111. Wyznanie

1.6K 76 4
                                    

Rzygałaś właśnie jak najęta do kibelka po zbyt mocno zakrapianej imprezie, a Sebastian przytrzymywał ci włosy, patrząc na ciebie z politowaniem.

- Kocham cię — wyjęczałaś niezbyt wyraźnie, gdy przestałaś zwracać zawartość żołądka.

- To było do mnie, czy do toalety? - zapytał, chichocząc.

Marvel one shots |ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz