28

516 52 37
                                    

Pov.Clay

-Możesz szybciej jechać?!- spojrzałem na Nicka, który siedział po mojej prawej.

-Uspokój się, zaraz będziemy.- oznajmił, skręcając na skrzyżowaniu. Jechaliśmy z dużym opóźnieniem za karetką.- Tu jest wolne miejsce, szybko zaparkuję i wysiadamy. Ubierz to, jesteś cały w krwi.- oznajmił, podjeżdżając pod szpital. 

Podał mi czarna kurtkę, którą od razu ubrałem. Miał racje, byłem cały ubrudzony czerwoną cieczą. Po wyjściu z auta, chłopak szybko zamknął drzwi, po czym wbiegliśmy do szpitala. Szybko zlokalizowaliśmy recepcję, za której ladą stała starsza kobieta. 

-Dobry wieczór, my do chłopaka z raną kutą.- przywitał się Sapnap.

-Kim jesteście dla chłopaka?- zapytała odkładając kawę, którą wcześniej popijała. 

-Jedynymi bliskimi oraz świadkami przestępstwa.

-Panowie przyszli złożyć zeznania oraz wypełnić formularz o tym chłopaku z nożem.- powiedziała przez telefon.- Dobrze rozumiem, już im mówię. Proszę. o udanie się tym korytarzem do końca, lewe drzwi z numerem 59.- wskazała na korytarz za nami.

Kierując się instrukcją, poszliśmy w wyznaczone miejsce. Mijaliśmy sale z numerami na drzwiach 57,58 i 59- nasza sala. Otworzyłem drzwi, po chwili wchodząc jako pierwszy . W białym pomieszczeniu z biurkiem czekała na nas niedawno poznana profesorka oraz główny komendant Dover.-Dobry wieczór- przywitaliśmy się.

-Dlaczego nie zeznajemy na policji?- zapytałem siadając naprzeciwko nich, a obok mnie Nick.

-Współpracujemy z panią detektyw, więc rozmawiamy tutaj a nie na komendzie. Takie jej wymogi.- oznajmił z "fochem" w głosie, jakby był tu na siłę.

-Rozumiem, że znasz już prawdę i wiesz, że twój ojciec zajmuję się tą sprawą.- zwróciła się do mnie, na co pokiwałem głową, kątem oka spojrzałem na chłopaka obok mnie.

Wypytywali nas o dokładny opis tego co się działo podczas maratonu, przez cały czas czułem zimne spojrzenie policjanta. Odpowiadaliśmy, zawierając w wypowiedziach jak najwięcej informacji. Zrobię wszystko aby złapali Wilbura i wsadzili go na długie lata, chłopak nie zdoła się schować. 

-Kaseta już została przez nas przejęta i zabezpieczona, policja jest na miejscu zbrodni i zabezpiecza dowody. Szukają jakiś poszlak, które doprowadzą nas do chłopaka. Daleko nie uciekł. Już zajęli się przeszukiwaniem pokoju chłopaka. Od jutra policja będzie rozstawiona na uczelni, oraz radzę wam trzymać się w grupie.- wyjaśniła wszystko.- Wypiszcie formularz i jesteście wolni. Proszę was tylko o stały kontakt i zgłaszanie, jeśli coś zauważycie. Każda informacja jest ważna.- wypełniłem formularz o danych Georga, po czym wyszedłem z pokoju. Nick szybko zerwał się za mną.

-Zaczekaj.- wykrzyczał. Zignorowałem to, szedłem przed siebie.- Stój!

-Zostaw mnie! Wracaj do uniwersytetu.

-Albo wracamy razem albo zostaje tutaj z tobą.- wyprzedził mnie stając przede mną.

-POWIEDZIAŁEM WRACAJ DO UNIWERSYTETU!- podszedłem bliżej niego.

-O co Ci znowu chodzi? Nie czas abyś teraz był zły o nie wiadomo co.

-Współpracowałeś z tym dupkiem, jeszcze w sekrecie.- wytknąłem mu to palcem. 

-Nie wierzę Clay!- zdenerwował się.- Zrobiłem to dla Ciebie, byłeś uznawany jako morderca, więc miałem pozwolić aby tak zostało?! Dzięki mojej współpracy mają dowody na Wilbura, a ty jesteś czysty. Mam to głęboko gdzieś, czy musiałem to robić z twoim ojcem. Robiłem to wyłącznie dla Ciebie.- kawałek odszedł ode mnie, łapiąc się za głowę.- Czasami tajemnice są ważne.

Undergraduate || DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz