~ ☕️ • 19 • 📋 ~

250 17 1
                                    

   Hoseok zdawał się powoli uodparniać na ten irytujący budzik, dlatego tego dnia jedynie uchylił oczy wychylając rękę w dół, aby wygrzebać telefon z kieszeni leżących tam od wczoraj spodni. Doskonale pamiętał gdzie był i co robił wczoraj wieczorem, dlatego zdecydował się w kwestii bezpieczeństwa przeprowadzić test na kaca techniką 15/30. Odblokował telefon sprawdzając powiadomienia, gdzie od lat panowała zasada: jeśli wiadomości od Kihyuna przekraczają liczbą 15, to oznacza, że blondyn ma kaca, a co za tym idzie - Jung też zapewne będzie go miał. Aczkolwiek wiadomości od blondyna tego dnia na szczęście były tylko dwie, dlatego przyszedł czas na ,,30". Psychiatra przygotował sobie stoper wstając szybko na równe nogi i odliczając trzydzieści sekund czekał na ewentualne zawroty głowy, ale te nawet po czterdziestu nie przychodziły, a więc wniosek snuł się dość prosty. Kac litościwie się nie zjawił.

   Usiadł na brzegu łóżka i wpatrując się przez niewiadomą ilość minut pustym wzrokiem w górny brzeg ściany, próbował sobie przypomnieć po co w ogóle ustawiał budzik, jednak kiedy tylko jego spojrzenie zjechało w dół i trafiło na godzinę wyświetlaną na zegarze, gwałtownie zerwał się z materaca pędząc do szafy, skąd wyjął czarne jeansy i biały sweter z golfem, bo do jasnej cholery znowu padał deszcz. Akurat tego pięknego dnia wszystko musiało stopniowo się chrzanić. Brunet ze swoim ekwipunkiem przeniósł się do łazienki kląc na siebie w duchu za to, że się wczoraj nie umył i zmuszony był robić to teraz. Mając ostatni kwadrans przed wyjściem nakarmił swoje maleństwo, gładząc przez chwilę jego puszyste futerko, aby ta czasem nie zemściła się jakoś za niedobór miłości, po czym przygotował sobie płatki z mlekiem czując dogłębną irytację na myśl o tym, że choćby skały zaczęły się walić, a lawa lać z nieba, to nie ma szans zdążyć zrobić i wypić kawy. Może po powrocie.

   Punktualnie opuścił budynek i z nadzieją na to, że cały alkohol zdążył już z niego wyparować wsiadł do samochodu odpalając silnik, aby powoli ruszyć z miejsca, bo mimo wszystko na ten dzień wizja bycia spisanym była mało kusząca. Fartownie obecny na swoim stanowisku, ulubiony ochroniarz Hoseoka ukłonił się na powitanie otwierając przez nim bramę, w której Jung zatrzymał się na moment, aby odwzajemnić gest, po czym zaparkował możliwie najbliżej wejścia do budynku. Świadomość tego, co ma za moment się wydarzyć skutecznie uspokoiła wszystkie jego rozbiegane myśli usuwając z tego całego chaosu wszystkie te, które były negatywne, zastępując je ziarnami szczerej radości błyskawicznie kiełkującej i atakującej cały organizm psychiatry, który z delikatnym uśmiechem i pełnym chęci życia krokiem ruszył w kierunku drzwi.

   Minął się na jednym z korytarzy z ordynatorem zatrzymując się na chwilę, aby posłać mu charakterystyczny uśmiech:

- Skąd wiesz? - spytał marszcząc brwi, skanując przy tym ciało bruneta podejrzliwym spojrzeniem,

- Dostałem osobiście informację od tamtego psychiatry - postanowił fakt, że ten lekarz jest jego przyjacielem zwyczajnie przemilczeć, wpatrując się ze sporą dozą pewności siebie wgłąb oczu ordynatora,

- Czyli co? Zabierasz go? - dopytał bardziej dla zasady, bo doskonale wiedział, że Hoseok nie miałby tak dobrego nastroju, gdyby nie przyszedł tutaj po wypis dla Yoongiego,

- Jeśli nie stawia pan oporu, to tak. Nie narzekam na pracę u pana, ale chyba nam wystarczy - wzruszył ramionami czekając aż ten łaskawie przyniesie mu ten głupi, żółty papier,

- Chodź, podpisz mi dwa papiery i możecie iść. - westchnął, ruszając w kierunku swojego gabinetu i wyłącznie rytmiczny stukot butów roznoszący się na tyle był jedynym dowodem na to, że brunet poszedł za nim. Lee otworzył drzwi do wnętrza pomieszczenia wpuszczając Hoseoka przodem, po czym oboje usiedli po obu stronach biurka, a purpurowowłosy zaczął przegrzebywać szufladę w poszukiwaniu dwóch arkuszy - Mam. - posłał mu uspokajający uśmiech rozkładając przed nim dwa dość grube zestawy dokumentów i dwie kartki, z czego jedna była tym, na co tak bardzo młodszy z mężczyzn czekał - Sam się domyślisz gdzie podpisać,

Coffee Therapy | YoonSeok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz