~ ☕️ • 36 • 📋 ~

174 11 0
                                    

   Yoongiego rozbudził dźwięk przychodzącego połączenia. Mruknął pod nosem zawiedziony przedwczesną pobudką i podniósł się na łokciu, aby przetrzeć zaspane oczy piąstką. Żeby nie zasnąć ponownie odepchnął się od materaca do siadu, mrugając kilkukrotnie i dopiero wtedy zauważył, że w łóżku jest sam, a zza drzwi dobiega go odgłos rozmowy. Powoli wstał na równe nogi i starając się zachować maksymalną ciszę, wyszedł na korytarzyk, skąd dobrze dało się sprawdzić, gdzie znajduje się źródło hałasu, dlatego już po chwili po cichu ruszył w stronę kuchni:

- Mamo, wiesz, że cię kocham, ale to beznadziejny pomysł. - westchnął Hoseok siedzący na pierwszym krześle, tyłem do Mina - To nie tak, jestem pewien, że się polubicie, ale zrozum no...nie tak dawno stracił swoich rodziców i nie wydaje mi się najlepszym pomysłem, żeby organizować narazie wasze zapoznanie. Mogę sam do was przyjechać, ale- - widać było, że młodszy się stresuje. Właśnie dzwoniła jego mama i co logiczne już pochwalił się jej swoim związkiem, ale nikt nie spodziewał się, że jeszcze tego samego dnia będzie chciała poznać wybranka jego syna. Samo zapoznanie niemal na pewno poszłoby pomyślnie, bo Jung doskonale znał charaktery całej trójki, ale...przedstawienie swoich rodziców komuś komu jego własni zginęli? To brzmiało jak zorganizowanie cholernej podstawy pod powrót do szpitala, a tego przecież żaden z nich nie chciał. Lecz o ile w tym byli zgodni, o tyle różnił ich jeden fakt. Yoongi nie widział żadnego problemu w poznaniu rodziców młodszego, a wręcz chciał spotkać tych cudotwórców. Oczywiście nie liczył, że zastąpią mu tych jego, ale przecież poniekąd są rodziną, więc dlaczego miałby ich nie spotkać? Czuł się już zdrowy i w miarę możliwości poradził sobie ze stratą, dlatego był spokojny do tego stopnia, że jedynie wywrócił oczyma i zabrał Hobiemu telefon, przykładając go do ucha i nim zaskoczony psychiatra zdołałby cokolwiek zrobić, ten już się odezwał,

- Pani Jung? - spytał miłym tonem, uśmiechając się pokrzepiająco w stronę bruneta,

- Halo? Hoseok? - dopytała. Miała bardzo ciepły głos, przez który Min jeszcze bardziej się uspokoił,

- Z tej strony Min Yoongi - przestawił się,

- O! Yoonnie! - pisnęła rozradowana - Jak miło cię usłyszeć, właśnie rozmawialiśmy o tobie,

- Słyszałem - roześmiał się,

- Miałbyś coś przeciwko jeślibyśmy przyjechali cię poznać? - spytała, na co podsłuchujący Hoseok rozwal szeroko oczy. Czasami nie wierzył w tę kobietę,

- Z mojej strony nie ma absolutnie problemu, tylko proszę się dogadać z synem, bo nie mam kwalifikacji by ustalać szczegóły - odparł, przekazując urządzenie młodszemu, po czym puścił do niego oczko i wyszedł się przebrać.

Min nie do końca był pewien dlaczego grał na czas. Oczywiście mógł się przebrać w tempie niemal ekspresowym, ale zamiast tego siedział na materacu wpatrując się tępym wzorkiem w wybrane ubrania. Może podświadomie czuł, że zrobił młodszemu wbrew? Znaczy nawet nie rozważał opcji, że postąpił źle zgadzając się na to spotkanie, ale może powinien najpierw spytać o to bruneta? Chociaż tak właściwie skoro jedynym powodem odwołania wizyty miał być on, to chyba normalne, że skoro problem zniknął, to z automatu wszystko powinno się ułożyć. A może właśnie skomplikować? Fuknął zirytowany, padając w tył na łóżko i przysłaniając oczy dłonią. Skoro zdawało mu się, że wszystko jest okej, to czemu bał się wyjść? To było takie głupie. Warknął, zrywając się do siadu i walcząc z czarnymi mroczkami przy oczyma szybko zmienił piżamę na podkradzioną niebieską bluzę i szare dresy, wychodząc z pokoju.

Za drzwiami panowała pełna cisza. Rozejrzał się dookoła zauważając postać psychiatry siedzącą na środku kanapy. Był zły? Na niego? Zacisnął razem usta, czując się w tamtej chwili naprawdę głupio, a skoro młodszy zdawał się nic sobie nie robić z jego obecności, poczuł się jeszcze gorzej. Westchnął cicho, idąc niczym na skazanie w jego stronę. Obszedł kanapę i tak właściwie w pierwszej chwili chciał usiąść po prostu obok niego, ale finalnie zajął miejsce okrakiem na jego kolanach, wpatrując się w niewyrażające żadnych uczuć oczy. Jedyne co ratowało sytuację to fakt, że dłonie bruneta momentalnie splotły się na dole jego pleców:

Coffee Therapy | YoonSeok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz