🥀~Rozdział 38~🥀

71 22 2
                                    

🥀~Wsparcie~🥀

Perspektywa Nate'a

Ten świat jest właśnie tak stworzony, często musimy się z czymś zmagać. Większość z nas musi wchodzić na górę, nawet, gdy spadają z niej kamienie, żeby oglądać przepiękne krajobrazy. Każdy z nas musi przebyć swoją drogą na szczyt.

Ja już dorosłem do tego, że tak się nie przejmuje oceną ludzi, którzy życzą mi źle. Staram się robić to co potrafię i tworzyć muzykę z serca.

Wiedziałem, że Anika jest wrażliwa na słowa krytyki, bałem się jak zareaguje, jednak czułem, że może źle to przyjąć. Kiedy dostrzegłem, że wybiega z sali ruszyłem za nią. Musiałem jej jakoś pomóc.

Nigdy nie byłem dobry w pocieszaniu, zazwyczaj nie wiedziałem co mam mówić, kiedy jednak zobaczyłem ją taką zapłakaną na podłodze, przypomniał mi się chłopiec, którym byłem niedawno.

Ja również miałem swoją historię, jako mały chłopiec chciałem być superbohaterem. Może to śmieszne marzenie, ale prawdziwe. Cały czas oglądałem różne kreskówki... Kiedyś wybrałem się do szkoły w pelerynie uszytą przez mamę, byłem naprawdę dumny, jednak kiedy usłyszałem śmiechy i drwiny... Przysiągłem sobie, że już nigdy nie będę taki wrażliwy i nie będę się przejmował opiniami innych.

Anika patrzyła na mnie uważnie i czułem, że zrozumiała moje słowa. Hejt zawsze berze się znikąd i odchodzi również szybko jak się pojawił. Najlepszą radą jest samo przeczekanie tego wszystkiego. Nie reagowanie na wszystkie zaczepki.

— Nie przejmuj się tym, Anika. Znałem twojego tatę, postaram się wam jakoś pomóc z tym wszystkim. Jesteś bardzo do niego podobna.
Dziewczynka uśmiechnęła się, jednak posmutniała, czułem, że tęskni za ojcem.

— Boję się, że wszystkich zawiodę. Nie chcę, żeby Kyle przeze mnie źle wypadł, Ivy przez to wszystko się ode mnie nie odwróciła. To wszystko mnie zaczyna przytłaczać — wyszeptała i skuliła się.

—Nikogo nie zawiedziesz. Pamiętaj, że nie możesz się obwiniać za całe zło tego świata. Znam to uczucie, patrz na to co sprawia Ci przyjemność. Śpiewaj, baw się i pamiętaj, że jesteś tutaj potrzebna na tym świecie. Każdy z nas jest tutaj po coś, żeby spełnić swoją misję — powiedziałem, po czym podałem jej rękę. — Choć wrócimy do reszty. Na pewno się martwią.

Anika przyjęła moją dłoń, po czym wróciliśmy do reszty. Ivy od razu przytuliła się do dziewczynki, a ja się lekko się uśmiechnąłem. Wsparcie jest najważniejsze, bez niego ciężko się odnaleźć przy drugich osobach...

Każdy z nas tworzy swoją unikalną historię, jednak nie można zapomnieć o tym, żeby nie zapomnieć o sobie w tym całym świecie i nie patrzeć na ludzi, którzy chcą dla nas jak najgorzej...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz