46. Barnes

2.9K 99 3
                                    

Weszłaś razem ze Stevem do opuszczonej hali fabrycznej. Ukrywaliście się właśnie przed berlińską policją i Tonym na dokładkę. Ustawa o ujawnieniu tożsamości superbohaterów była ci kompletnie nie na rękę. W głębi serca czułaś po prostu, że jest to złe. Teraz jednak spojrzałaś na zdezorientowanego mężczyznę z uwięzioną pod ogromną prasą metalową ręką.
- Steve – jęknął, starając się oswobodzić.
- Z którym Buckim rozmawiam? – zapytał Kapitan, wpatrując się w niego w napięciu. Mężczyzna zwany Buckim podniósł głowę, chcąc coś powiedzieć i jego wzrok padł wprost na ciebie. Możliwe nawet, że zarumieniłaś się nieznacznie pod przenikliwym spojrzeniem jego niebieskich oczu. Natomiast, czego miałaś prawo nie wiedzieć, jego serce rozszalało się w zawrotnym tańcu.
- Bucky?...
- Twoja mama miała na imię Sarah, a ty używałeś gazet w butach – powiedział spokojnie, uśmiechając się lekko i wciąż ci się przyglądając.
Gdy po chwili został uwolniony, zamiast przywitać się ze starym przyjacielem, podszedł do ciebie z kołtuńskim uśmiechem na ustach i powiedział nisko, uprzednio całując cię w dłoń:
- Witaj piękna.
Steve wyszczerzył się tylko głupkowato, natomiast James właśnie się w tobie zakochiwał. A ty w nim...

Marvel one shots |ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz