🥀~Rozdział 25~🥀

85 24 0
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Aniki

Może się już zaczynam powtarzać, jednak naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że udało mi się wraz z Kyle przejść dalej. Bałam się, że nie wyjdzie to, przez co odpadniemy. Jednak, gdy zobaczyłam pewny uśmiech Nate'a, a potem przeniosłam wzrok na tablice... To było jak spełnienie marzeń.

Kiedy emocje opadły i pożegnałam się z drużyną ruszyłam biegiem w stronę wujka, który czekał na mnie. Chociaż wolałam, żeby został w domu to teraz naprawdę się cieszę, że jest tutaj że mną.

— Dziękuję, że przyszedłeś tutaj — wyszeptałam, kiedy wtuliłam się do niego.

— Jestem z ciebie ogromnie dumny. Gratulacje, gwiazdeczko —powiedział wujek, a ja się lekko uśmiechnęłam. — Chcesz jeszcze zajrzeć do taty?

— Możemy? — zapytałam z nadzieją.

— Tak, udało mi się to załatwić — wyznał, po czym ruszyliśmy do samochodu.

— Na pewno dasz radę? Nie boli już ciebie noga? — zapytałam z troską. Martwiłam się, że może mu się coś stać.

Może za bardzo przesadzałam, jednak tak już jest, że zaczynamy się martwić o bliskie nam osoby. Chociaż byłoby to zwykle przeziębienie to zazwyczaj traktujemy to jak coś strasznego.

— Nie martw się, jeszcze będziesz musiała się ze mną pomęczyć - zaśmiał się, a ja lekko się uśmiechnęłam.

— Bardzo śmieszne, wujku - pokręciłam głową, po czym wsiadłam do naszego samochodu. Chociaż miał już trochę lat to i tak dobrze jeździł.

Jak zawsze w drodze zaczęliśmy słuchać muzyki. Lubiłam takie chwile, w których często byliśmy razem. Kiedy podjechaliśmy do miejsca, gdzie był tata, przełknęłam ślinę. Chciałabym, żeby w końcu wyszedł z tego okropnego i strasznego miejsca.

Wysiadłam z samochodu i wraz z wujkiem, po czym ruszyliśmy do środka. Wzdrygnęłam się, gdy zobaczyłam jak policjanci prowadzą jakiegoś mężczyznę. Miał dużą bliznę, która była na połowie jego twarzy.

— Nie patrz na nich. Nie którzy to naprawdę groźni przestępcy. Chociaż nie każdy jest taki to...

— Wiem wiem wujku — uśmiechnęłam się lekko, po czym ruszyliśmy do taty, który już czekał na nas. — Tatuś — wyszeptałam i podbiegłam do szyby.

— Jak dobrze znów ciebie widzieć, myszko — powiedział. — Opowiadajcie, co tam u was?

— Nie uwierzysz, Anika przeszła kolejny etap. Za niedługo lecą do Hiszpanii — wyznał z dumą wujek, a ja lekko się zarumieniłam.

— Moje wielkie gratulacje, widzisz wiedziałem, że tak będzie. Jestem z ciebie dumny. Spełniaj swoje marzenia — poczułam jak łzy zaczynają mi się zbierać w kącikach oczu na te słowa.

— Dziękuję wam obu. Nie dałabym rady bez was — wyznałam i położyłam dłoń na szybie, która mnie oddzielała od taty.

Chociaż byliśmy tak blisko to przy okazji tak daleko. Chciałabym, żeby w końcu mogła się do niego przytulić. Jednak już nie długo i naprawdę mogło się udać, gdyby nie pewna sytuacja, która miała się wydarzyć za niedługo....

***********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Prze za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz