38

860 48 14
                                    

♪♪♪ „Głosowanie i zaczęcie zimy"

- Okej okej, piszcie na karteczkach swoje głosy kto ma najlepszy pokój! - Mina rozdawała małe białe karteczki. Długopis miał jako jedyny Tokoyami, a chłopacy rzucili się na niego by napisać swój głos.

- Przypominam że macie dziesięć minut, więc się zastanówcie. - przypomniała Hagakure.

Kogoś mi brakowało. Chłopacy się bili o długopis, dziewczyny plotkowały, Izuku przerażony leżał na kanapie z okładem na czole... Właśnie, nikt się nie drze bez powodu na wszystkich! Kacchana nie ma!
Bezszelestnie odeszłam od klasy która siedziała sobie w salonie, a sama poszłam do pokoju którego nie odwiedzaliśmy. Koło drzwi pisała tabliczka „Bakugo".
Niepewnie zapukałam. Musiałam kilka razy delikatnie uderzyć o drzwi, aż w końcu się zdenerwowałam i pięścią z całej siły.

- KTO!? - usłyszałam stłumiony krzyk.

- [Y/N]! - odpowiedziałam.

- PO CH*J!?

- BY SIĘ PRZYWITAĆ!

- SIARY NIE RÓB! NO JUŻ WŁAŹ!

Otworzyłam drzwi i pierwsze co zobaczyłam to Katsuki stojący przede mną. Miał zmęczoną minę, ale też pytającą.

- Cześć. - bez emocji mnie przywitał.

- Hejka! Jak tam pokój? - próbowałam wyjrzeć za jego ramię.

- Nie twoja sprawa! Zwyczajny pokój.

- Proszę, mogę obejrzeć? - ze swoim sztucznym smutnym uśmiechem zapytałam. On westchnął i uchylił drzwi. Ucieszona weszłam do jego pokoju. Wyglądał trochę inaczej niż u niego w domu.

Ściany były w ciemnym szarym, z elementami pomarańczowymi przy górze ścian. Na jednej ścianie przy łóżku wisiały plakaty typu czaszki, mroczne rzeczy, a na drugiej nad biurka plakaty z superbohaterami. Meble były czarne. Na oknie były firanki, te same co w jego starym pokoju. No i oczywiście pufa którą kupił, była w rogu pokoju. Na parapecie zauważyłam tego samego kwiatka co mu dałam. Podeszłam do niego i zobaczyłam czy nadal żyje. Był nadal piękny. Odwróciłam się do chłopaka z uśmiechem.

- Jakbym go nie wziął to zwiędłby bo wiedźma ani ojciec by go nie podlewali! - trochę się zawstydził i podrapał się po karku. - No i byłabyś na mnie zła i byś mnie zabiła.

- Prawdopodobnie. - znów się odwróciłam do okna. - Ale ten kwiatek z czasem i tak umrze. Wiesz?

- No chyba jasne. Ale postaram się go trochę dłużej utrzymać przy życiu.

- Dzięki. - szerzej się uśmiechnęłam. - Fajnie tutaj masz w tym pokoju! Oglądałam inne, i chyba twój jest najlepszy.

- Emm... Dzięki? Wiadomo że najlepszy.

- Chcesz przyjść na głosowanie? Zaraz się skończy.

- Na kogo zagłosowałaś?

- Jeszcze na nikogo. - podeszłam do drzwi. - Idziesz?

- Jak ci debile znowu zaczną krzyczeć nie ręczę za siebie.

Więc poszliśmy do salonu, gdzie odbywały się głosowania i tym razem zamiast bójek, kłótnie o długopis. Na początku nas nie zauważyli, ale jak Bakugo zaczął się na mnie drzeć że tu są sami idioci, przywitał nas Kiri.

- Ooo, Bakugo, wyszedłeś ze swojej nory? - zapytał z uśmiechem.

- Nie wierzę. - blondyn wziął głęboki oddech. Potem zaczął krzyczeć: - JA JUŻ NA PRAWDĘ NIE MAM SIŁ! NAJPIERW WIEDŹMA MÓWI ŻE NIE WYCHODZĘ ZE SWOJEJ NORY, TERAZ TY! NIE PO TO TU SIĘ PRZEPROWADZIŁEM BY SŁUCHAĆ TEGO PIERDOLENIA!

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz