27

680 45 9
                                    

--

— Panie Potter, panno Black. — Zawołał ich głos, gdy weszli do holu wejściowego. Adrenalina opadła, pozostawiając Jamesa zmęczonego, a ręce mu się trzęsły na myśl o tym, co mogłoby się stać, gdyby go tam nie było. Po raz pierwszy nie był szczęśliwy widząc McGonagall.

— Minnie. — Przywitał się, mocno ściskając dłoń Lacerty, zbyt bojąc się ją puścić.

— Profesor Dumbledore chciałby się z wami widzieć w swoim gabinecie. — Wyglądała ponuro, jakby miała przekazać wiadomość zagrażającą życiu. Serce waliło mu w piersi. Jego rodzice byli starymi i dumnymi zdrajcami krwi, mogła ich zabrać choroba lub Śmierciożercy. — Idźcie do posągu orła. Hasło to musujące pszczoły.

— Dziękujemy, pani profesor. — Powiedziała Lacerta za oboje.  Delikatnie poprowadziła ich do ukrytych schodów. Przejście otworzyło się dla nich, gdy tylko podali hasło. James nie mógł się powstrzymać, pozwalając jej najpierw wejść po wąskich schodach.

Dumbledore siedział za biurkiem, głaszcząc jaskrawoczerwonego feniksa, który wtulił głowę w jego otwartą dłoń. — Zapewniam, że nie jesteście tutaj, aby otrzymać złe wieści. — Spojrzał na ich przestraszone twarze i zdawał się czytać w ich myślach. — Usiądźcie.

Machnięciem różdżki wyłoniły się z powietrza dwa krzesła. — Dlaczego tu jesteśmy, profesorze? — Zapytał James z uniesioną brwią, gdy usiedli, nie puszczając ręki drugiej osoby.

— Słyszałem, co właśnie wydarzyło się w Hogsmeade od pewnego Mundungusa Fletchera, który kupował raczej nielegalny przedmiot w pobliskim sklepie. — Zachichotał cicho. — Z pewnością potrzeba dużo odwagi, aby stanąć w obronie tego, co słuszne. Dlatego proponuję wam stanowiska Prefekt Naczelnych w przyszłym roku. — Zaproponował.

James nie mógł się powstrzymać przed prychnięciem na myśl, że to on ma być Prefektem Naczelnym, a nie ktoś taki jak Remus. — To żart, prawda? Nie byłem nawet prefektem i miałem więcej szlabanów niż ktokolwiek w całej szkole, poza Syriuszem.

— Nie sądzę, aby uczniowie docenili dwóch czystokrwistych.. zwłaszcza ślizgonkę, teraz, gdy to wszystko się dzieje. — Sprzeciwiła się Lacerta.

— Obawiam się, że gdybym postawił mugolaka w tej pozycji, zrobiłoby to z niego cel. Myślę, że widok miłej ślizgonki może ich uspokoić. Co do pana Pottera, myślę, że każdemu przydałoby się trochę śmiechu, teraz. Wiele osób podziwia Huncwotów.

— Jeśli jesteś pewien.. — Wymamrotał James, patrząc na wyraz twarzy Lacerty, ale nie mógł go rozgryźć. — Co powiesz, Liz?

— To może być zabawne. — Odpowiedziała po krótkiej przerwie.

— Mam jeszcze jeden temat do omówienia. — W jego oczach pojawił się błysk wiedzy. — Czy słyszeliście o Zakonie Feniksa?

******

Egzaminy były wyczerpujące, ale uczniowie nie byli tak podekscytowani jak w poprzednich latach, aby wyjść z pociągu i wrócić do domu, do rodziców. Regulus skrzywił się, patrząc, jak jego siostra zasypia przy piersi Jamesa, a Syriusz szepcze Remusowi do ucha przez całą podróż. Na szczęście znalazł ukojenie w Peterze Pettigrew.

