(nie)udany wieczór

393 22 4
                                    

Była godzina osiemnasta dziesięć, gdy pod mieszkanie Jimina przyszedł Yeonjun. Dał mu znać, że już jest na miejscu, po czym schował telefon do kieszeni wiedząc, że narazie nie będzie mu potrzebny. Po kilku minutach ujrzał jak przyjaciel (choć miał szczerą nadzieję, że będzie kimś więcej) wychodzi z budynku.

- Mam nadzieję, że nie czekałeś zbyt długo. - posłał mu uśmiech i razem udali się do sklepu, by Choi mógł wykonać swoje zadanie dzisiejszego wieczoru.

Chodzili między regałami sklepu wybierając produkty, na które mieli ochotę. Później nawet się rozdzielili, by jeden kontynuował wybierając jedzenie, a drugi przeszedł na napoje.
Dzięki temu skończyli szybciej niż się spodziewali.

Yeon zapłacił za wszystko i razem wyruszyli na podróż nad jeziorko. Obaj byli zadowoleni ze swojego towarzystwa, a Jimin nawet zaczął mieć myśli, że niepotrzebnie wcześniej odpychał chłopaka od siebie. Może powinien był otworzyć swoje serce na niego?

- Nad czym tak myślisz? - szturchnął go lekko z uśmiechem.

- Zastanawiałem się tylko, czy Hoseok się po drodze nie zgubi. No wiesz, nas jest dwóch, a on jeden. - uśmiechnął się w jego stronę, nie chcąc zdradzać nad czym tak naprawdę myślał. Dał by mu tylko nadzieję (o ile już tego nie robił), a sam nie był pewny, czy aby na pewno chcę być w związku.

- Myślę, że sobie poradzi. W końcu to on wybrał tą lokalizację. - pocieszył go.

Droga zajęła im jeszcze z dobre pięć minut, po których wspólnie ujrzeli najpiękniejszy widok jaki tylko widzieli do tej pory. Przed nimi było średniej wielkości jeziorko, które w blasku zachodu słońca mieniło się w pięknych kolorach.

- No to teraz czas wykonać twoje zadanie. - odezwał się pierwszy Yeonjun. - Prowadź. - machnął ręką, w której trzymał siatkę zachęcając tym, by towarzysz wybrał miejsce.

Rozłożyli rzeczy na trawie blisko jeziorka, a następnie usiedli, by podziwiać widok słońca, które powoli zaczęło znikać za horyzontem.

- Chodź do wody. - zaproponował Jimin, chcąc się trochę zamoczyć w wodzie.

- Tylko nie mów potem, że nie ostrzegałem. - odparł i zaraz obaj znaleźli się w dość zimnej wodzie.

Tak o to tym sposobem, rozpoczęła się wojna. Jeden drugiego chlapał wodą, mimo, że zdawali sobie sprawę, że to nie jest odpowiednia porą roku na takie zabawy. Mimo to chcieli się dobrze bawić, a konsekwencjami martwić się będą dopiero gdy nadejdą.

Przez dobrą zabawę, jaką sobie ufundowali, nie zauważyli nawet przyjaciela, który szedł w ich stronę ze swoimi rzeczami.

- Jimin! Yeonjun! - zawołał ich, wiedząc, że zaraz zepsuje im się dobry humor.

Obydwaj na zawołanie zaprzestali jakichkolwiek czynności, odwracając się pospiesznie w stronę przyjaciela.
Miny im zrzedły, gdy tylko ujrzeli, kto przyszedł wraz z nim.

- Spotkałem go po drodze i uparł się, że chcę iść. - wytłumaczył się. - Za to zasponsorował nam dodatkowe przekąski. - potrząsnął dwiema siatkami.

- Jak mogłeś zgodzić się, by tu przyszedł. - wyrzucił z zarzutem Park wychodząc razem z Choi z wody. Obaj opatulili się ciepłymi kocami siadając na jednym wielkim.

- Już nie marudź krasnal. - przewrócił oczami Jeon słysząc niezadowolenie Jimina.

Hoseok rozłożył resztę rzeczy i wyciągnął przekąski rozdając każdemu z osobna.

- Co wam przyszło do głowy iść do tej wody? - zbeształ ich jakby był ich ojcem. - Będziecie chorzy.

- Ja mogę być. Przynajmniej nie będę musiał przychodzić na zmianę z tym osobnikiem obok. - wymamrotał Jimin rzucając okiem na chłopaka, który aktualnie pił napój gazowany.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz