35

871 47 36
                                    

♪♪♪ „Bakugo to trudny człowiek"

P.o.v. Bakugo (inaczej perspektywa Bakugo)

Leżałem na swoim łóżku, mając słuchawki w uszach i słuchałem muzyki. Oczywiście mojej ulubionej, bo jak inaczej. Ciągle coś mi podpowiadało by napisać do idiotki. Ale ona zaczęła kłótnie pierwsza, to ona powinna przeprosić.
Lecz przez to uświadomiłem sobie dwie rzeczy. Pierwsza, to by lepiej mówić jej trochę więcej co się dzieje ale nie za dużo. Druga, to że chyba ona ma rację. Ale chyba. Bardzo się wkurzyła że nie powiedziałem jej o tym cholernym incydencie z tym oślizgłym potworem. Nie myślałem, że może się tak o mnie martwić.
Tak o tym rozmyślałem, że przestałem grać na perkusji. Rodziców zdziwiło że nie słyszą już jak drę ryja gdy jakiś kawałek mi nie wychodzi. Oczywiście wiedźmę to zmartwiło, i odrazu darła się na mnie że znów będę chory. Odpowiedziałem że ona będzie chora, na mózg. Ona jednak odpowiedziała mi że zarazi się ode mnie.

- Pewnie pisze teraz z Deku mówiąc jaki jestem debilem. - powiedziałem pod nosem. Potem zmarszczyłem brwi. Nie lubiłem gdy ona do niego pisze. - Ku*wa.

Wziąłem telefon i napisałem do tego czerwonowłosego gnojka.

Bakugo: Gnojuuuuuu

Gnojek: Ooo hej Bakugo! Dlaczego do mnie piszesz pierwszy?

Bakugo: Nie proszę cię o pomoc
Ale chodzi o [Y/N]
Powiedz kto ma rację
Ja czy ona

Gnojek: Wzruszyłem się to, bardzo męskie myśleć o dziewczynie!

Bakugo: NIE MYŚLĘ O NIEJ
PO PROSTU PEWNIE COŚ O MNIE ROZGADA
Na przykład że lubię żelki
Albo gram na perkusji
Albo że się kiedykolwiek śmiałem
To straszne

Gnojek: Ewidentnie ona ma rację
Nie powiedziałeś jej o czymś ważnym, a było to sensacją! Czuła się pominięta

Bakugo: no nie gadaj

Gnojek: Radziłbym do niej napisać i przeprosić

Bakugo: Po pierwsze, nie mam zamiaru przepraszać
Po drugie, nie pytałem cie co mam zrobić tylko kto ma rację
I nadal nie wierzę że ona ma rację

Gnojek: Twoje ego jest zbyt delikatne
Albo za potężne te ego
Wiesz, ciężko stwierdzić

Bakugo: Zamknij się gnojku

Gnojek: Hehe, ziomku mój

Bakugo: Muszę już iść zakopać zwłoki z mojej piwnicy pa

Gnojek: Okej, papa do poniedziałku w szkole!

Odłożyłem telefon na moim brzuchu i westchąłem. Nie ma mowy bym do niej napisał. Ale znając ją ona też nie napisze. Ale ch*jowa sytuacja.
Wstałem, wyszedłem z mojego pokoju pierwszy raz dzisiaj nie licząc wyjść do toalety i poszedłem do kuchni. Chciałem sobie zrobić herbatę, ale zza moich pleców pojawiła się magicznym sposobem wiedźma. Nie bez powodu ją tak nazywam, ona może się pojawić i zniknąć. Jakby nigdy nic zacząłem grzać wodę i szykować kubek z herbatą.

- Katsuki. - zaczęła groźnie. Nawet się nie odwracałem by widzieć jej niezadowolenie na twarzy. - Dawno cię nie widziałam. Ty wychodzisz w ogóle ze swojej nory?

- Cicho. - mrukłem.

- Aaa, chyba wiem o co chodzi. - nagle swój ton zmieniła na szczęśliwy, co mnie zbiło z tropu. - Wiesz, dzieciaki w twoim wieku już mają swoje drugie połówki!

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz