~ ☕️ • 12 • 📋 ~

306 22 0
                                    

Plany na resztę tego w prawdzie dopiero co rozpoczętego dnia Hoseok miał raczej spokojne, a konkretniej nie miał ich wcale. Aczkolwiek jak już można było zobaczyć wielokrotnie: różnorakie, kompletnie niewpasowujące się w jego grafik plany miały w zwyczaju znajdować go same. I rzecz jasna miało to miejsce i tego dnia, gdyż ledwie jego stopa przekroczyła próg domu, a radosny pochód Hope kierowany w jego stronę został zakłócony rykiem wywołanym przez komórkę psychiatry, przez co kotka odskoczyła w tył, a brunet niemal nie dostał zawału.

   Natrętem okazał się oczywiście nikt inny jak Kihyun, który oznaczał w tej chwili jedynie dwie możliwości: albo już się coś odwaliło, albo dopiero odwali:

- Kota mi straszysz. - fuknął na starcie jeszcze zanim blondyn zdążyłby się choćby przywitać - W ogóle skąd wiesz, że jestem w domu?,

- Mam twój grafik i wiem ile czasu zajmuje przejechanie z jednej do drugiej części miasta, więc wliczając w to twoje lenistwo i ociąganie zapewne trafiłem idealnie - objaśnił widocznie dumny z siebie i choć z jednej strony jego wypowiedź była niepokojąca, to z drugiej zdarzało się, że ta znajomość czasowa Kihyuna ratowała dupę brunetowi. Dlatego narazie Hoseok nie zamierzał narzekać,

- Dobra...a wydzwaniasz w jakiej sprawie? - ponaglił go umiejscawiając telefon między uchem, a ramieniem, aby przenieść się do kuchni, gdzie rzucił Hope kawałek rybki w ramach odpłaty za nadmiar emocji, a sam wziął sobie jakieś musli z jogurtem do zmieszania, z którym jak się okazało po kilku próbach nie był w stanie sobie poradzić w takiej pozycji, dlatego wujek Kiki został przełączony na tryb głośnomówiący, co wywołało zainteresowanie kotki,

- Pakuj się - rzucił jakby nigdy nic. Czy on poważnie myślał, że po tych słowach wszystko będzie jasne? Że powie ,,dobra, spoko", rzuci wszystko w cholerę i pójdzie się pakować? Że Jung nie ma swoich planów? Może i na dziś nie miał, ale na dzień następny już tak i zamierzał być wtedy w Seoulu,

- Jaśniej - mruknął przyjmując w końcu w siebie pierwszą porcję drugiego śniadania,

- Jaki ty jesteś nieogarnięty. - westchnął - Ciepło jest, więc jedziemy nad jeziorko i wracamy w nocy lub rano, więc w pracy cię nie braknie, dlatego mam w dupie, że jest środek tygodnia,

- Sami? Czy system dwójkowy? - nie, brunet nie zamierzał wyklinać jak beznadziejny był ten pomysł, ani zarzucać przyjacielowi, że oszalał. Dlaczego? Otóż z prostej przyczyny: jemu ten plan spodobał się znacznie bardziej niż początkowo przypuszczał. Odpoczynek, zabawa i jakieś sensowne zagospodarowanie czasu to dokładnie to, czego potrzebował,

- Dwójkowy i kot w gratisie. - uznał. System dwójkowy oznaczał od lat jedno i to samo jeśli chodziło o spotkania: jadą we dwoje i każdy z nich zabiera ze sobą dodatkową osobę pod warunkiem, że jest ona w stanie dogadać się w tłumie obcych i choć zwykle byli to jedni i ci sami, to tym razem psychiatra postanowił stawić na kogoś innego - Będę tam za pół godziny - po tych słowach ot tak się rozłączył.

   W pierwszej kolejności brunet niemal mechanicznie przeniósł się do sypialni, aby wyjąć spod łóżka szarą walizkę w jakieś liście palm czy innych drzew tropikalnych i spakował na szybko to, co zawsze brał ze sobą na podobne wypady. Naprawdę byłby w stanie stworzyć listę tych rzeczy i to z pamięci, bo już po trzecim roku dokładnie wiedział o czym ma skłonności zapominać, a co kompletnie się nie przydaje, dlatego tym razem już po dziesięciu minutach krzątaniny zamykał odpowiednio zapakowaną walizkę, która o dziwo się domknęła. Alleluja.

   Jung opuścił pomieszczenie niemalże rzucając się na kanapę w salonie, po czym rozciągnął się na niej niczym kot delektując się dźwiękiem i uczuciem strzelającego przez rozprostowywanie kręgosłupa. Wyjął z kieszeni telefon ryzykując tym samym utratę kilku zębów, gdyby ten postanowił wykonać skok życia z jego dłoni prosto na twarz, a następnie dość szybko wybrał interesujący go numer i zostało mu już tylko czekać na łaskawe odebranie połączenia:

Coffee Therapy | YoonSeok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz