~ ☕️ • 14 • 📋 ~

251 21 3
                                    

Początek poranka dla Hoseoka był...pełen adrenaliny. Po sześciu próbach, przeklęciu cholernego telefonu i niemal rozbiciu jego wyświetlacza Jooeun w końcu włamała się do wnętrza urządzenia wyłączając ustawiony przez bruneta budzik, bo po co ma się przepracowywać skoro właściciel tego cholerstwa ma ją? Wstała na równe nogi przeciągając się, przez co większość jej kości głucho zgrzytnęła, a resztki zmęczenia wyparowały. Obeszła łóżko dookoła ostrożnie zdejmując resztki kołdry z przyjaciela, aby złożyć całość na pół i ułożyć na podłodze obok mebla, dzięki czemu kiedy szarpnęła ciałem bruneta wylądował on na czymś wystarczająco miękkim. Aczkolwiek nawet względnie miękki upadek nie zmienił faktu, że biedny psychiatra nieomal nie dostał zawału zauważając, że magiczna sztuczka ze spadaniem wywoływana przez jego mózg okazała się realnym zdarzeniem. A jego spowodowany tym odkryciem krzyk zapewne było dobrze słychać nawet na dolnym piętrze:

- Dzień dobry słońce. - posłała mu ciepły uśmiech, a jego zdezorientowany umysł w połączeniu z oślepionymi światłem oczyma próbował ją zauważyć - Normalnie dałabym ci pospać, ale tam na dole ktoś coś pichci i aż tutaj czuć tego zapach, a nie mam ochoty narażać się samotnie na Kihyuna nie mając obstawy, bo już czuje w kościach, że znowu planuje mnie denerwować,

- Kihyun nie umie gotować. - wymamrotał brunet podnosząc się do siadu, aby rozmasować skronie próbując zacząć jakoś funkcjonować - Nawet jeśli tam jest, to razem z Junwonem,

- Czyli jednak mogłeś spać. - skwitowała i choć Hoseok jeszcze był połowicznie martwy, to poświęciłby rękę na szali o to, że kobiecie było głupio. Czy oni mu ją podmienili? - Sorki,

- Pociągnij. - ziewnął wystawiając do góry ręce, a brunetka niewiele myśląc postąpiła krok do przodu łapiąc dłonie przyjaciela, aby o dziwo skutecznie pomóc mu wstać - Dzięki i nie szkodzi, bo chyba i tak niebawem powinienem wstawać - uspokoił ją roztrzepując dłonią jej krótkie włosy, po czym przeniósł się do swojej walizki otwierając ją i wtedy pojawił się mały problem. Co ma ubrać na zbliżającą się sesję? Sweter? Chyba za ciepło. Podkoszulek? Nieelegancki. Bluza? Raczej niezbyt. Koszula? Znowu?,

- Nad czym tak dumasz? - spytała stając tuż za nim - A, no jasne. - roześmiała się odkaszlując, aby po chwili teatralnie udać głos bruneta - ,,Co też założyć na spotkanie z Yoongim?",

- Jeśli skończyłaś się nabijać, to możesz mi pomóc - uznał powstrzymując w sobie wszelkie możliwe odgryzienia,

- To wszystko co masz? Nie macie tu jakiejś szafy z ubraniami, które zostawiliście do tej pory? Podobno to wasz teren - Hoseok aż musiał zamrugać kilkukrotnie, aby przyswoić fakt, że Sun właśnie uznała za oczywiste to, o czym on zupełnie zapomniał,

- Sun, jesteś geniuszem! - palnął, po czym przewracając oczyma na dumną minę przyjaciółki wypadł za drzwi na szeroki korytarz. Po lewej stronie otwartych drzwi były dość blisko schody, natomiast naprzeciwko zajętego przez mistrzów fryzur pokoju znajdowała się druga część piętra z dwoma innymi sypialniami, a przy prawej ścianie pomiędzy drzwiami od jedynej pustej sypialni, a tymi należącymi do pokoju naszych psychiatrów stała spora szafa, której drzwi zostały niemal natychmiastowo otworzone przez młodszego, który teraz stał w nich wpatrując się w stertę wiszących wewnątrz mebla ubrań,

- Ładna kolekcja. - przyznała z uznaniem - Proponuję ten rudy golf i tę czarną koszulę z krótkim rękawem do niego,

- Nie za ciepło? - zmarszczył brwi przyglądając się zaskoczony kobiecie,

- Jest ładna pogoda, ale wcale tak ciepło nie jest - wzruszyła ramionami...a więc pogoda niemal idealna względem jego planu,

- Dobra, zaufam ci, najwyżej będzie na ciebie - stwierdził wyjmując wskazane ubrania wraz z jasnymi jeansami i przeniósł się z tym ekwipunkiem do pokoju.

Coffee Therapy | YoonSeok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz