20

581 61 14
                                    


Pov.Clay

Od czasu śmierci matki Georga, chłopak chodzi ciągle przygnębiony. Całymi dniami nosił smutny uśmiech. Podczas jakichkolwiek konwersacji tylko przytakiwał. Opowiedział o sytuacji jego z matką, oraz o śmierci ojca. Jego babcia w ostatnich latach dała mu schronienie i miłość, a matka słowem się nie odezwała. Pomimo ich relacji, ciężko mu z tą sytuacją na sercu.

Dziś naszedł dzień pogrzebu. Wstaliśmy dosyć wcześnie, aby mieć czas na naszykowanie się. Do Larkhill mamy ponad dwie godziny. Zamierzamy wyjechać o ósmej rano, co da nam po przyjeździe trzy dodatkowe godziny do ceremonii.

Oczekując aż chłopak wyjdzie z toalety, dopakowywałem ostatnie rzeczy do małej torby. George chciał zostać na jeden dzień w swoim rodzinnym mieście, aby zobaczyć co się pozmieniało, oraz przypomnieć sobie dobre wspomnienia. Na miejscu poszukamy małego hotelu, aby przenocować jeden lub dwa dni, po czym wrócimy na uczelnie.

Usiadłem na łóżku rozmyślając co mógłbym jeszcze zabrać. Do głowy wpadł mi pomysł, aby zabrać aparat. Brunet będzie mógł zrobić sobie parę zdjęć miasta na pamiątkę. Chwyciłem za urządzenie, po czym zapakowałem je do torby.

-Po co ci on?- zapytał chłopak wychodząc z toalety.

-Aby zrobić kilka zdjęć na pamiątkę kiedy będziemy zwiedzać miejscowość.- odpowiedziałem z uśmiechem.

-Okej, idziemy?- na jego słowa przytaknąłem i razem zabierając torby wyszliśmy z pokoju. Upewniając się, że zamknąłem drzwi, schowałem klucze do kieszeni.

-Cześć chłopaki, jak się czujesz George?- podbił do nas Nick. Chłopak chciał z nami pojechać, lecz upewniłem go, że damy sobie radę. Obiecywał, że przynajmniej nas odprowadzi do auta z rana.

-Dzięki, wszystko dobrze.- odpowiedział George, smutno się uśmiechając.

-Niemożliwe wstałeś.- podałem mu rękę na przywitanie, odwzajemnił uścisk.

-Ile was nie będzie?- zapytał idąc za nami w stronę głównego wyjścia.

-Zamierzamy na kilka dni się zatrzymać i będziemy wracać.- oznajmiłem, przekręcając głowę w stronę Georga.

Kontynuując rozmowę o wyjeździe weszliśmy na łącznik. Oczywiście po drodze spotkaliśmy "złego smoka".

-Trzymaj się.- powiedział podczas kiedy przechodziliśmy obok niego. Najwyraźniej chłopak wiedział o pogrzebie. Zmierzyłem go wzrokiem dając do zrozumienia aby lepiej się nie odzywał.

-Chodź.- złapał mnie George za ramię, ciągnąc do przodu.

Docierając do głównego wyjścia razem wyszliśmy na podwórko. Zapakowaliśmy rzeczy do bagażnika. Upewniając się, że wszystko zabraliśmy, pożegnaliśmy się z Nickiem.

-To co jedziemy.- uśmiechnąłem się do chłopaka wsiadającego do auta. Uniósł delikatnie kąciki ust, kiwając głową. Odpaliłem silnik samochodu ruszając do przodu.

Zjeżdżałem na stacje paliw w celu zatankowania auta. Spojrzałem na śpiącego bruneta. Budzić go, czy dać pospać? Wychodząc z auta słyszałem jak chłopak układa się wygodniej na siedzeniu. Po cichu zamknąłem drzwi auta. Otworzyłem bak wkładając do niego dystrybutor. Zalałem do pełna i zamknąłem klapkę, teraz jedyne co muszę to zapłacić. Udałem się do kasy, wyciągnąłem banknoty i zapłaciłem. Miałem już wychodzić kiedy do środka wszedł George, zaspany szukał mnie po pomieszczeniu.

-Nie chciałem Cię budzić.- podszedłem do chłopaka.- została nam ponad godzina jazdy, jak chcesz to idź jeszcze do toalety ja tu zaczekam.

Przed wyjazdem z stacji paliw kupiliśmy na drogę słodycze i picie. Chłopakowi nie chciało się już spać, przez co zajadł się i nucił tekst piosenek z radia.

Widząc znak z napisem "Larkhill" dotarliśmy do miejsca docelowego. W pierwszym momencie zapytaliśmy się nieznanej osoby z ulicy, przez otwarte okno, gdzie możemy znaleźć nocleg. Kierując się instrukcją spotkanej osoby znaleźliśmy motel, w który się zameldowaliśmy. Całe rozpakowywanie zajęło nam kilka minut. Spojrzałem na zegarek - zostały nam około trzy godziny do pogrzebu. Ty razem wynająłem pokój z dwoma łóżkami. Wybierając, które będzie moje położyłem się na nim. Nie wiedziałem co mogę zrobić z chłopakiem do czasu ceremonii.

-Może teraz przebierzemy się na pogrzeb i przejdziemy się po okolicy, a potem udamy się na cmentarz?- zaproponował siadając obok mnie na łóżku.

-Możemy.- odpowiedziałem siadając obok chłopaka. 

Undergraduate || DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz