Ostrzeżenie: nadużycie, obrzydliwi mężczyźni
--
Regulus Black miał dużo do myślenia, gdy siedział przy stole w Grimmauld Place podczas ich pierwszych świat bez Syriusza, który z nieznanych powodów przebywał w Hogwarcie zamiast być u Potterów. Spojrzał na swoją starszą siostrę, starając się ukryć zmartwienie. Była stoicka, całkowicie pozbawiona emocji, gdy przyswajała wiadomości.
— Nie możesz chyba myśleć, że małżeństwo z Selwynem to dobry pomysł. — Odezwał się, starając się nie wzdrygnąć przed wściekłym spojrzeniem matki.
— Od dłuższego czasu mówię że będzie to idealne połączenie, Regulusie. — Pociągnęła ostro. —Otrzyma Znak podczas przerwy i wykazał zainteresowanie Lacertą, ponieważ Merlin wie dlaczego.
— Jego rodzina przyjdzie jutro wieczorem na kolację, a kiedy zaproponuje małżeństwo, masz powiedzieć tak. — Poinformował Orion tonem, z którym nie mieli odwagi się kłócić. — Nie musisz się żenić do lata, ale pozwalaliśmy ci być niezależną zbyt długo. Nadal kręcisz się wokół szlam i mieszańców, jakby byli ci równi.
— Mugole i mies-- — Otrząsnęła się z szoku, by go poprawić. — To wspaniali ludzie. Jeśli poświęcisz trochę czasu, aby ich poznać…
Regulus wzdrygnął się, jakby otwarta dłoń matki uderzyła go w policzek zamiast w Lacertę. Jego gardło było ściśnięte, gdy jej dłoń uniosła się do jej zaczerwienionej twarzy. — Jeśli przejdziesz przez to z własnej woli i zagrasz tę rolę perfekcyjnie, możemy opóźnić przyjęcie znaku Regulusa. Pomyśl o rodzinie, Lacerto. Ktoś musi zrobić coś, aby zrekompensować zawstydzający pokaz Syriusza. — Powiedziała ich matka z okrutną miną, wiedząc, że dziewczyna zrobi wszystko dla swojego młodszego brata.
— Czy mogę udać się do swojego pokoju? — Zapytała chłodno. Jej jedzenie było nadal nietknięte i zaczęło już stygnąć.
— Tak, twoja matka kupiła ci nową sukienkę na jutro. Powinna być na twoim kufrze — Odparł ich ojciec.
— Czy mogę iść z nią? — Zapytał Regulus, desperacko pragnąc jej to wyperswadować. Jego rodzeństwo zawsze robiło wszystko, aby nie narażać go na niebezpieczeństwo. By go chronić. Poczuł że nadeszła jego kolej, aby coś dla niej zrobić.
Orion przyglądał mu się przez chwilę. — Nie rób niczego głupiego. — Odprawił go machnięciem ręki.
Skinął krótko głową, potykając się o swoje krzesło i podążając za Lacertą do jej pokoju. Był na piątym piętrze i przeklinał ciemny korytarz, potykając się po wielu kondygnacjach schodów. Zatrzymał się przy drzwiach z imieniem swojego brata, wyrytego na tabliczce znamionowej. Był naprzeciwko jego własnego.
Pokój Lacerty znajdował się na końcu korytarza. Ochoczo zapukał w drzwi. — Lacey, czy mogę wejść? — Tak naprawdę nie rozmawiali, poza okazjonalnymi pozdrowieniami na korytarzach. Był oczywiście winny temu. Próbując sprawić, by jego rodzice byli dumni, szedł za niewłaściwą grupą ludzi, tak jak oni... nie lubił myśleć o tym, co mogło się stać.Był za daleko w grupie, żeby po prostu odejść. Próbował stopniowo zdystansować się od nich, ponieważ wszyscy mieli już znak.
Lacerta nadal wyglądała na zbyt spokojną, gdy otworzyła drzwi. — W czym mogę ci pomóc, Regulusie?
— Nie możesz się z nim ożenić. — Wepchnął ich do środka, szepcząc na wypadek, gdyby portrety na zewnątrz zdecydowały się zgłosić to rodzicom. — O-on jest świnią. Lubi cię tylko ze względu na twój wygląd, nigdy nie mógłby cię kochać w każdym razie. Sposób, w jaki traktuje kobiety jest obrzydliwy i nie chcę, żeby zrobił ci to samo.
CZYTASZ
𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 --
FanfictionPo odejściu Syriusza z Grimmauld Place, Lacerta Black została sama... well as alone as one could be with James Potter on your heels. Rok 6 - Koniec wojny. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @O_flower_O 05.01.2022-06.10.2023