- Nie pójdziesz na misję — Steve zasłonił ci drzwi i zmarszczył brwi. Naprawdę nie żartował.
- Steve, nie możesz więzić mnie w wieży — zaprotestowałaś. - Też mogę walczyć.
- Nie wyjdziesz stąd.
- Zachowujesz się jak dupek! - warknęłaś. Westchnął ciężko.
- Nie mogę widzieć cię rannej, T.I. Nie mogę patrzeć na to, jak walczysz o swoje życie. Za bardzo cię kocham. Nie mogę cię stracić — jego głos zaczął drżeć. Zacisnął mocniej palce na swojej tarczy.
Nie mogłaś uwierzyć, że właśnie widzisz jego słabą stronę.
- Steve, jestem tutaj. Nic mi nie będzie, bo wiem, że będziesz tuż obok mnie. - złapałaś jego twarz w dłonie i pogładziłaś po policzku. Wziął głęboki oddech.
- Nawet nie próbuj się ode mnie oddalać, jasne?
- Zgoda — przytaknęłaś z pełną powagą.
Objął się mocno, chowając głowę w zagłębieniu twojej szyi.
CZYTASZ
Marvel one shots |Zakończone
RandomKrótkie opowiadania z bohaterami Marvela. Nie przyjmuję żadnych próśb co do bohaterów. Najwyższe notowania: #1 w opowiadania - 25.06.2019 #2 opowiadania 25.05.2021 #126 w wintersoldier - 25.02.2019 #133 w wintersoldier - 22.02.2019