Obaj grali w zaciekłą partię czarodziejskich szachów. Obaj byli inteligentni na swój sposób, ale jeśli chodzi o grę, stanowili równy mecz. — Przygotuj się na zjedzenie gównianego szczura. — Uśmiechnął się Regulus, gdy jego pionek zdemolował królową mniejszego chłopca.

— Wpadłeś prosto w moją pułapkę! — Peter uśmiechnął się, wyglądając młodziej niż przed chwilą. Zauważył, że pozostawił swojego króla otwartego na wiele ataków. Mógł powiedzieć, że starszy chłopak czuł się pominięty z powodu martwienia się Jamesa o Lacertę i Syriusza goniącego za jego byłym, desperacko szukający kolejnej szansy. — Szach mat.

— Jesteś cholernie dobry w pokerowej twarzy. — Uśmiechnął się Regulus. Absolutnie nienawidził być przechytrzonym, ale uznał, że chłopak zasłużył na to zwycięstwo. — Możesz oszukać każdego tą niewinną twarzą.

— Nie jestem niewinny. — Peter skrzyżował ramiona. Akcja była dziecinna, co jeszcze bardziej dowodziło jego racji. 

— Tak, jesteś. — Syriusz dołączył się do ich rozmowy z drażniącym uśmiechem. Wyglądał spokojniej. Planował poszukać dla nich mieszkania, do którego mogliby się wprowadzić, aby Andromeda i jej nowa rodzina mogła się odpowiednio ukryć. — Jesteś zbiorowym dzieckiem tej grupy.

— To ty, łapo. — Zripostował, prychając. — Zawsze masz Lunatyka trzymającego cię na smyczy.

— Syriusz naprawdę jest dzieckiem na smyczy. — Zachichotał Regulus. Z czułością wspominał, jak Walburga trzymała go blisko siebie, nie chcąc stracić dziedzica, podczas gdy on i Lacerta podążali za nim jak posłuszne dzieci, którymi byli. — Matka zmęczyła się gubieniem go w tłumie.

— Ja też. — James wyglądał na urażonego. — Nie ma nic złego w tym, że twoi rodzice chcą mieć cię na oku. Nie wszyscy z nas potrafią być kujonami, którzy słuchają tego, co mówią.

Najmłodszy Black spojrzał na niego od góry do dołu, przez co zarumienił się pod intensywnym spojrzeniem. — Wyglądasz jak dzieciak na smyczy.

— Byłeś dzieckiem na smyczy? — Lacerta rozpromieniła się, wycierając sen z oczu. Wyraz jej spojrzenia był czymś, co widział tylko wtedy, gdy Syriusz i Remus spojrzeli na siebie.  James miał te same emocje, ale nie było z jego strony żadnego wahania.

— Dlaczego mówicie to, jakby to było coś złego?! — Dramatycznie uniósł rękę, trzymając drugą wokół talii Lacerty. 

Pochyliła się, by pocałować go w policzek, a jej bracia wydali głośne odgłosy dławienia się. — Myślę, że to słodkie.

— Nie martw się, Rogacz. — Syriusz zmarszczył brwi, ale rozbawienie sprawiło, że jego oczy zaświeciły jaśniej. — Oni są po prostu zazdrośni.

— Czego? Bycia spętanym przez naszych rodziców? — Lacerta uniosła na niego brew.

— Cóż… kiedy tak to ujmujesz.. — Mruknął z grymasem. 

Regulusowi by tego brakowało.

Lata później, kiedy obejrzał się za siebie, przypomniał sobie miłość w oczach Lacerty, której nigdy wcześniej nie widział. Pamiętał, jak James patrzył na nią, jakby była jego światem. Pamiętał, że Peter zawsze miał przewagę, starannie planując każdy ruch w szachach. Mógł żywo przypomnieć sobie sposób, w jaki Syriusz tęsknił za Remusem, który nigdy nie dał mu drugiej szansy.

𝐋𝐚𝐜𝐞𝐫𝐭𝐚 𝐁𝐥𝐚𝐜𝐤 -- 𝘑𝘢𝘮𝘦𝘴 𝘗𝘰𝘵𝘵𝘦𝘳 -- Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz