🥀~Rozdział 15~🥀

109 25 2
                                    

🥀~Program~🥀

Perspektywa Aniki

Zapomniałam o jednej drobnej rzeczy...
Kiedy dostanę się już do programu i trener zbierze całą drużynę, będzie nagrywany materiał w domach, a co najgorsze będziemy musieli trochę opowiadać o sobie. Musieliśmy..., przepraszam znaczy ja musiałam zrobić sobie konto na Facebooku, żeby mieć dostęp do messengera i porozumieć się z grupą.

Patrzyłam nerwowe na kamerzystów, którzy kręcili się po całej farmie. Wzdrygnęłam się, gdy wujek położył dłoń na moim ramieniu. Uśmiechnęłam się lekko, żeby się nie martwił.

— Gotowa? — zapytał, a ja przełknęłam ślinę.

— Chyba tak..., nie wiem czy Pan po prostu nie traci czasu na mnie. Jest wiele ciekawszych dzieci ode mnie — wyszeptałam.

— Każdy zasługuje na swoje pięć minut. Nakręciliśmy już sporo rzeczy, jednak na koniec jesteś Ty potrzebna. Wyobraź sobie jak mnie tutaj nie było. Żądam tylko jedno pytanie — powiedział, a ja kiwnęłam głową. — Moi drodze, a więcej już wiemy gdzie mieszka Anika. Już na koniec, żeby was nie męczyć  powiedz nam, dlaczego śpiewasz?

Przymknęłam na chwilę oczy, po czym zaczęłam nieśmiało:

— Od zawsze w naszym domu była muzyka. Kiedy śpiewam czuje się wolna i zapominam, o nie których sytuacjach. Bardzo często właśnie muzyka nas wyzwala, może dla innych to zwykłe nuty i puste słowa, jednak dla mnie są chyba częścią mnie — wyznałam i spojrzałam, nie pewnie na kamerzystę, który intensywnie się we mnie wpatrywał.

— Piękne słowo, Aniko. Dobrze więc, ruszaj teraz do Nate'a, który już na ciebie czeka — wyznał, a ja kiwnęłam głową i wybiegłam z pomieszczenia jak już wcześniej ustaliliśmy.

Odczekałam kilka chwil, po czym wróciłam do kuchni.

— Dobrze Ci poszło, myszko — wyznał wujek. — Nie musiałaś się tak stresować.

— Dziękuję — po czym się do niego przytuliłam. — Muszę dzisiaj naprawdę jechać do miasta. Mamy spotkanie z drużyną...

— Jasne, rozumiem — powiedział i podał mi plecak, w którym miałam potrzebne rzeczy.

— Jeśli chcesz możemy ciebie zabrać, właśnie tam jedziemy — wyznał jeden z kamerzystów, a ja się lekko uśmiechnęłam.

— Dziękuję — powiedziałam i ruszyłam za mężczyznami.

Pomachałam na pożegnanie wujkowi, po czym ruszyliśmy w drogę. Cieszyłam się, że mogłam z nimi jechać, nie wiem czy by mi się udało zdążyć na autobus...

Kiedy byliśmy na miejscu zaczęłam iść w stronę studia i jeszcze tak do mnie nie docierało, że jestem tutaj. Gdy już weszłam do środka, panował jeszcze większy chaos niż wcześniej. W ostatniej chwili udało mi się uniknąć zderzenia z lampą.

Wszędzie ktoś chodził lub wpadał na coś. Czułam się tutaj nie swojo, szczególnie, że przez przypadek wpadłam na dziewczynę.

— Przepraszam... — wyszeptałam, jednak widząc jej minę szybko urwałam. Była cała czerwona i już czułam, że to nie skończy się dla mnie dobrze.

Czasami spotykamy na swojej drodze złych ludzi, ale po tym ci dobrze też nas spotykają...

*************
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz