51

839 45 33
                                    

♪♪♪ „Sprawa rozwiązana"

Następnego dnia byłam najpoważniejszym człowiekiem na ziemi. W szkole jedyne co robiłam to szukałam Monomy i chciałam z nim pogadać. Nie, wcale mi nie chodziło o skrzyczenie go, bo nie mam jeszcze dowodów na to że on ukradł własność Kirishimy.

Zza rogu prawie wpadł na mnie Bakugo. Pojawił się po prostu z nikąd.

- Hej idiotko, patrz gdzie leziesz. - przywitał mnie. No tak, rano się nie widzieliśmy bo prawie się spóźniłam na zajęcia.

- Dzień dobry debilu, miło cię widzieć. - ze sztucznym uśmiechem mu pomachałam. - Wiesz może gdzie jest Monoma?

- Który to?

- Taki blondyn, szare oczy... Wysoki. - pokazałam ręką mniej więcej jego wzrost. - Był na balu.

- Ten świr!? - oburzył się natychmiast. - Miej go daleko gdzieś! Tego cholernego pacana! Debila! Sku*wysy-

- Katsuki Bakugo. - powiedziałam jego pełne imię. On się mocno zdziwił. - Nawet nie dokańczaj. Idę go poszukać.

- Po coo? - ciężko westchnął i poszedł za mną.

- Podejrzewam jego o włamanie się do Kiri i podrzucenie jego laptopu do twojego pokoju.

- Zajebie go. Zajebie. UDUSZE!

- ZAMKNIJ SIĘ IDIOTO! Chcę tylko z nim porozmawiać.

- Ehe, już się z nim biłem a tak w ogóle to masz się do niego nie zbliżać!

- A co, zabronisz?

- A żebyś ku*wa wiedziała.

- Zazdrośnik. - powiedziałam pod nosem. On nic na to nie odpowiedział, ale widziałam kątem oka jakby zaraz miał mi wywołać wielką kłótnie, lecz się wycofał.

Doszliśmy do klasy oznaczaną 1b. Było w niej trochę ludzi, dlatego wychyliłam się zza rogu. W środkowej ławce siedział Monoma rozmawiając z dwoma innymi chłopakami. Spojrzałam na Bakugo który stał za mną, i dałam sygnał wzrokiem że tam jest. Wzięłam głęboki oddech i z uśmiechem podeszłam do szarookiego.

- [Y/N], no hej. - przywitał mnie z lekkim uśmiechem. Potem spojrzał za mnie, na Katsukiego który prawdopodobnie miał minę jakby chciał go zabić. - Widzę obstawa jest, hmm?

- Przepraszam że poznałeś Kacchana z innej strony, ale to naprawdę dobry ziom! - próbowałam od razu załagodzić ich relacje.

- Kacchana? Takie zdrobnienie? - prychnął z sarkastycznym uśmiechem.

- Jest zajebiste o co ci chodzi!? - wkurzony blondyn za mną zrobił krok do przodu.

- Nie ważne, przyszłam po coś innego. - wyjęłam z mojego mini plecaka mój notes, który również służył mi do przesłuchiwania innych i długopis. - Powiedz Monoma, co robiłeś późnym wieczorem po balu?

- Przesłuchanie? Nic nie zrobiłem, z góry mówię.

- Odpowiesz proszę?

- Wtedy prawdopodobnie spałem bo byłem zmęczony. - spojrzał na mnie, jak potem na Bakugo.

- Kłamca. KŁAMCA! - Katsuki chciał już go uderzyć, ale powstrzymałam go przesuwając się do przodu.

- Jesteś zły bo chciałem ją zabrać do tańca? Weź, nie jesteś pięciolatkiem. Po za tym, nie kłamie. - wstał ze swojego miejsca.

- Nie o to chodzi, debilu!

- Zamknijcie się obaj. - zapisałam coś w notesie by trochę się wystraszyli. Podziałało. Byli cicho. - Czyli Monoma, wtedy spałeś?

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz