- Jung Hoseok! Jesteśmy w dupie! - nie, te słowa z ust Jooeun nie mogły oznaczać dobrych wieści...szczególnie z racji na ton ich wypowiedzenia. Brunet powoli, jakby nie chcąc denerwować przyjaciółki przeniósł się do drzwi opierając o ich framugę, po czym niepewnie zarzucił spojrzeniem w kierunku rozemocjonowanej brunetki i siedzącej obok jej stopy Hope, która korzystając z otwarcia drzwi wróciła do budynku - W dupie, rozumiesz? - kontynuowała - W cholernej dupie! W najczarniejszej czeluści! Już po mnie, już po tobie i już po Yoongim! - dodała, a słysząc ostatnie trzy słowa młodszemu zakręciło się w głowie, przez co musiał mocniej uchwycić się drewna,
- O czym ty mówisz? - wymamrotał usilnie mrugając, aby obraz przed jego oczyma nie rozmywał się aż tak bardzo,
- Jak to o czym mówię? - zmarszczyła brwi rozglądając się dookoła - Tam jest kuchnia?,
- Mhm. - mruknął odbijając się od swojego oparcia, aby powoli dostać się do wyżej wymienionego pomieszczenia i od razu zająć miejsce na krześle, żeby przypadkiem nie zemdleć. Bał się tego, co starsza chciała mu przekazać - Rozgość się,
- A więc... - podjęła faktycznie się rozgaszczając, bo od razu zaczęła na własną rękę szukać kubków, ziaren, mleka i łyżeczki przy okazji zapamiętując co i gdzie się znajduje. Te dane nie raz się jeszcze przydadzą - dlaczego nie powiedziałeś mi, że planujesz go wypisać, co? - spytała nawet nie odwracając się w stronę bruneta - Nie wiem...zabolałoby cię zadzwonić i powiedzieć ,,Hej Sun, to była ostatnia sesja, wypuszczamy go"?,
- Nie rozumiem po co bym miał skoro i tak czekamy na wniosek - zdziwił się wystukując jakiś dziwny rytm palcami na blacie, zastanawiając się czy ten dźwięk w jakimś języku nie jest treścią klątwy,
- A po to, żebym załatwiła siebie na miejsce opiniującego. - objaśniła z niekrytym wyrzutem - Ty naprawdę nie widzisz, że jesteśmy w kropce? - odwróciła się gwałtownie w stronę przyjaciela zakładając ręce na piersi - Hoseok do cholery! To będzie jakiś obcy typ, którego nawet ja nie znam i może nie być taki łaskawy,
- No dobrze...i co? - przekręcił głowę w bok. To był ten ,,wielki" problem?,
- Idiota. - westchnęła zaciskając palce u nasady nosa - Jeśli nie będzie miał nastroju, to o wypisie możesz zapomnieć, teraz rozumiesz? - wystawiła błagalnie ręce załamując się nad brakiem ogarniania życia okazanym przez młodszego. Ale Jung wszystko doskonale zrozumiał już za pierwszym razem. Po prostu nie widział w tym żadnego problemu, ba, jego zdaniem dobrze się stało, że opiniować będzie nieznajomy, dlatego ten strach wywołany wtargnięciem Jooeun już zdążył wyparować i brunet był niemal spokojniejszy niż podczas sprzątania - Proponuję linę, gaz pieprzowy i broń palną. Nie martw się, uwolnimy go,
- Słucham? - zmarszczył brwi - Ty chcesz go porwać? - naprawdę był ciekawy tego, co też siedziało w tej niezrównoważonej główce zakręconej Sun. Szczególnie że czuł, iż ta faktycznie byłaby zdolna do porwania,
- Racja...w sumie sam wsiądzie...- zamyśliła się,
- Jo Jooeun! - uniósł nieco głos, przez co oczy przyjaciółki momentalnie zawiesiły spojrzenie na nim. Była zdziwiona słysząc z jego ust swoje pełne imię wraz z nazwiskiem - Nie będziemy porywać Yoongiego, zrozumiałaś? Nie chce go skrzywdzić, a mu pomóc do jasnej cholery! Jeśli ten psychiatra powie, że nie jest jeszcze gotowy, to będę kontynuował leczenie tak długo, aż Min będzie mógł bezpiecznie wyjść na wolność, rozumiemy się? Nie chce żadnej przepustki po znajomosci; ja chce po prostu jego dobra, to wszystko - z każdym słowem coraz intensywniej wpatrywał się w jej tęczówki dając jej tym samym do zrozumienia, że żadne ,,ale" nie ma prawa choćby próbować się tutaj pojawić,
CZYTASZ
Coffee Therapy | YoonSeok
Fanfiction"- Skoro to moim zadaniem było pomóc tobie; to wyjaśnij mi dlaczego ty pomogłeś mi jeszcze bardziej?, - To się nazywa miłość kochanie" Czyli gdzie znany psychiatra Jung Hoseok pewnego dnia podczas zwykłej wizyty w celu rozeznania postanawia zaop...