--
— Wyglądasz jak księżniczka. — Nimfadora z szerokim uśmiechem szarpała sukienkę Lacerty, pokazując brakujące zęby. — Czy mogę nałożyć ci makijaż?
— Eee.. — Uśmiechnęła się do niej grzecznie. Wściekłe dziecko nie było czymś, z czym chciała mieć do czynienia przed pierwszą randką z Jamesem. — A może zrobię twój makijaż i będziemy mieć takie same?
Jej włosy stały się jasnoróżowe z radości, gdy usiadła przed lustrem w łazience. Zamknęła oczy w oczekiwaniu. Lacerta przesunęła cienką warstwę brokatu na powieki, znajdując zajęcie kojące dla jej bijącego serca. — Reggie też chciał, żeby mu pomóc. — Jej kuzynka skinęła rzeczowo głową. — Ale powiedział, że ja to muszę zrobić.
— Tak powiedział? — Uśmiechnęła się. Dodała arbuzowy błyszczyk, który z pewnością wkrótce potem zliże. — Wszystko skończone. Idź po niego, a pomogę ci go upiększyć.
— Dobrze! — Wybiegła z łazienki. Dom był zdecydowanie za mały dla pięciu osób. Miał tylko trzy sypialnie, pozostawiając Nimfadorę i Lacertę dzielącą jedną, w której ledwo mieściły się dwa łóżka. Starsza dziewczyna była zmuszona albo dzielić podwójne łóżko z dziewczynką, która spała jak rozgwiazda, albo spać na kanapie.
Syriusz był w trakcie kupowania im mieszkania, ale znalazł mały dom w mugolskim miasteczku, w którym się zakochał. To było trudne, ponieważ nie wiedział nic o mugolskiej walucie i miał problemy ze spłatą jej z pośrednikiem w handlu z nieruchomościami. Lily mu pomagała, kiedy nie pomagała swojej siostrze w ślubie.
Rodzina Tonks również była w trakcie przeprowadzki z pomocą przyjaciół – Franka i Alice Longbottomów. Druga para próbowała dyskretnie kupić im dom, w którym pozostaną w ukryciu do końca wojny, kiedy Bellatrix zostanie wrzucona za kratki.
— Wyglądasz… ładnie. — Powiedział niezręcznie Regulus, kiedy wszedł do łazienki. Spojrzała w dół na swoją ciemnoczerwoną sukienkę bez ramiączek, która była trochę za mała, ale sprawiła, że jej klatka piersiowa wyglądała fantastycznie. Na zewnątrz wiał lekki wietrzyk, więc przykryła ramiona dżinsową kurtką, którą na pewno ukradła Jamesowi na czwartym roku.
— Nie martw się, Reggie. — Dora popchnęła go tak, że siedział przed lustrem. — Sprawię, że ty też będziesz ładnie wyglądać.
— Świetnie. — Powiedział sarkastycznie, krzywiąc się, gdy młoda dziewczyna przypadkowo dźgnęła go pędzelkiem w oko. — Kiedy kochanek się tu pojawi?
— Powinien być lada chwila. Nie mogę się doczekać sierpnia, kiedy będę mogła się teleportować.
******
— Wyglądasz, jakbyś miał zejść. — Zachichotał Syriusz, trzymając się za bok, próbując nie stoczyć się z łóżka.
James spojrzał na swoje spłaszczone włosy, które były pokryte tak dużą ilością żelu, że wykazywały podobieństwo do tłuszczu Snape'a. Miał na sobie wyprasowaną koszulę zapinaną na guziki i czarne spodnie. Kłócił się ze sobą, czy powinien dodać krawat, czy nie, a potem zastanawiał się, czy to za dużo na zwykłą randkę w parku.
— Wszystko będzie dobrze, Rogacz. — Zapewnił go Peter, wpatrując się w Syriusza i Remusa, którzy starali się nie śmiać.
— Och, James. — Jego matka przyłożyła rękę do ust, żeby ukryć uśmiech. — Dlaczego nie pójdziesz pod prysznic, a chłopcy wybiorą ci coś do ubrania? Twojemu ojcu jest przykro, że musiał wyjść i przysięgam, że się z ciebie nie śmiał.
CZYTASZ
𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 --
FanfictionPo odejściu Syriusza z Grimmauld Place, Lacerta Black została sama... well as alone as one could be with James Potter on your heels. Rok 6 - Koniec wojny. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @O_flower_O 05.01.2022-06.10.2023