27

463 50 19
                                    

Pov.Clay

-Clay...

-Nie teraz...- nie chciałem przerywać tej chwili.

-Clay!- powiedział mniej spokojnie, odrywając ode mnie wzrok. Przestraszony zatrzymał spojrzenie za mną. By sprawdzić co było przyczyną oderwania się ode mnie bruneta, odwróciłem głowę.

-Wysiadaj!- rozkazał chłopak trzymający nóż w ręce, patrzył się przelotnie przed siebie czy nikt nie widzi jego poczynań.

-Spokojnie...- zrobiłem co rozkazał. Rękoma próbowałem pokazać swoją bezbronność.

-Idź do przodu do zejścia na plaże.- przepuścił mnie przed siebie.- Ty za nim, szybciej!- idąc w wskazane miejsce zakrył nóż, aby nikt nie widział.

-Rób co Ci karze.- szepnąłem do chłopaka za mną.- Będzie dobrze...

Oddalając się od aut, zaczęliśmy schodzić po drewnianych schodach.

[...]

-So bye-bye, Miss American Pie.

Drove my Chevy to the levee, but the levee was dry- chłopak zaczął śpiewać piosenkę.

Byliśmy coraz bliżej piasku, a coraz dalej ludzi. Ciemna plaża, z jedynym światłem księżyca, które odbijało się od spokojnej tafli wody.

-Stań obok niego!- rozkazał Wilbur, kiedy byliśmy już blisko brzegu.

-Wypuść go, on nie ma nic z tym wspólnego.

-Teraz ma. Wszystko wie, a ty go w to wplątałeś.- obracał ostrze w dłoni.- Już za późno. Znaleźliście kasetę, co mi się bardzo nie spodobało.

-Nikt o niej nie wie!

-Wy o niej wiecie i nowa "profesorka"!- wykrzyczał bardziej nerwowo.

-O czym ty mówisz?- pogubiłem się.

-O niczym nie wiesz? Śmieszne...- zakpił.- Twój najlepszy przyjaciel ma układ z twoim ojcem. Nick nie powiedział ci, że współpracuje z "tajnym detektywem"? Niezbyt można powiedzieć "tajnym", skoro ja się o tym dowiedziałem.

-George?- spojrzałem na chłopaka obok mnie. Brunet nie był zdziwiony na jego słowa.- Wiedziałeś o tym?

-Widzisz, przyjaciele też Cię okłamują.- złapał mocniej nóż.

-To ty ją zabiłeś?- przybrałem kamienną twarz odsuwając temat, o którym wspomniał.

-Mam wam opowiedzieć jak w filmach o całej mojej zbrodni? W sumie i tak was zabije.- pomyślał.- Kochałem ją, za to ona była zwykłą szmatą. Nie trudno było podać jej coś mocnego, aby łatwo przedawkowała. Potem tylko zostało zatuszować moje ślady i podrzucić dowody na Ciebie. Łatwizna.

-Jesteś chory.- splunąłem na jego nogi. W sposób jaki to opowiadał, jaką dawało mu to satysfakcje, obrzydzało mnie to.

-Teraz zostało zrobić to samo z wami, a potem z waszymi kolegami.- uśmiechnął się. Zaczął się do mnie zbliżać z wycelowanym nożem, zamachnął się pierwszy raz, zrobiłem unik.- Nie uciekniesz ode mnie!

-George uciekaj!- wykrzyczałem.

Chłopak wymachiwał nożem, udawało mu się mnie zadrapać, lecz nie wyprowadził głębokiego ciosu. Uderzyłem go w nos, przez co poleciała mu krew z nos.

-Znowu w nos?- wytarł czerwoną ciecz i z pięści uderzył mnie w brzuch. Odsuwając się do tyłu, złapałem za bolące miejsce. Był to mój koniec, chłopak przygotowywał się do ciosu nożem w kierunku mojego brzucha. Zamykając oczy, czekałem na śmierć, lecz nie poczułem bólu. Otworzyłem oczy, przed nimi zobaczyłem plecy Georga. Stał przede mną sztywno, po czym poleciał na piasek.

Undergraduate || DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz