- Loki, czy chciałbyś... Loki? - zatrzymałaś się, widząc, jak ściska sobie nasadę nosa, krzywiąc się przy tym mocno. - W porządku?
- Ból głowy - mruknął niewyraźnie.
Dotknęłaś jego czoła. Ewidentnie męczyła go gorączka.
- Najwyraźniej jesteś przeziębiony - powiedziałaś, pomagając mu się położyć. - Myślałam, że bogowie nie chorują - zauważyłaś, okrywając go jedwabną kołdrą. Z łazienki zabrałaś ręcznik, robiąc mu z niego zimny okład na czole. Niedługo potem królewski medyk przepisał mu tonik, który pomogłaś mu wypić.
Około północy gorączka wreszcie zniknęła. Ziewnęłaś zmęczona, zwijając się w kłębek na łóżku u jego stóp. Przebudził się, zauważając twoją postać i uśmiechnął się lekko, podnosząc cię i układając wygodnie na łóżku. Objął cię delikatnie, mrucząc:
- Dziękuję, że się mną zaopiekowałaś, moje drogie zwierzątko. Pozwól, że teraz ja się tobą zajmę.
CZYTASZ
Marvel one shots |Zakończone
De TodoKrótkie opowiadania z bohaterami Marvela. Nie przyjmuję żadnych próśb co do bohaterów. Najwyższe notowania: #1 w opowiadania - 25.06.2019 #2 opowiadania 25.05.2021 #126 w wintersoldier - 25.02.2019 #133 w wintersoldier - 22.02.2019