--
Regulus był wyczerpany, nie mógł dobrze przespać nocy. To byłby ostatni raz, kiedy Huncwoci i jego siostra wsiedli do Hogwart Express. Dąsał się przez całą podróż do przedziału prefektów, podczas gdy Dorcas śmiała się z jego ponurego wyrazu twarzy. Pandora niestety nie została prefektem, nie żeby ją to obchodziło, i znalazła przedział dla grupy z Gavinem.
Najwyraźniej latem poznała chłopaka o imieniu Xenophilius i zakochała się w starszym chłopaku. Skończył rok temu Hogwart i wydawał się również nią zainteresowany, ale według Regulusa był dziwny.
Lacerta i James byli już przygotowani, a ten ostatni miał w ręku notatki. Jego twarz była dziwnie poważna, wyglądała bardziej jakby planował jakiś żart niż starał się wyglądać na dojrzałego. Jego siostra machała nerwowo i od razu wiedział dlaczego. Snape razem z Natalie zostali wybrani na prefektów Ślizgonów.
Spojrzał na nich gniewnie, gdy Dorcas zaprowadziła go na miejsce w pobliżu Puchonów, którzy byli jedynym domem, który pozwalał Ślizgonom usiąść blisko nich. Przez całą tę śmierć i wojnę ludzie nie ufali już jego domowi. Wyglądało na to, że Krukoni trzymali się głównie siebie, a Puchoni i Gryfoni, bez Huncwotów, arogancko zastraszali Ślizgonów.
Lacerta miała nadzieję, że James, jeden z najbardziej uwielbianych Gryfonów w szkole, umawiający się na randki i życzliwy dla Ślizgonów, zmniejszy liczbę zaklęć, które już musieli odwrócić. Syriusz był trudniejszym do zgryzienia przypadkiem, ponieważ wciąż był bardzo uprzedzony do domu przebiegłości.
— Dzień dobry wszystkim! — Powiedział wesoło James. — Dla tych z was, którzy nie wiedzą, jestem James Potter, a to jest Lacerta P-Black.
Snape przewrócił oczami, mamrocząc o tym, jak trudno byłoby nie znać kogoś z tak dużą głową. Regulus żałował, że nie może używać niewerbalnej magii, by zgolić mu tłuste włosy.
— Aby ustawić patrole, chcieliśmy kontynuować to, co zrobili ostatni prefekci. Połączyliśmy każdego z was w pary z kimś z innego domu i będziemy monitorować powody, dla których punkty są zabierane. — Powiedziała Lacerta z uśmiechem, wyglądając bardziej jak Black niż nerwowy wrak, którym była przed ich wyjazdem stąd. — Jeśli otrzymamy jakiekolwiek doniesienia o działaniach prefekta w sposób uprzedzony, to trafią oni prosto do Dumbledore'a, i zostaną natychmiast zastąpieni.
— W przypadku patroli, upewnijcie się, że wszyscy go trzymają, nie zaśmiecajcie i nie bijcie się. — James odczytał ze swojej kartki. Większość zasad była zwykle skierowana w stronę Huncwotów, więc prefektowie zaśmiali się, a on lekko się zarumienił. — Chodźcie na górę, a ja albo Liz przydzielimy wam waszych partnerów.
Snape został w tyle, najwyraźniej chcąc porozmawiać z Lacertą, więc Regulus zrobił to samo. Puchonka o imieniu Grace podeszła do niego, gdy czekał. — Jestem twoją partnerką w tym roku. — Powiedziała nieśmiało. O ile wiedział, była mugolką i bała się go.
— Spotkamy się w holu — Skinął jej głową. Musiało to wydać się bardziej niegrzeczne, niż zamierzał, kiedy uciekła. Czekał z tyłu, aż zostanie tylko ich czwórka, partner Snape'a wyszedł bez rozmowy.
— Chang jest twoim partnerem, Snape. — Powiedział James, nie używając przezwiska, które stworzyli dla chłopca.
— Nie pytałem cię o nic, Potter. — Syknął.
— Dlaczego cię nie wyprowadzę, Snape? — Regulus chwycił szaty drugiego chłopaka, wyciągając go. Kiedy zostali sami, pchnął go na ścianę. — To twoje ostatnie ostrzeżenie, oślizgły robaku. Zostaw moją siostrę w spokoju. Jest szczęśliwa z Jamesem i przeszła przez zbyt wiele gówna w zeszłym roku, abyś próbował zrujnować to, co ma teraz.
