🥀~Rozdział 17~🥀

102 25 0
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Nate'a

Miałem już wejść do sali, gdzie miałbym zacząć pierwsze spotkanie z całą drużyną, gdy dostrzegłem jedną sytuację. Schowałem się za walizkami i zacząłem się przysłuchiwać wymianie zdań dziewczyn.

Zacisnąłem pieści, gdy zrozumiałem w jakim kierunku szła ta rozmowa. Nienawidziłem czegoś takiego, dlatego gdy rozmowa już się skończyła, zawołałem do siebie Camile.

— Dzień dobry Nate — powiedziała, gdy do mnie podeszła, a ja zmarszczyłem brwi.

— Witaj, Camille. Nie podoba mi się twoje zachowanie względem innych uczestników. Zachowałaś się podle i nawet nie przeprosiłaś. Przykro mi bardzo, ale jeśli będziesz się tak nadal zachować, mogę rozważać Twoje wyrzucenie z mojej drużyny.

— Ale Pan nie rozumie! Ona na mnie wpadłam. Po gniotła moje ubrania! — westchnąłem i ledwo powstrzymałem się, żeby nie wywrócić oczami.

— Posłuchaj, dbam tutaj o przyjazną atmosferę. Nie interesuje mnie kim jest twój ojciec, jak groziłaś to twojej koleżance. On nie ma takiej władzy tutaj, możesz myśleć sobie co chcieć, ale na mnie to nie działa. Rozumiemy się? — zapytałem, cały czas patrząc w jej oczy.

— Dobrze — wyznała, a ja lekko się uśmiechnąłem.

Po tych słowach odeszła, a ja westchnąłem. Czułem, że to ją jeszcze nie przekonało, jednak miałem nadzieję, że chociaż powstrzyma.

W swoim życiu miałem wiele takich sytuacji. Dla wielu ludzi bogatych ważne jest pokazywanie, jacy oni są wspaniali i piękni. Wolą upokarzać słabszych i biednych od siebie. Spytacie pewnie dlaczego tak jest?

Bo prawda jest taka, że bardzo często to oni są biedni. Za pieniądze nie można wszystkiego kupić. Nie można kupić najcenniejszego uczucia: miłości i przyjaźni. Oni będą mieć tylko sztuczne uśmiechy oraz nie szczerych ludzi wokół siebie, którzy tylko czekają na ich upadek.
Pokręciłem głową po czym ruszyłem do mojej drużyny, która już czekała na mnie w sali.

Przywitałem się jeszcze raz że wszystkimi i omiotłem ich spojrzeniem. Miałem nadzieję, że ich nie zawiodę i pomogą im nasze spotkania.

— Dobrze więc, dzisiaj jeszcze macie dzień wolny, jednak od jutra już będziemy zaczynać przygotowania. Podziela was w pary. W tym roku zasady się zmieniły, wygrywa para, która najlepiej zaśpiewa i podbije serca publiczności. Dziękuję wam, że mi zaufaliście, postaram wam przekazać całą moją wiedzę na temat muzyki i tego świata.

— Dziękujemy! — zawołali, po czym zaczęli się rozchodzić.

— Anika — zawołałem dziewczynkę, która nie pewnie do mnie podeszła. — Rozmawiałem już z Camile o tej sytuacji. Mam nadzieję, że już nie będzie ciebie niepokoić. Jeśli coś by się działo, proszę przyjdź do mnie od razu. Chcę żebyś czuła się tutaj również dobrze i bezpiecznie.

—Dziękuję — wyszeptała i lekko się uśmiechnęła. — Postaram się.

— Już nie zabieram Ci czasu, leć. Do zobaczenia jutro — wyznałem, a dziewczynka kiwnęła głową.

W tym momencie, nie miałem pojęcia do czego niekiedy są zdolne dzieciaki...

***********
Witajcie kochani

Kolejny Rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz