Jimin zdawał sobie sprawę, że Jeongguk tak samo jak on jest uparty. Jednak nie spodziewał się, że dzisiejszego wieczoru dowie się jak bardzo. Liczył na to, że Jeongguk po jakimś czasie opuści jego mieszkanie, jednak on tak jak zapewniał tak został z nim aż na zegarze wybiła godzina dwudziesta trzecia w nocy. Jimin był zmęczony, a przekomarzania z chłopakiem wcale nie pomagały mu się zrelaksować. Pragnął położyć się spać, choć nawet to nie było mu dane zrobić w spokoju. Na pewno nie przy Jeonie.
Gdy tylko położył się do swojego ukochanego łóżka, poczuł od razu jak po drugiej stronie materac się ugina. Wiedział co było tego przyczyną. A raczej kto.
- Nie pomyliłeś się przypadkiem? - powiedział patrząc na Jeongguka, który tak samo jak on leżał na boku obrócony przodem do niego.
- Nie, dlaczego? - odparł uśmiechając się do niego niewinnie.
- Wydaje mi się, że wyjaśniłem się jasno. Masz wszystko naszykowane na podłodze. A jeśli wolisz to możesz ponownie wrócić do spania na kanapie. - zmarszczył brwi.
- Mówisz o powtórce? - zapytał retorycznie mając na myśli jego ostatnią noc u Parka. Na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmieszek. - Z tego co pamiętam, to nie potrafiłeś oderwać ode mnie wzroku. A raczej od mojego nagiego ciała. - wpatrywał się w Jimina tak intensywnie, że przez jego plecy przeszły momentalnie dreszcze.
- Wypraszam sobie. - odpowiedział po chwili. - Poza tym, nie byłeś nagi, tylko nie miałeś koszulki na sobie, a to duża różnica. - odwrócił wzrok nie mogąc wytrzymać tego jak Jeon się w niego wpatruje. Do tego miał na twarzy charakterystyczny uśmiech, który mówił jedno: zawstydzam cię.
- Możesz sobie tak wmawiać. - zaśmiał się obracając ponownie na plecy. Już nie patrzył na właściciela mieszkania. W głębi duszy zachwycał się tym jak Jimin miał wygodne łóżko i jak przyjemnie u niego pachniało. U niego można było poczuć znacznie gorszy zapach. Zaś Jimin musiał często sprzątać u siebie w pokoju lub po prostu często odpalać świeczki, których w mieszkaniu nie brakowało.
- Wypad. - szturchnął go Park przybliżając się na nieznaczną odległość. To był jego błąd. Przekroczył granicę, której nikt i tak nie wyznaczył. Podświadomie sam doprowadził do realizacji planów Jeongguka.
Jeongguk momentalnie chwycił Parka za materiał koszulki i przyciągnął go w swoją stronę, przez co Jimin prawie leżał mu na klatce piersiowej.
- Teraz też jesteś taki mądry? - zapytał widząc jak ten próbuje się wyszarpać. By zawstydzić go jeszcze bardziej, specjalnie zaczął ciągnąc koszulkę Parka w swoją stronę, przez co Jimin był coraz bliżej twarzy Jeongguka.
- Co robisz? - panikował coraz bardziej. Ich usta dzieliły już tylko centymetry, a on naprawdę nie chciał dopuścić do sytuacji, gdzie obaj będą później tego żałować. Zamknął oczy, wiedząc, że nie ma szans wyjść z tej sytuacji. Po prostu czekał na ten moment zastanawiając się, co zrobi później.
Jeongguk natomiast widząc postawę Jimina i to jak czeka na jego pocałunek uśmiechnął się lekko pod nosem, a następnie odsunął pstrykając Parka w czoło, na co ten krzyknął zaskoczony. Naprawdę nie dowierzał w to, że ten myślał, że chce go pocałować. Choć gdy odsunął się od Jimina, poczuł lekki zawód gdzieś w głębi serca. Nie rozumiał tylko dlaczego.
- Co to miało być?! - wrzasnął pocierając swoje czoło w miejsce gdzie zostało boleśnie potraktowane przez Jeona.
- Chyba nie myślałeś, że cię pocałuje? - zaśmiał się z jego wcześniejszej reakcji. - No chyba, że ty tego chciałeś? - zmarszczył brwi.

CZYTASZ
Stay with me ~ Jikook
FanfictionJimin i Jeongguk nie przepadają za sobą. Pech chcę, że przez zbyt wiele okoliczności muszą spędzać czas w swoim towarzystwie. Szkoła, praca, a nawet wspólny przyjaciel - Hoseok. Jimin to porządny uczeń liceum, dobrze się uczy i w wolnej chwili lubi...