,,Komedia", która zamieniła się w niezły seans dobiegła końca dopiero kilka godzin po północy...może dwie, może trzy. Finalnie pomimo nalegań bruneta, aby Kihyun został na noc i nie chodził po nocy jak ostatni menel, ten jednak uznał, że rano ma do zaniesienia ważne papiery, aby dostać w końcu upragniony awans, dlatego niestety Hoseok zmuszony był odpuścić wiedząc jak cholernie bardzo ta praca dziennikarza jest dla niego ważna.
Po dość szybkim umyciu się i przebraniu w jakieś dresy z podkoszulką w końcu tuż przed godziną czwartą Jung padł wycieńczony na łóżko z bolesną świadomością, że za kilka godzin musi wstać i tym razem nieco rozsądniej przeprowadzić spotkanie.
***
Poranek jednak przybył znacznie szybciej niżby przypuszczał. Nie wiedział jakim cudem po ledwie półgodzinnym w jego mniemaniu spaniu nagle nastała jakaś ósma rano, a tym bardziej potrzebował trochę czasu zanim zorientował się, że nie obudził go budzik, a połączenie przychodzące od ordynatora. Odebrał niemal błyskawicznie:
- Przepraszam panie Lee, spoźniłem się? Już się zbieram, będę na miejscu za jakieś pół godziny, to się więcej nie powtórzy - wyrzucił z siebie zrywając się na równe nogi będąc przekonanym, że to właśnie spóźnienie będzie powodem, dla którego ordynator osobiście do niego zadzwonił, jednak szczery śmiech po drugiej stronie słuchawki wybił go ponownie z rytmu,
- Spałeś? - w tym pytaniu nie było choćby krztyny wyrzutu, przez co Hoseok aż zdecydował się usiąść na materacu,
- Tak...- odparł niepewnie zastanawiają się po fakcie czy przypadkiem nie podpisał właśnie swojego wyroku śmierci,
- Wybacz, nie chciałem cię obudzić i wiem, że jest dopiero szósta rano, ale...- podjął przerywając na chwilę, a w tle dało się słyszeć zgrzyt długopisu po kartce - JoJo ma podobno jakiś wieczorny wykład czy coś w tym stylu i bardzo jej zależało, żeby przejąć Yoongiego na poranną zmianę, dlatego...cóż...mam nadzieje, że nie będziemy mieć konfliktu przez to, że zobaczycie się dopiero jutro,
- Oh, nie ma problemu. - uznał opadając ponownie na poduszki - Mogę przyjść na wieczorną zmianę. O której jest?,
- To nie jest najlepszy pomysł - wydukał widocznie czymś zestresowany,
- Dlaczego? - brunet zmarszczył brwi. Co niby takiego było przeszkodą przed nocnym spotkaniem? Czyżby purpurowowłosy chciał się pozbyć obcego lekarza?,
- Jak już wspomniałem: Yoongi jest wyjątkowym pacjentem. - westchnął - Nie wiem czy na waszym spotkaniu mówił coś o...dniu, słońcu lub gwiazdach, jednak...cokolwiek jest przyczyną jego oddziaływania na stany w ciągu doby, to efektem jest to, że nocne wizyty są naprawdę dziwne i jednak wolałbym, żebyście rozmawiali za dnia - psychiatra zaczynał się powoli gubić w nowych faktach, ale jednego był bezustannie pewien. Min był JEGO podopiecznym i bezwzględnie chciał się z nim dziś spotkać i kompletnie nie obchodziło go które spotkania są prostsze, a które trudniejsze,
- Spytam jeszcze raz. - wymownie odchrząknął - O której mam odbyć wizytę? - po drugiej stronie zapadła głucha cisza przerywana jedynie stukaniem i mamrotaniem zapewne treści jakiejś klątwy rzucanej na bruneta,
- O dziewiętnastej, ale jeśli cokolwiek będzie nie tak, albo poczujesz, że nie dajesz już rady, albo nie chce ci się już siedzieć, to dasz znać, jasne? - ,,nie chce siedzieć"? Jung naprawdę próbował się jakkolwiek domyśleć co pan Lee ma na myśli opisując takimi, a nie innymi zwrotami przebieg wieczornych wizyt. Co takiego mogło się tam niby dziać?,
- Do widzenia o czasie - po tych słowach po prostu zakończył połączenie wyłączając ustawiony na za dwie godziny budzik i wrócił do spania.
CZYTASZ
Coffee Therapy | YoonSeok
Fanfiction"- Skoro to moim zadaniem było pomóc tobie; to wyjaśnij mi dlaczego ty pomogłeś mi jeszcze bardziej?, - To się nazywa miłość kochanie" Czyli gdzie znany psychiatra Jung Hoseok pewnego dnia podczas zwykłej wizyty w celu rozeznania postanawia zaop...