♪♪♪ „Wizyta koleżanki i rodzinna kolacja”
Minęło już kilkanaście dni od przeprowadzki. Zaczął się weekend, więc to dla mnie wielka ulga. Ludzie w tej szkole są... Wredni. Czepialscy. Bez emocji. A jak już, to śmieją się tylko w swoich grupkach, nie przy mnie. Tak samo było w podstawówce. Pamiętam to dobrze.
Jedyna osoba która do mnie się uśmiechała jest Rika. Jest cudowną osobą, miła, energiczna i gadatliwa. Przez jej cechy ludzie uważają ją za dziewczynę która ma jakąś chorobę, dlatego że jest ciągle wesoła. Nie rozumiem ludzi.Rika dzisiaj przyjdzie do mojego domu by pograć na konsoli. Powiedziała że rzadko gra w gry, ale ogląda gameplaye i bardzo to ją odpręża. Więc zaprosiłam je na wspólne granie, a ona strasznie się ucieszyła. Ma przyjść o 17:00, jest teraz 16:45.
- [Y/N], posprzątałaś swój pokój? - zapytała mnie mama siedząca obok mnie na kanapie w wielkim salonie.
- Tak. - krótko odpowiedziałam.
- A już wszystko rozpakowałaś? Może ci pomóc?
- Nie, nie trzeba. Tylko jeden karton został. Meble są już złożone. - wytłumaczyłam jej. - Jeszcze muszę założyć ledy na ścianach.
- Może tata ci pomoże?
- Mówiłam ci, nie chcę pomocy. Nikt nie może wchodzić do mojego królestwa. - szybko i wrednym tonem odpowiedziałam. Byłam cały czas obrażona na tatę. Oczywiście, nadal go kochałam, ale nie może ingerować w moje życie tak natychmiastowo, odbierając wszystko. Przyjaciół, marzenia i przyszłość.
- Okej, okej. A kiedy przyjdzie ta twoja koleżanka? Bardzo się cieszę że masz tu jakąś znajomą, w tak krótkim czasie!
- Za kilka minut powinna tu być. - spojrzałam na zegar w pokoju.
- Za kilka minut!? - zerwała się z kanapy. No tak, miała umyte włosy zawinięte w turban, była w ubraniach domowych czyli wyglądała śmiesznie. Zaśmiałam się pod nosem.
Tak jak mówiłam, punktualnie o 17:00 przyszła Rika. Zaprosiłam ją do domu, a ona była tak bardzo nim zachwycona, że aż mi zazdrościła. Powiedziała mi że mieszka w małym domku na przedmieściach. Pocieszyłam ją tym że tydzień temu też w takim mieszkałam.
Od razu zaprosiłam ją do mojego pokoju. Był prawie taki sam jak kiedyś, tylko że o wiele większy. Nowa szafa była ogromna, aż się przeraziłam. Wydawało się że w moim pokoju jest pusto.- Waaa, oglądałaś to! - bardziej stwierdziła niż zapytała, pokazując palcem na jeden z moich plakatów anime. - To jest moje ulubione!
- Też mi się spodobało. - uśmiechłam się szeroko. To był ten sam plakat który Kiri zauważył przy ocenianiu pokoi w pierwszy dzień wprowadzeniu się do domitoriów. Czasami myślę że Rika jest mieszanką wszystkich osób z mojej klasy.
- O, masz mangi? - podeszła do jednej półki, gdzie była tylko jedna seria. - Tego nie znam... Hm. Może przeczytam w necie, bo wydaje się być ciekawe!
Rozejrzała się po pokoju jeszcze raz, dokładniej. Wzorkiem najechała na obrazek w ramce. Tak jak sobie obiecałam, wydrukowałam zdjęcie które przysłał mi Bakugo. To było te zdjęcie na którym byłam ja, wtedy gdy mnie żegnali.
- To twoja klasa? - zapytała podchodząc do ramki i wzięła je do rąk.
- Tak. To wtedy gdy mnie pożegnali takim transparentem.
- Widać że to super ludzie. - uśmiechła się.
- Czekaj, powiem ci kto jest kim! - podeszłam do niej i pokazywałam palcem na różne osoby. - To jest Midoryia, mój przyjaciel z dzieciństwa. Mówimy na siebie psiapsi! Jest wielkim fanem superbohaterów, szczególnie All Mighta.
CZYTASZ
𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academia
FanfictionZapomniana przyjaźń z dzieciństwa skończona kłótnią, później damsko-męski duet, który mimo absurdalnych docinek oraz kłótni, nie może bez siebie żyć. Nastoletnia dziewczyna imieniem [Y/N] niestety doświadczyła bólu złamanego serca w swoim młodym wie...