68

820 42 59
                                    

♪♪♪ „Wypad do nowego domu”

Po lekcjach, czyli po treningu, był totalny spokój. Był weekend, więc nie martwiłam się już nauką w szkole. Ale i tak musiałam się pouczyć na zbliżający się test z angielskiego, który pisaliśmy zaraz po sylwestrze.
Siedziałam w swoim pokoju oglądając anime na telefonie. Ale jakoś ten odcinek mnie nudził, więc przerwałam. Zasmiast tego napisałam do Kacchana. Przyszedł mi do głowy nawet nie kiepski pomysł.

[Y/N]: kacchannnnnn
Kacchannnn
KACCHAAAANNNNN

Kacchan: co
Jezu jak się wystraszyłem taki spam
Co się stało

[Y/N]: Co teraz robisz

Kacchan: siedzę w pokoju i czytam mangę

[Y/N]: tą co ci dałam?

Kacchan: tak
Wiesz co
To jest bardzo dobra manga

[Y/N]: JAK SIE CIESZEEEE PIENIĄDZE NIE POSZŁY NA MARNE

Kacchan: to pieniądze na twój prezent na gwiazdkę idiotko

[Y/N]: nie ważneeee
Masz czas?
Teraz?

Kacchan: no w sumie mam
A co

[Y/N]: bo ja idę do mamy
Chcesz też iść?
POGRAMY NA KONSOLIIIIII TAK DAWNO NIE GRAŁAMMMM

Kacchan: no tego się nie spodziewałem
No możemy
Tylko czy twoja matka mi nie skopie dupy że przyjdę bez pytania

[Y/N]: nie skopie
Raz jak z nią rozmawiałam przez telefon to pytała się czy ktoś wpadnie z mojej klasy kiedyś do domu
Wiesz bo mam nowy dom hehehe
To jak chcesz iść to uszykuj się na długą wyprawę bo ten dom jest dalej niż twój

Kacchan: o kurnaaaaa
A kiedy idziemy

[Y/N]: No tak za piętnaście minut możemy wychodzić
Kacchan?
...
Haloooo
Jesteś tam?

Kacchan: PIĘTNAŚCIE MINUT JAPIERDOLE KOBITO JA JESZCZE PRYSZNIC MUSZĘ WZIĄĆ PO TRENINGU

[Y/N]: dalej dalej uwijaj się

Odłożyłam telefon z małym uśmiechem. Nie chciałam by się tak odizolował od społeczeństwa. Wiem, że teraz jest mu bardzo ciężko. Ale z jego problemem unikanie rozmów tylko pogorszy sytuację. Najlepiej dać mu wsparcie. Przynajmniej tak myślę.
Wzięłam mój mały plecak i powoli pakowałam tam najpotrzebniejsze rzeczy, czyli portfel, słuchawki, jakieś jeszcze pierdołki. Minęło dziesięć minut, więc sięgnęłam po telefon i napisałam znów do chłopaka.

[Y/N]: i co? Jesteś ogarnięty?

Kacchan: Dosłownie minutę temu wyszedłem spod prysznica
Mogę wychodzić
Idź już do wyjścia domitorium

[Y/N]: Oki

Do plecaka spakowałam również telefon. Potem założyłam na plecy plecak, i rozejrzałam się jeszcze po pokoju czy niczego nie zapomniałam. Raczej nie, więc wyszłam z pomieszczenia zamykając go na klucz. Od sprawy z ukradzionym laptopem Kirishimy, każdy miał swój klucz, i jeden zapasowy miał Aizawa w swoim pokoju nauczycielskim. Wcześniej tylko od środka było można się zakluczyć, ale klasa raczej nie pilnowała czy drzwi są zamknięte czy nie, chyba że na noc.
Gdy sprawdziłam czy aby na pewno pokój jest zamknięty, schowałam mój pęk różnych kluczy do plecaka, a następnie poszłam do wyjścia z domitorium.
Założyłam już buty, cieplutką kurtkę i czapkę. Może dzisiaj wyjątkowo było ciepło, ale nie chciałam ryzykować. Chwilę musiałam poczekać, ale w końcu doszedł do mnie Bakugo. Był ubrany w bluzę biało czarną, czarne luźne spodnie, oraz białą czapkę z daszkiem.

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz