chcą

My Bitches 5 → larry, muke, cashton, ziallam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz