Maraton 2/3
Hermiona
Spojrzała na chłopaka.
— O czym rozmawiałeś z tamtą wampirzycą?
Leo zamyślił się, po czym wzruszył ramionami.
— Pytała mnie o parę rzeczy.
— Jakich?
— No, na przykład, czy nie widziałem gdzieś jakiejś królowej — pokręcił głową z rozbawieniem.
Hermiona zamarła. A więc te wampirzyce najprawdopodobniej jej szukały. Tylko po co? I skąd wiedziały, że jest królową Narnii?
— Przecież królowe w tych czasach nie istnieją, co nie?
— Tak, nie istnieją.
Kłamstwo. Zrobiło jej się ciężko na sercu, że musiała go okłamać. Nie była gotowa. Odchrząknęła, chcąc przerwać ciszę, która nastała między nimi.
— Mówiła coś jeszcze? — zapytała, pilnując, żeby głos jej nie drżał.
— Wspomniała coś o jakimś pierścieniu, że musi go dostarczyć swojej pani...
Zamyśliła się. Kim była ta cała pani? Dlaczego jej szukała?
— O co tu chodzi, Hermiono? — zapytał, lekko zaniepokojony zachowaniem koleżanki.
— Nie mam pojęcia — przyznała wreszcie. — Ale myślę, że to ma związek z czarną magią. Bardzo czarną.
Ogarnął ją strach. A co, jeśli coś im groziło? Zbliżało się jakieś niebezpieczeństwo?
Jej ponure rozmyślania przerwał wesoły głos. Od razu się uśmiechnęła, kiedy rozpoznała jego właściciela.
— Tu jesteś, Herm! — zawołał Edmund, podbiegając do niej. Stanął za nią, po czym pocałował we włosy. Zachichotała.
— Szukałeś mnie?
Przytaknął, siadając obok na krześle. Spojrzała na niego pytająco.
— Pamiętasz, że w niedzielę jest wyjście do Hogsmeade?
— Pamiętam.
— Pójdziesz ze mną?
Uśmiechnęła się szeroko. Zastanawiała się, kiedy Edmund miał zamiar ją zaprosić.
— Oczywiście — zgodziła się.
Chłopak wyszczerzył się, zadowolony. Pogadali jeszcze przez chwilę, ustalając szczegóły spotkania, a potem Edmund musiał iść trenować. Wiedziała, że bardzo mu zależało na wygranej Slytherinu, dlatego się przykładał i w wolnych chwilach latał po boisku. Przez ten czas Leo milczał, przysłuchując się ich rozmowie z lekkim uśmiechem. Jednak ten uśmiech nie sięgał oczu.
— Musi cię bardzo kochać, co? — zapytał. W jego głosie wyczuła zazdrość.
Uśmiechnęła się, kiwając głową. Wiedziała, że była szczęściarą. Dwuletnia rozłąka z Edmundem sprawiła, że cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem.
— A ty z kimś idziesz? — zagadnęła z czystej ciekawości.
Do tej pory nie zauważyła, żeby Gryfon kogoś miał. Chłopak wyraźnie spochmurniał, co ją zmartwiło. Może nie powinna była o to pytać?
— Ja chyba zostanę w Hogwarcie — wymamrotał, opierając ręce na stole.
— Czemu? — zdziwiła się.
![](https://img.wattpad.com/cover/131292898-288-k993533.jpg)
CZYTASZ
Klucze cierpienia [wolno pisane]
Fanfic❝Wyczuć taką chwilę, w której kocha się życie i móc być w niej stale, na wieczność w zachwycie❞. Hermiona Granger po wojnie przeprowadziła się do Weasleyów. Pogodziła się już z tym, że nie wróci do Narnii. Razem z Harrym i Ronem postanowiła wrócić d...