🥀~Ivy~🥀
Perspektywa Aniki
Bardzo często w naszym życiu doświadczamy sytuacji, które wpływają na nasze postrzeganie świata, ludzi i różnych sytuacji. Często ma to na celu ochronienia nas przed kolejnym rozczarowaniem lub niebezpieczeństwem.
Oczywiście, jeśli się nie uczymy i dostaniemy jedynkę, a na poprawie zrobimy tak samo. To najprawdopodobniej ta sytuacja się powtórzy. Kiedy się uczymy najczęściej dostajemy dobre stopnie. Tak jest oczywiście w teorii, a jak naprawdę jest to zna każdy z nas.
— A ty nie wiesz, że to przestrzeń dla gwiazd i ci co mają talenty, a nie dla sprzątaczek? — zakpiła, a ja odruchowo spojrzałam na swój strój.
Może nie był jakiś super i wystrzałowy jak jej, ale był czysty. Właśnie tego nie rozumiałam. W mojej szkole również tak było. Każdy patrzy na ciebie przez pryzmat strojów...
— Ja tylko... — zaczęłam, jednak szybko mi przerwała.
— Nie mów, że Ty będziesz w drużynie Nate'a? —zadrwiła, a ja spuściłam głowę. Czy ona miała rację? — Takie osoby, jak ty obniżają standardy tego programu. Nie wiem dlaczego ciebie tutaj wpuścili, ale nie myśl, że wygrasz ze mną.
Kiwnęłam głową i już chciałam wyjść, ale poczułam jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam na dziewczynę, która mierzyła wściekłym spojrzeniem osobę na przeciwko mnie.
— Już Ci wystarczy Camile —wysyczała. — Chyba musisz poprawić fryzurę, bo znów peruka ci opadła —uśmiechnęłam się lekko na te słowa. Nie sądziłam, że ktoś wstanie w mojej obronie.
— Jak śmiesz! Wiesz kim jest mój ojciec! — podniosła głos, a ja się skrzywiłam. — Jeden telefon i was tutaj nie będzie!
—Ta, ta — machnęła ręka i pociągnęła mnie do miejsca, gdzie nie było tak dużo uczestników. — Nie przejmuj się nią —zaczęła. —Ona tak już ma, myśli, że będzie wszystkich rozstawać po kątach. Jestem Ivy.
—Dziękuję, Ivy. Nie wiem czy bym dała radę bez ciebie. Dziękuję, że mi pomogłaś — wyznałam i się uśmiechnęłam. — Ja jestem Anika.
—To nic wielkiego — machnęła ręka. — Trzeba sobie jakoś radzić z takimi osobami. Najważniejszą zasadą jest to, żeby nie dać sobie wejść na głowę.
— Myślisz, że jest w stanie nas wyrzucić z programu? —zapytałam ze strachem.
—Ona może nie, jednak jej ojciec... Nie jest taki zły, po prostu robi wszystko co ona sobie umyśli. Jednak właśnie za to lubię naszego opiekuna. Słyszałam, że Nate nie trzyma się tutaj kim jest twój rodzic, wybiera i podejmuje decyzje, które są dla niego słuszne.
—Rozumiem, dziękuję jeszcze raz — wyznałam, a Ivy kiwnęła głową.
— A teraz chodźmy, chyba już powinnyśmy być na miejscu — powiedziała dziewczyna.
Spojrzałyśmy dookoła i dostrzegliśmy, że faktycznie już nie było nikogo tutaj. Biegiem ruszyłyśmy do sali, chociaż się spóźniłyśmy... Cieszę się, że mogłam ją poznać.
Może w końcu poznam prawdziwych przyjaciół...
****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"
Teen FictionKolejna edycja programu telewizyjnego, w którym każdy może wystąpić i pokazać swój talent... Jedna dziewczyna, która próbuje swoim głosem oczarować publiczność i jurorów... Jej tata nie cieszą się dobrą opinią. Jest w więzieniu, co komplikuje wiele...