57. Zakład

2.1K 94 1
                                    

Zauważyłaś kątem oka, że Loki cię obserwuje, gdy ćwiczysz z innymi zawodnikami ze swej drużyny. Pokonując swego przeciwnika, sprawiłaś, że na jego ustach wykwitł dumny uśmiech.
- Wspaniale — powiedział, klaszcząc.
- Dziękuję, lecz zastanawiam się, co ty tu robisz? - powiedziałaś, idąc w jego stronę.
- Po prostu obserwuję. Chcę mieć pewność, że umieściłem pieniądze we właściwej osobie.
- I kogo obstawiasz, Loki? - zapytałaś, wycierając się z potu.
- Ciebie — odpowiedział.
- Mnie? Nie sądzę, żebym to zrobiła — zachichotałaś, wymijając go.
- Mówię poważnie — powiedział, zastawiając ci drogę. Spojrzałaś na niego.
- Przepuść mnie...
- Nie skończyłem. - Loki nagle stał się bardzo poważny. - Nie tylko wydałem pieniądze, by ciebie obstawić, ale także zaangażowałem w to serce — pochylając się, pocałował cię w usta. - Więc lepiej wygraj. - potem odszedł, zostawiając cię kompletnie ogłupiałą.

Marvel one shots |ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz