--
James miał bardzo nudny tydzień, gdy praktycznie nie opuszczał swojego dormitorium, ale to było dokładnie to, czego potrzebował. Lacerta nadal uczęszczała na jej zajęcia, zatrzymując się za każdym razem, gdy miała wolną chwilę, by podzielić się z nim swoimi notatkami, aby nie musiał się martwić, że zostanie w tyle. Oprócz swojej dziewczyny, którą tak bardzo kochał, odwiedzały go tylko McGonagall lub Pomfrey. Założył, że ich przyjaciele nie pokazywali się dzięki Lacercie.
Na początku nie znosił swojego wolnego czasu. To sprawiało, że czuł się bezużyteczny i zdenerwowany. Potem zaczął czytać więcej książek dla zabawy lub planować quidditcha w wolnym czasie. Zapewniono go, że Marlene jest doskonałym współkapitanem, a obowiązki szefa wypełniała po prostu fajnie.
Patrzył, jak jego przepracowana miłość skubała koniec cukrowego pióra, kartkując książkę o zielarstwie, podczas gdy James tylko przesuwał dłonią po jej nagich nogach. Spodenki, które miała na sobie, sprawiały, że jego mózg wydawał się niewyraźny. Była dla niego taka urocza i zdecydowanie za dobra. Oślepiała go, podobnie jak gwiazda i taka właśnie była.
Wiązka światła, która mogłaby rozświetlić najciemniejszą z nocy. Jej obecność zawsze była tam konsekwentnie i natychmiast pocieszała. Żałował, że nie był tak popieprzony, żeby mogła obciążyć go kilkoma swoimi problemami. Blackowie wiedzieli lepiej, z wyjątkiem Syriusza, który wiedział, że zawsze może przyjść do Jamesa, kiedy będzie tego potrzebował.
Nie mógł znieść myśli, jak mogłoby wyglądać życie, gdyby nigdy nie zaryzykował włamania się na Grimmauld Place. Utknęłaby w domu, najprawdopodobniej nie pozwolonoby jej wrócić do Hogwartu, a jeszcze bardziej prawdopodobne, że po drodze urodziłaby dziecko. Lacerta byłaby przerażająco chuda, tak jak w zeszłym roku. Wracała do zdrowszej wagi, ale nadal czuł przez skórę jej żebra.
— Jesteś najwspanialszą osobą, jaką znam. — Powiedział jej. Uniosła się znad tych słów, by unieść na niego brew.
— Czy tak jest, Potter? — Zapytała. To chore z miłości spojrzenie, które jej posłał, mogło wywołać u kogoś innego mdłości, ale to byli tylko oni. Jego serce zabiło, gdy odłożyła książkę na bok, by przysunąć się bliżej niego. Posiadanie jej w pobliżu wciąż powodowało u niego zawroty głowy i rumieniec na twarzy. — Myślę, że jest odwrotnie. Jesteś najżywszą osobą, jaką znam. Nie ma radości na świecie bez Jamesa Pottera, ponieważ nosisz to, jakby to było powietrze, którym oddychasz.
Jak mógł jej nie pocałować, kiedy mówiła takie rzeczy? Mógłby przysiąc, że poczuł, jak ich magia wiruje razem, mieszając się w jedną potężną siłę, która utrzymywała ich w łączności. Nie, była magiczna. James objął jej policzki, zbliżając ją niemożliwie blisko tak, że ich zęby zacisnęły się nieprzyjemnie, gdy poczuł słodki smak cukru na jej języku.
Jej uśmiech sprawił, że się rozdzielili, nie dlatego, że ich usta wciąż się stykały. — Coś jest w twojej głowie, James? Ostatnio wydajesz się być w bardzo kochającym nastroju.
— W tym tygodniu miałem dużo czasu, aby pomyśleć o tym, jak bardzo jestem wdzięczny, że jesteś w moim życiu. — Odpowiedział, zerkając na nią co jakiś czas, ponieważ była tuż przed nim i była tak cholernie piękna. — Kocham cię tak bardzo.
