Ginny
Wiedziała, że nie może wiecznie unikać Hermiony. Nie odwiedziła jej, gdy wylądowała w szpitalu. Eliksir miłosny zadziałał aż za dobrze, ale nie spodziewała się, że to głupie wyznanie wywoła takie zamieszanie. Jak tylko przy stole Slytherinu wybuchła wrzawa, ona zerwała się z miejsca i wybiegła z Wielkiej Sali, by popędzić do sekretnego korytarza, gdzie mieli schowane fiolki wypełnione eliksirem. To było miejsce znane tylko Fredowi i George'owi, gdzie oni niegdyś produkowali swoje wynalazki. Obaj domyślili się, że ich siostra planuje wywinąć jakiś numer i uznali, że mogą jej to miejsce przekazać. Dziewczyna stwierdziła, że musi szybko pozbyć się dowodów. Nie chciała przecież, żeby ktoś odkrył, że to ona była odpowiedzialna za to, co stało się Hermionie. Usprawiedliwiała się, że robiła to w dobrej wierze. Chciała wreszcie pogodzić byłych przyjaciół. Ich narnijska paczka nie mogła się rozpaść. Panna Weasley nie zamierzała na to pozwolić.
Nie przewidziała jednak tego, że Edmund tak się wścieknie. Tak bardzo, że rzucił się na Dracona z pięściami. Akurat to jeszcze udało jej się zobaczyć kątem oka. Zabrała całą skrzynkę eliksiru miłosnego i zatachała do Wieży Gryffindoru. Na szczęście w salonie praktycznie nikogo nie było, więc nie naraziła się na podejrzliwe spojrzenia. Skrzynkę ukryła pod swoim łóżkiem, obiecując sobie, że następnego dnia ją zniszczy. Efekt był nie do końca taki, jaki chciała. Tego dnia zaszyła się w dormitorium, nie pokazując się już znajomym. Przypadkiem mogłaby pęknąć i coś powiedzieć, co by ją pogrążyło. Miała nadzieję, że Percy i Leo jakoś wybrną z tej sytuacji.
Tej nocy nie mogła spać. Dręczyły ją koszmary. Znów powtórzył jej się ten sam sen, o walczącym, dwunastoletnim Percym. Nadal nie udało jej się rozgryźć, z kim walczył. Ale za każdym razem patrzyła na jego spektakularne, choć trudne zwycięstwo. I za każdym razem nie mogła się ruszyć ze strachu, mimo że pragnęła ruszyć mu z pomocą. Od jego przeciwnika biła silna, agresywna aura. Samo przebywanie w pobliżu napełniało ją wściekłością i furią, taką, że miała ochotę coś roznieść. Dziwiła się, że w czasie tego snu zachowywała świadomość samej siebie. Wręcz czuła swoje własne ciało, dokładnie tak, jak w rzeczywistości. Przez to nie była już pewna, czy to aby na pewno był sen. Nie przypominała sobie, żeby ktokolwiek z herosów wspominał o takim przypadku. Ale tym razem sen się zmienił. Widziała wszystko oczami przeciwnika. Wyglądało to tak, jakby to ona walczyła z Percym. Nie podobało jej się to, ale nie mogła tego powstrzymać.
— No, no, zdradzić własną przyjaciółkę? Nie spodziewałem się tego po tobie.
W jednej chwili stała na plaży. Słońce zmierzało ku zachodowi, sprawiając, że woda przybrała kolor pomarańczowy. Parę kroków dalej zauważyła ciemną sylwetkę. Postać odwróciła się do niej i Ginny ujrzała blondwłosego chłopaka z paskudną blizną na twarzy. Uśmiechał się kpiąco, ale ku swojemu zdumieniu stwierdziła, że w jego głosie zabrzmiała nuta aprobaty. Chciała zaprzeczyć, że nikogo nie zdradziła, ale głos ugrzązł jej w gardle. Poczuła ukłucie w sercu. To, co zrobiła, nie było w porządku wobec Hermiony, ale żeby od razu podciągać to pod zdradę?
— Wiesz, Ginny, teraz jesteśmy do siebie całkiem podobni.
Chłopak zbliżył się do niej, uśmiechając się paskudnie. Był tak blisko, że wyraźnie widziała jego bliznę. Był od niej wyższy i zdecydowanie starszy. Biła od niego jakaś złowroga aura. Zdecydowanie był po ciemnej stronie mocy. Ale Ginny nie mogła się wycofać, mimo że miała wrażenie, jakby to działo się w czasie rzeczywistym. Dopiero po chwili jej mózg zrozumiał, że jakimś cudem blondyn znał jej imię. Była przekonana, że widziała go pierwszy raz. A mimo to wydawał jej się znajomy, ale nie mogła sobie przypomnieć, skąd go znała. Chłopak odgarnął jej włosy z twarzy, patrząc jej w oczy. Te jego były elektryzująco niebieskie. Musiała mu bardzo obiektywnie, jako dziewczyna, przyznać, że mimo tej blizny był przystojny.
CZYTASZ
Klucze cierpienia [wolno pisane]
Fanfiction❝Wyczuć taką chwilę, w której kocha się życie i móc być w niej stale, na wieczność w zachwycie❞. Hermiona Granger po wojnie przeprowadziła się do Weasleyów. Pogodziła się już z tym, że nie wróci do Narnii. Razem z Harrym i Ronem postanowiła wrócić d...