Hoseok naprawdę zaczynał się zastanawiać czy nie wylądował przypadkiem w jakimś błędnym kole, bo aktualnie jego poranki wyglądały jak szachownica: raz się prawie spóźniał, a raz tak jak i dzisiaj wstawał przed budzikiem odbierając mu tym samym szanse na swój ,,anielski" śpiew, który nawet nieboszczyka by zbudził tylko po to, aby wyłączyć to cholerstwo i wracać spać. Wobec tej irytującej pobudki zdecydował się pomimo resztek zmęczenia wstać z łóżka i przenieść się do kuchni, w której coś ostatnio zbyt często przesiadywał. W pierwszej kolejności oczywiście nasypał Hope jedzenia dorzucając do niego kilka przekąsek i wymienił jej wodę na świeżą, po czym otworzył lodówkę i stanął w jej chłodnej aurze myśląc nad tym, co może w siebie przyjąć. Machnął w końcu ręką w powietrzu wyjmując z szuflady marchew i pomidora, a z bocznej półeczki dwa duże jajka. Po zamknięciu drzwiczek olśniło go jeszcze, więc wyjął dodatkowo ser przenosząc się z całym ekwipunkiem na blat, gdzie skroił wszystkie stałe składniki na kostki i przesypał do miseczki z rozmieszanym jajkami, a następnie dosypał nieco vegety mieszając widelcem całość aż do sensownego ułożenia. Rozgrzał patelnie wracając kolejny raz do lodówki tym razem po kawałek masła, który trafił na dno naczynia, a gdy tylko masło zostało roztopione zawartość miski została wlana na patelnie i już tylko podlegała ogólnemu szczęściu Junga, który starał się zrobić z tego omlet, który: nie rozleje się, nie potarga i nie spali. Poziom trudności zadania: ekstremalny.
Kilka minut później psychiatra z o dziwo niemal idealnie sporządzonym śniadaniem mógł spokojnie zasiąść przy stole przeglądając socjale na telefonie, jednak z racji na to, że nie było tam nic nadmiernie interesującego już po chwili z niesmakiem odrzucił urządzenie na blat dokańczając posiłek.
Zostało mu jeszcze trochę czasu, dlatego postanowił przygotować sobie kawę i tym razem nie zwracając uwagi na ,,Może nie powinienem" zdecydował się zrobić ją w kubku termicznym nawet nie z własnego pragnienia, a z dziwnego poczucia dumy, które kazało mu udowodnić Yoongiemu, że jest w stanie zrobić dobrą kawę. Wymieszał w wysokiej szklance mleko zwykłe z waniliowym, którego do tej pory używał wyłącznie do wypieków, dodał do tego jeszcze odrobinę mleczka do kaw, po czym odgrzebał w szufladzie stary spieniacz, który ku ogólnemu zaskoczeniu nadal działał i uważając na palce oraz meble ostrożnie spienił znajdujące się w naczyniu mleko. Spokojnie zalał kawę zagotowaną wodą faktycznie nalewając jej trochę mniej niż zwykle, a następnie już tylko wlał do niej partiami mleko mieszając energicznie całość. Załadował zmywarkę i niepewnie wziął w dłoń kubek będący jego biletem do odzyskania swego rodzaju autorytetu pociągając z niego spory łyk i szczerze niewiele brakło, aby jego oczy wypadły z oczodołów i upadły z hukiem na podłogę. Lepszej kawy doprawdy dawno nie pił i choć z jednej strony poczuł dumę, to z drugiej świadomość, że bez porad baristy Mina nawet nie wiedziałby, iż może takie coś stworzyć nieco go dobijała. Jednak nie na tyle, by zepsuć mu humor.
Pogoda w miarę dopisywała, dlatego postanowił założyć obcisłe czarne spodnie wraz z założoną na wczorajsze spotkanie koszulą, bo choć rzadko ją wyciągał, to naprawdę uwielbiał ją niemal tak bardzo jak swój cardigan. Zawiązał do tego wszystkiego krawat mimo wszystko psując nieco ten outfit swoim standardowym kitlem, który jasne; wyglądał świetnie i Hoseok go szczerze lubił, ale jednak bez niego dziś wyglądałby o niebo lepiej. Cóż...praca, to praca.
Przeniósł się do łazienki układając starannie włosy i już tylko pomalował usta prawie bezbarwną pomadką psikając się na koniec ulubionymi perfumami, po czym opuścił pomieszczenie biorąc z kuchni telefon i kubek. Założył buty zbierając klucze z półki i w końcu opuścił dom będąc doprawdy pełen dobrego nastroju wywołanego nie tyle tym, co stało się do tej pory, co faktem, że właśnie jedzie na sesję do swojego ulubionego na ten czas pacjenta...a może ulubionego w ogóle?
CZYTASZ
Coffee Therapy | YoonSeok
Fanfiction"- Skoro to moim zadaniem było pomóc tobie; to wyjaśnij mi dlaczego ty pomogłeś mi jeszcze bardziej?, - To się nazywa miłość kochanie" Czyli gdzie znany psychiatra Jung Hoseok pewnego dnia podczas zwykłej wizyty w celu rozeznania postanawia zaop...