— Ja też cię kocham. — Powiedziała tak cicho, że prawie za tym zatęsknił. To sprawiło, że zabolał go żołądek, i to nie tak, jak to było od dłuższego czasu. To było z tęsknotą, bo naprawdę miał wrażenie, że nic nie usłyszał.
— Powiedz to jeszcze raz. — Błagał z szeroko otwartymi oczami.
— Kocham cię. — Powiedziała, nagle wyglądając na przestraszoną. — Wiem, że to naprawdę niewiele znaczy, kiedy to mówisz, ponieważ byłeś przez to otoczony przez całe życie, ale jesteś jedną z niewielu osób, którym też to powiedziałam.
— Zawsze mam to na myśli, kiedy mówię, że cię kocham. — Zapewnił ją James, przesuwając palcami po jej policzkach. — Jesteś powodem, dla którego moje serce bije, Lacerto Black i nie widzę przyszłości bez ciebie.
— Opowiedz mi o tym. — Uśmiechnęła się. — Opowiedz mi o przyszłości, którą widzisz.
— Widzę, jak wygrywamy tę wojnę. Staje się zawodowym graczem Quidditcha na kilka lat, zanim zostaje uzdrowicielem. Widzę, że zostajesz profesorką z Remusem w Hogwarcie, Syriusz zostaje aurorem, a w naszej przyszłości Regulus opamięta się. I pracuje z roślinami. Wszyscy mieszkamy na tej samej ulicy w naszych małych domkach, z wyjątkiem tego, że nasz będzie miał boisko do quidditcha na podwórku.
— Nawet dziewczyny?
— Nie. — Powiedział. — Dziewczyny prawdopodobnie dostaną własne mieszkania w mieście, ale nasze kominki będą połączone, aby mogły nam powiedzieć, kiedy będą najlepsze imprezy. Zemdleję, zanim powiesz tak. Będziemy mieć ślub w zimie, bo śnieg sprawia, że twoje oczy są jeszcze bardziej szare. Po nim będziemy mieć siedmioro dzieci.
Zakrztusiła się trochę śliną, gdy się zaśmiała. — Nie więcej niż dwoje lub trzy. — Zachichotała, gdy złapała oddech, jej policzki były lekko zaróżowione. — Ale naprawdę to widzę, wiesz? Brzmi to doskonale.
— To się stanie. — Pocałował ją w czoło. To było jak kłamstwo w głębi duszy, ale wydawało mu się, że nie mógł nie uwierzyć. Ilekroć był w pobliżu Lacerty, nie mógł nie mieć nadziei, że wszystko się ułoży.
— Chyba że Voldemort każe nas zabić, jak planował. — Przypomniała mu o incydencie w Hogsmeade. Nie było mowy, żeby James pozwolił, żeby cokolwiek stało się Lacercie. Wolałby umrzeć najbardziej bolesną śmiercią tysiąc razy, niż kiedykolwiek zobaczyć, jak ktoś ją krzywdzi. Musiał też sobie przypomnieć, że była wojna, wojna, w której najprawdopodobniej będą walczyć.
— Jesteśmy niezwyciężeni, kochanie. — James tym razem pocałował ją w policzek. Miło było zapewnić niektóre z jej zmartwień, a nie odwrotnie. — Dumbledore może pokonać Voldemorta i wszystko wróci do normy.
Połączyła ich usta w krótkim, ale pełnym miłości pocałunku. — Nie mogę się doczekać mojej przyszłości z tobą, Jamesie Potterze.
— A ja z tobą, Lacerto Black. — Kochał ją każdym atomem w swoim sercu.
CZYTASZ
𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 --
FanfictionPo odejściu Syriusza z Grimmauld Place, Lacerta Black została sama... well as alone as one could be with James Potter on your heels. Rok 6 - Koniec wojny. [TŁUMACZENIE] Wszelkie prawa należą do @O_flower_O 05.01.2022-06.10.2023