🥀~Dzień ~🥀
Perspektywa Aniki
Cały czas biegam przed przeszłością, miałam nadzieję, że w końcu uda mi się dobiec do światła, które widniało przede mną, ale to nie było takie łatwe. Wokół mnie pojawiały się obrazy, o których pragnęłam zapomnieć, kiedy byłam już tak blisko.. znów nie dałam rady.
Kolejny raz upadłam, a światło, które było na końcu drogi zgasło...
Obudziłam się ze łzami i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Na szczęście to był koszmar. Może tak naprawdę aż koszmar. Od pewnego jednego momentu, cały czas budzie się z tym samym snem. Jeszcze nigdy nie udało mi się dobiec.
Westchnęłam, po czym przebrałam się i ruszyłam na dół, żeby zacząć swoją dzienna pracę.
Mieszkałam na farmie wujka, który mnie przygarnął, po tym jak mój tata jest w więzieniu, to on sprawuje nade mną opiekę.
Mój tata nie zabił nikogo, jak większość teraz pomyśli, to jest inna historia....
Nie byliśmy nigdy bogaci, czasami nie mieliśmy na rachunki, dlatego tata kilka razy okradał zamożnych ludzi, dla których pracował. Próbowałam go od tego odwieść, ale mi się nie udało. Robił to wszystko dla mnie...
Codziennie go odwiedzałam i szukałam dorywczych prac, żeby w końcu wyciągnąć go z więzienia. Kaucja niestety wysoka, wujek też się starał... Jednak cały czas wierzę, że uda mi się w końcu go zabrać z tamtą i znów będziemy razem.
Moja mama niestety zmarła, gdy miałam trzy latka. Nie pamiętam jej już tak dobrze, ale wiem że jest cały czas ze mną.
Zaczęłam od karmienia świnek, po czym przeniosłam się na kurczaki. W gospodarstwie zawsze było dużo pracy, jeszcze nie zdarzył się dzień, w którym mieliśmy wolne.
Może dla nie których mieszkanie w takim miejscu to nie spełnienie marzeń, ale ja już nie umiałabym mieszkać w mieście. Tutaj był w pewnym sposób spokój. Nie mieszkało tutaj dużo ludzi, dlatego nie mieliśmy dużo sąsiadów, którzy mogli komentować lub dogadywać.
Kiedy nakarmiłam wszystkie zwierzaki w gospodarstwie ruszyłam zrobić nam śniadanie. Była dopiero godzina ósma trzydzieści, dlatego spokojnie zdarzę zanim wujek się obudzi.
Wujek Artur był bratem mamy, niestety przeżył już zawał i nie mógł robić nie których rzeczy. Pamiętałam, żeby podawać mu odpowiednie tabletki oraz mierzyć ciśnienie. Bałam się, jednak że to wszystko znów może się powtórzyć.
To smutne, że nasi najbliżsi często odchodzą zostawiając po sobie pustkę w naszych duszach. W sercach zawsze z nami są, nigdy ich nie opuszczą.
Nasz życie jest kruche i nie wiadomo kiedy się skończy, dlatego moim zdaniem powinniśmy korzystać z każdej chwili, którą mamy. Bawić się, śmiać i cieszyć z małych rzeczy... Kto wie ile będziemy jeszcze tutaj...
Nie miałam pojęcia co jeszcze ten dzień przyniesie, nagle szansa na powrót taty miała większe szanse...
*************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"
Teen FictionKolejna edycja programu telewizyjnego, w którym każdy może wystąpić i pokazać swój talent... Jedna dziewczyna, która próbuje swoim głosem oczarować publiczność i jurorów... Jej tata nie cieszą się dobrą opinią. Jest w więzieniu, co komplikuje wiele...