- Oszukujesz! - uniosła głos rozgniewana Sun wystawiając wskazujący palec w stronę Kihyuna - Po to gramy na kartach, a nie na własnych pytaniach, żebyś czytał pierwszą z brzegu, a nie losował!,
- Hoseok, powiedz jej coś. - jęknął zirytowany - Nie moja wina, że pierwsza mi nie podchodzi,
- Wybacz mój drogi, takie zasady. - wzruszył ramionami brunet, który tym razem zdecydowanie nie zamierzał mieszać się w konflikt, ani obierać jednej ze stron. Reguły, to reguły,
- Własnego brata tak potraktować? - spytał sztucznie zrażonym tonem łapiąc się przy tym teatralnie za serce, jednak widząc, że nie przynosi to oczekiwanych rezultatów wywrócił oczyma biorąc tę głupią kartę - Czy odmówiłbyś pocałunku od osoby po twojej prawej stronie - westchnął i momentalnie brunet parsknął śmiechem, bo fartownie koło Kihyuna siedział akurat Junwon i to nie tak, że widział ich jako idealną parę, która musi być razem. Nie. Ta wizja po prostu go bawiła równie bardzo jak reakcje blondyna, dlatego nie zamierzał przerywać akcji denerwowania swojego braciszka,
- No to jak? Odmówiłbyś? - spytał rudowłosy zniżając ton, ruszając przy tym znacząco brwiami w stronę zszokowanego dziennikarza,
- Chrzanię te wasze zabawy. - wymamrotał - Piję,
- No weź! - przeciągnęła zawiedziona Sun. Zasada była prosta: odpowiadasz, albo pijesz i na szczęście narazie tylko brunetka odpadła na ponad piątce pytań, a reszta w miarę trzymała się trzeźwo, choć już połowa sterty kart leżała zużyta na boku stolika i na podłodze, ale w tej chwili Kiki widocznie chciał pobić rekord lekarki jednym chaustem przyjmując w siebie piąty kieliszek napełniony po brzegi soju - Psuja,
- Dzieciaki. - wywróciła oczyma blondynka biorąc swoją kartę, bo skoro Kihyun i tak już wypił, to nie było co liczyć na odpowiedź - Ile razy w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin miałaś ochotę na chwile prywatności ze swoim aktualnym partne- partnerką jak już,
- Ta gra nie jest chyba dla dzieci - roześmiał się Hoseok, który również stał w kolejce po rekord,
- No to jak kochanie? - spytała z podstępnym uśmiechem Sun wpatrując się głęboko w oczy swojej dziewczyny,
- Planowałam powiedzieć trzy, ale teraz już cztery - puściła jej oczko, przez co cała pewność siebie uleciała z brunetki, która zagryzając się na swojej dolnej wardze sięgnęła po kartę,
- Nie no, jak coś to wiecie, łazienka jest na dole - rzucił Junwon, za co zaczerwieniona Jooeun skarciła go spojrzeniem, dlatego nawet Yuna niczego nie dodała jedynie śmiejąc się pod nosem,
- Ile osób w tym pomieszczeniu chciałaś zabić? - jej spojrzenie momentalnie padło na Kihyuna, który zamarł w miejscu - Jedną, ale dwanaście razy,
- Liczyłaś? - spytał nieco zaniepokojony również o swoje przyszłe bezpieczeństwo Junwon, a ta jedynie skinęła rozbawiona głową,
- Biorę. - rzucił Hoseok wyciągając następną kartę - Opisz najgorszą chwilę wstydu ze swojego życia,
- Oo to będzie dobre - Yuna aż wychyliła się bardziej w jego kierunku, przyglądając się wyczekująco jego osobie,
- Jung Hoseok, ani mi się waż! - syknął Kihyun grożąc mu palcem, kiedy psychiatra spojrzał na niego mogącym w mniemaniu blondyna oznaczać tylko jedno wejrzeniem - Pijesz, słyszysz?,
- A więc. - wymownie odchrząknął - To było równe dwa lata temu, kiedy razem z Kihyunem pojechaliśmy nad publiczne jezioro do takiej części, gdzie było naprawdę mało osób, a w tamtej chwili to nawet na szczęście nikogo, a że nie przepadamy za obcymi, to było to nam wyjątkowo na rękę. - objaśnił, aby inni mieli ogólny zarys sytuacji - Siedziałem wtedy na brzegu w kąpielówkach przyglądając się temu, jak ten idiota nagle wynurza się z wody patrząc na mnie z przerażeniem. Spytałem się go o co chodzi, a on, że- - przerwano mu,
CZYTASZ
Coffee Therapy | YoonSeok
Fanfiction"- Skoro to moim zadaniem było pomóc tobie; to wyjaśnij mi dlaczego ty pomogłeś mi jeszcze bardziej?, - To się nazywa miłość kochanie" Czyli gdzie znany psychiatra Jung Hoseok pewnego dnia podczas zwykłej wizyty w celu rozeznania postanawia zaop...