— Chciałem ją ostrzec, Black. — Wypluł nazwisko, jakby pozostawiło kwaśny posmak na jego języku. — Czarny Pan nie jest zadowolony ze spotkania, jakie miał z nią w zeszłym roku.
Szok musiał być widoczny na jego twarzy, kiedy Snape uśmiechnął się zwycięsko. — Nie powiedziała ci? Czarny Pan próbował zwerbować ją i Pottera w zeszłym roku, a ponieważ odmówili, chcę ich śmierci.
— Ale… to czystokrwiści. — Wymamrotał słabo. Regulus nigdy nie czuł, że musi się martwić o swoją rodzinę. Pochodzili ze Szlachetnego i Starożytnego Domu Black, nikt nie próbowałby ich skrzywdzić. Andromeda była wyjątkiem, ponieważ wyszła za mąż za mugolaka, ale Lacerta spotykała się z czystą krwią.
— Zawstydzili go. — Prychnął Snape. — Nieważne, kim oni są, mają cel nad głowami. Mam w dupie Pottera, ale Lacerta mogłaby się uratować, gdyby tylko mnie posłuchała.
— Gorąca szansa. — Parsknął, wędrując już przez milion różnych pomysłów, by znaleźć rozwiązanie. Żaden wydawał się nie działać bez konsekwencji. — Jedynym powodem, dla którego kiedykolwiek będzie z tobą, będzie dzień, w którym wszyscy na świecie zginą.
— Po prostu powiedz jej, żeby mnie znalazła. — Przewrócił oczami. — Jest twoją siostrą i jeśli zostanie z Potterem, to zginie.
— Lepiej umrzeć niż być z tobą. — Odpowiedział z przekonaniem.
Snape zakręcił szatami i odwrócił się, by znaleźć swojego partnera do patrolu. Regulus odwrócił się i zobaczył przyglądającą mu się Grace z bladą twarzą i niepokojem wypisanym na niej. Zarumienił się lekko i skinął na nią, aby poszła za nimi, gdy szli do wymaganego obszaru. Byli cicho, kiedy przerwali całującej się parze i zahaczyli o kilku drugoklasistów, żeby posprzątali opakowania pokrywające ich podłogę.
Wciąż analizował wszystkie scenariusze, próbując znaleźć najlepszy sposób na ochronę swojej rodziny. Tak wiele dla niego zrobili, więcej Lacerta niż ktokolwiek inny. W końcu był jej to winien. Regulus niejasno zastanawiał się, czy mógłby oszukać Śmierciożercę, by przekazał mu informacje. On i Rosier byli dość blisko przez jakiś czas.
Jeden z jego najgorszych, a może nawet najlepszych pomysłów przyszedł w formie samopoświęcenia. Najlepszym sposobem na pokonanie najmroczniejszego czarodzieja wszechczasów byłoby od wewnątrz. Z łatwością mógł wrócić do roli dziedzica czystej krwi, skłaniając wszystkich do myślenia, że jest okrutny i pozbawiony emocji. Grał tę rolę przez prawie szesnaście lat.
Gdyby otrzymał Mroczny Znak, mógłby przebić się przez szeregi i zostać prawą ręką Voldemorta. Mógł poznać swoje najciemniejsze sekrety i wymienić je, aby utrzymać przy życiu rodzinę i przyjaciół. Nikt nie musiałby wiedzieć. To był najlepszy, najskuteczniejszy sposób na pokonanie go. Dla Lacerty zrobiłby wszystko. To sprawiłoby, że cały jej ból zeszłego roku byłby całkowicie bezwartościowy, ale ona by żyła i miałaby Jamesa.
To właśnie w tym pociągu Regulus głupio podjął decyzję, przypieczętowując swój los. Była jedna osoba, której ufał, że zachowa swój sekret i nie mogła to być jego rodzina, nigdy nie pozwoliliby mu przez to przejść. Musiał znaleźć Pandorę.
I och, kurwa, to chyba będzie bolało jak suka.
CZYTASZ
𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 --
FanficPo odejściu Syriusza z Grimmauld Place, Lacerta Black została sama... well as alone as one could be with James Potter on your heels. Rok 6 - Koniec wojny. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @O_flower_O 05.01.2022-06.10.2023