Ostrzeżenie: przemoc i kontrolowanie przez rodziców
--
Syriusz czuł się, jakby powoli umierał w środku.
Marlene i Mary wydawały się być jedynymi, które zwyczajnie z nim rozmawiały, a nie jak zdesperowane dziewczyny, które próbowały dostać się do jego spodni, wiedząc że jest teraz samotny. Całkowicie ignorując fakt, że był gejem. Próbował porozmawiać z jakimś huncwotem, głównie Remusem, ale nadal byli nieugięci w unikaniu go.
Chciał porozmawiać z bratem lub siostrą. Lacerta była niewykonalnym zadaniem z jej psem stróżującym cały czas obok jej ramienia. Z Regulusem byłoby łatwiej, gdyby nie był tak skupiony na byciu cały czas samemu. Praktycznie uczynił z tego życiową misję, starając się tylko widywać pozostałych trzech Huncwotów w najciemniejszych godzinach nocnych w pokoju wspólnym, gdzie Syriusz wytężał siły, by słuchać ich cichych rozmów.
Wyobraźcie sobie jego zaskoczenie, gdy podszedł do niego nie tylko Regulus, ale także Remus. Ten ostatni miał niewielki siniak pokrywający lewą brew i Syriusz musiał zwalczyć chęć sięgnięcia po niego. Zacisnął pięści po bokach.
— Potrzebujemy twojej pomocy. — Zdołał wykrztusić Regulus. — Lacerta musi wydostać się z Grimmauld Place, a środki bezpieczeństwa które zastosowali matka i ojciec, są niemożliwe do uniknięcia. Nienawidzę tego mówić, ale jesteś najlepszy w wymykaniu się z niepewnych sytuacji.
— To nie wracajcie. — Powiedział głupio.
— Selwyn zabiera nas z powrotem zaraz po wyjściu z pociągu i nie ma mowy, żeby spuścił ją z oczu, chyba że będzie spać w swoim pokoju w Grimmauld.
Spojrzał rozpaczliwie na Remusa, pragnąc niczego poza tym, by te miodowe oczy odnalazły jego. Chciał poczuć, jak jego serce zwalnia bicie, tak jak robił to za każdym razem, gdy nawiązywali kontakt. — Czy mogę zapytać, co się stało z twoją twarzą? — Zapytał tak cicho, że tylko jego wzmocniony słuch mógł to złapać.
Remus zaskoczył się tym pytaniem, zanim szybko doszedł do siebie. — Użyłem eliksiru wielosokowego by zastąpić Lacerte, by mogła spotkać się z James'em. Selwyn się dowiedział...
— Naprawdę mi przykro.. — Mruknął.
— To nie twoja wina. — Kontynuował. — Byliśmy nie uważni, a ona zapomniała płaszcza…
— Ja nie o tym. — Przerwał mu Syriusz, zanim się skrzywił. — To znaczy też, ponieważ nie mogę uwierzyć w to, przez co ona przechodzi i chcę być przy niej, ale nie za to przepraszałem.
Remus westchnął. — Syriusz.
— Nieważne. — Machnął ręką, nie będąc gotowym na usłyszenie odmowy. — Mamy ważniejsze sprawy do omówienia. Reg--, Regulusie, czy masz gdzie się zatrzymać po wyjeździe?
Wpatrywał się w cienie pod oczami brata. Wydawały się być jedynym kolorem na jego twarzy, a jego włosy były bardziej potargane niż kiedykolwiek wcześniej. — Remus i James zaoferowali swoje domy, ale Lacerta jest obrażona na Jamesa i nie sądzę, żeby zgodziła się tam zostać. Bez urazy Remusie, ale ty też nie masz największego domu.
— Może mam pomysł. — Stwierdził Syriusz. — Napiszę do Andromedy, a wujek Alphard wysłał mi kilka listów po tym, jak zostałem wydziedziczony.
— Matka napisała do mnie niedawno, że Alphard ma zamiar gdzieś wyjechać. — Regulus potarł oczy. — Mógłbyś… czy mógłbyś napisać do Andy?
— Oczywiście. — Powiedział z zapałem. — Co masz na myśli, mówiąc "dodatkowe środki bezpieczeństwa"?
— Fiuu został ponownie podłączony, więc dociera tylko do członków rodziny Black i do kominka Selwyna. Umieszczono magiczne kraty na wszystkich oknach, aby nie można było się do nich włamać ani z nich wyjść, a drzwi do naszych sypialń mają alarm który się włącza, jeśli otworzymy je w nocy. Lacerta zostanie już wydana za mąż, zanim będzie mogła legalnie czarować, więc tego też nie możemy zrobić.
— A co ze Stworkiem? Byłby chętny do pomocy?
— Zabronił mu Orion. — Regulus zaczął z niepokojem przygryzać wargę.
— Czy frontowe drzwi mają jakieś uroki?
— Żadne, o których bym wiedział.
— Świetnie. — Uśmiechnął się. —Wciąż mamy około czterech miesięcy, więc do tego czasu pozostań pod radarem. Mogę zajrzeć do kilku książek i stworzyć kilka zaklęć, aby przeciwdziałać ich. Stworek cię kocha, więc nie doniesie. Wystarczy że dosypie coś do jedzenia Oriona, żeby się nie obudził, kiedy się zakradnę.
— Wrócisz tam? — Zapytał Remus z niemal zmartwioną miną. — Ty... nieważne.
Wpatrywał się w niego przez dłuższy czas, zanim otrząsnął się ze swoich myśli. — Muszę jeszcze spotkać się z Mary, ale pozostaniemy w kontakcie.
— Spotykasz się Mary? Mary MacDonald? Twoją pierwszą dziewczyną jest Mary? — Dopytywał Remus z zazdrością w oczach.
Na tę myśl jego nastrój poprawił się. — Chciała, żebym pomógł w napisaniu listu do swojego mugolskiego chłopaka, nie wyglądając na zbyt zdesperowaną.
— Racja. — Zarumienił się Remus. Syriusz uśmiechnął się do siebie, gdy Regulus uśmiechnął się do nich krzywo. Zebrał swoje rzeczy i odwrócił się do drzwi, kiedy Remus odezwał się ponownie. — Syriuszu.. — Zaczął bardzo niepewnie. — Nie bądź obcy. Tęsknię… tęsknię za spotykaniem się z tobą. Jako przyjaciele.
— Przyjaciele? Nadal chcesz się ze mną przyjaźnić? — Zapytał ostrożnie.
— Daję ci jeszcze jedną szansę. — Uniósł jeden kącik ust. — Tym razem nie spieprz tego.
— Nic nie zrobię. Obiecuję. — Odparł z dziecinnym uśmiechem i podekscytowany pobiegł przekazać Mary dobrą nowinę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu miał wrażenie, że sprawy wyglądają dobrze. Jakby mógł mieć szczęśliwe zakończenie, nawet gdyby mężczyzna jego marzeń już go nie kochał.
CZYTASZ
𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 --
FanfictionPo odejściu Syriusza z Grimmauld Place, Lacerta Black została sama... well as alone as one could be with James Potter on your heels. Rok 6 - Koniec wojny. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @O_flower_O 05.01.2022-06.10.2023