Rozdział 55

270 19 9
                                    


Rodzinka

Freddie; Jaka kurwa Maddy?

Casper: Sam bym chciał wiedzieć! Jak ona wygląda?

Olaf: Blondyna, dosyć wysoka, jest brzydka jak chuj i nie dorównuje mi do pięt 

Casper: Kurwa..

Casper: Ja naprawdę jej nie dotknąłem! Kilka razy z nią rozmawiałem po to, aby omówić szczegóły dwóch sesji i to ona się do mnie dobierała, nie ja do niej

Casper: I zgłosiłem to od razu do menadżera, możecie nawet z nim porozmawiać, on potwierdzi moją wersję, mogę nawet zdobyć nagrania z korytarza, gdzie na mnie naskoczyła, uderzyła i powiedziała, że pożałuję tego, że ją odrzuciłem, a mówiłem, że mam mężów, czwórkę dzieci i kolejną dwójkę w drodze 

Casper: A potem kilka razy próbowała się jeszcze do mnie dobrać, ale unikałem jej jak mogłem

Olaf: I ja ci niby mam wierzyć?

Freddie: Wiedziałem, że ona coś odjebie

Olaf: I ty mu kurwa wierzysz? 

Olaf: Na serio?

Freddie: A dlaczego miałby kłamać?

Olaf: Czyli nie mieliście oporu MNIE okłamać, a teraz myślisz, że on nie kłamie NAS?

Olaf: Kurwa, no cyrk na kółkach 

Olaf: Niech mnie ktoś trzyma, bo was rozpierdolę

Casper: Możesz wrócić do domu?

Olaf: Chyba śnisz 

Olaf: Nie wrócę do domu

Olaf: I tym razem, nikt nie wie, gdzie jestem

Olaf: Nawet nie próbujcie mnie szukać

Casper: Ja cię nigdy nie okłamałem

Olaf: Trzymając kłamstwa Freddie'go to jest tak samo, jakbyś mnie okłamał

Olaf: I naprawdę, nie życzę sobie od was telefonów

Olaf: A dzieci na razie o was nie wspominają, wspaniale się bawimy na wakacjach i niczego nam nie brakuje



My Bitches 5 → larry, muke, cashton, ziallam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz