46

793 44 27
                                    

♪♪♪ „Świąteczny bal vol.2”

Poszłam do grupki gdzie były dziewczyny z mojej klasy. Odpuściłam sobie już gadać z Monomą, Bakugo by zrobił awanturę.
Właściwie, dlaczego miał robić jakąś awanturę? Wcześniej mówił że nie podoba mu się coś w tym gościu, bo na niego krzywo patrzył. Może znali się i byli skłóceni?

- Jirou? - zawołałam dziewczynę która była koło mnie. - Chodź zjemy coś, co?

- Okej. - uśmiechła się i szła ze mną do stoiska z przekąskami.

- Wiesz, chciałabym ci się coś spytać. - zaczęłam. Ona zrobiła wielkie oczy. - Z góry mówię, że możesz powiedzieć prawdę. Więc... Podoba ci się ktoś z klasy?

- Najpierw ty.

- Hmm... - rozejrzałam się po sali. Najpierw zachaczyłam wzrokiem na wygłupiających się Denkiego i Kirishimę. Byli bardzo dobrymi przyjaciółmi, niedługo będziemy się rozumieć bez słów. Potem spojrzałam na Monomę, który gadał z chłopakami prawdopodobnie z jego klasy. Wydawał się nawet przystojny, ale znałam go tylko kilka minut, więc nie mogę stwierdzić jakim jest człowiekiem.

Następnie spojrzałam za siebie, na Bakugo. Stał sam, nadal przy tej ścianie, zamyślił się. Jego znałam najlepiej ze wszystkich, na równi z Izuku. Z nim spędza się czas nawet zabawnie, szczególnie gdy wrzeszczy na wszystko i wszystkich. Ale mimo jego krzyczenia, jest bardzo inteligentny, jestem pewna że też jest bardzo wrażliwy. Może ukrywa to swoją złością? Kto wie. Ten człowiek to zagadka. Ale chcę by wiedział, że może na mnie liczyć w każdej sprawie. Chciałabym, żeby ta przyjaźń trwała wiecznie. Ale muszę przyznać, on jest przystojny, a jak się dzisiaj wystroił to ulala.

- Chyba nie... - znów spojrzałam na granatowłosą. Dałam jej znak wzrokiem że teraz jej kolej.

- Wiesz... Yaomomo... - zaczęła zarumieniona bawić się palcami.

- Lubisz ją? Nie dziwię się, jest wspaniałą osobą. - uśmiechłam się, na co ona się strasznie speszyła.

- To pewnie jest chwilowe zauroczenie. Po za tym, Denki mnie zaprosił na ten bal, chyba mnie lubi. - odwróciła głowę w stronę blondyna, który na nią patrzył. Chłopak szybko odwrócił głowę.

- Tak to jest. Miłości się nie wybiera. - westchnęłam. - Ale masz chyba rację, Denki cię lubi.

- Może trzeba dać mu szansę? I tak Yaomomo mówiła mi że Todoroki super i tak dalej.

- To twoja sprawa, rób co uważasz za słuszne. - starałam dawać jak najlepsze rady. W końcu, mam na koncie już trzy zesfatane pary. Tak, dodałam Urarakę i Izuku.

Powolnym krokiem, idąc bokiem sali, dotarliśmy do stołu z żarciem. Obsługiwali ją Shoji i Ojiro. Byli wyraźnie znudzeni.

- Hej, jak tam? - spytałam ich.

- Nuda... - Ojiro siedzący na krześle oparł się o stół. Wieloręki pokiwał za nim głową.

- No to poproszę te ciastka o tu i jeszcze sok malinowy. - Jirou pokazała palcem co by chciała. Ojiro podał jej na papierowym talerzyku to co poprosiła, oraz plastikowy kubek z napojem.

- [Y/N], a ty? - kiwnął do mnie głową ogoniasty.

- Poproszę [tu wstaw swój ulubiony sok], ale dwa razy. O, i jeszcze [tu wstaw swoje ulubione ciasto]. Też dwa. - pokazałam palcem. Chłopak podał mi tyle, ile chciałam.

Pożegnałam Jirou i chłopaków do późnej, a ja poszłam do mojego przyjaciela gnoma. Pewnie był smutny że siedzi sam, albo nudziło mu się w cholerę. Gdy tylko zauważył mnie wzorkiem, odwrócił głowę w inną stronę.

𝗖𝗵𝗲𝘀𝘀𝗲 𝗰𝗮𝗸𝗲 || boku no hero academiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz