Okrutny bywa los dla tych, którzy chcą go naprawić

315 28 19
                                    

Jimin zignorował słowa chłopaka wracając do dalszego pisania. Niewiele mu już pozostało, a widział, że chłopak również był już gotowy z zakończeniem wypracowania. Odetchnął z myślą, że zaniedługo skończą pracę i Jeongguk wyjdzie z jego mieszkania jakby nigdy nic.
Tylko Jeongguk chyba nie miał tego samego na myśli, bo nawet nie pomyślał o tym, iż zaniedługo musiałby wyjść. Nawet przez myśl mu to nie przeszło. Najwyraźniej nie przyszedł jeszcze na to czas.

- Zdradź mi swoje grzeszne myśli Park. - nieustannie szeptał mu do ucha, ręką delikatnie dotykając jego talii, a później przejeżdżając nią na jego brzuch.

- Czy ty jesteś nawalony? - spojrzał na niego, odrywając się od laptopa, akurat kończąc przepisywać rozwinięcie. - Odsuń się. Dobrze ci radzę.

Jeon będąc bardzo blisko jego twarzy patrzył mu głęboko w oczy. Przez chwilę nawet nie potrafił się od nich oderwać, lecz w miarę szybko mu się to udało. Odsunął się na kilkanaście centymetrów posyłając mu zadziorny uśmiech.

- Poczytaj to. - podał mu kartkę momentalnie przybierając swoją poprzednią postawę.

Jimin zaczął powoli czytać bazgroły, które wymyślił Jeongguk, podczas gdy ten nachylił się obok niego niby przypadkowo będąc znowu zbyt blisko. Park czuł na swoim karku ciepły oddech Jeongguka co powodowało dreszcze na jego ciele. Był zły, że jego ciało w taki sposób reagowało na chłopaka. Dlaczego nie czuł takich emocji przy Yeonjunie?

- I jak? - powiedział będąc tak blisko jego twarzy, że gdyby chciał odwrócić się w jego stronę, nieunikniony byłby pocałunek.

- Podoba mi się. Przepiszę go do reszty wypracowania, a w poniedziałek pójdę do biblioteki wydrukować. - chrząknął wymownie, po to by chłopak odsunął się od niego.

- W porządku. - uśmiechnął się odsuwając na swoje poprzednie miejsce. - W takim razie co teraz? - zapytał rozkładając się wygodnie na kanapie.

- Idziesz do domu. - odparł bez emocji zawzięcie przepisując rozważania chłopaka do wypracowania.

Jeongguk spojrzał na niego zdziwiony, nie spodziewając się, że chłopak może być taki bezpośredni. Park znany był z tego, że mówił to co myślał. I czuł jak Jimin odczuwa zdenerwowanie przy jego osobie. Lubił go dręczyć i wpływać na niego w każdy możliwy sposób. Dlaczego miałby sobie odpuszczać taką okazję?

- Nie mogę. - powiedział pijąc sok pomarańczowy, który wcześniej nalał mu Jimin. - Hoseok mnie przywiózł i odbierze dopiero o dwudziestej. - dokończył, gdy tamten spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami.

- Jest dopiero dziewiętnasta. Nie może cię szybciej odebrać?

- Już chcesz się mnie pozbyć? - nachylił się w jego stronę. - Czy może jednak chcesz bym poszedł bo czujesz, że inaczej się rzucisz na mnie? - poruszył znacząco brwiami. Na jego ustach pojawił się mały uśmiech.

- Dlaczego niby miałbym to zrobić? - posłał mu pytające spojrzenie, nie dając się tym samym sprowokować.

- Jesteś gejem Park. Kto wie co ci chodzi po głowie. - odchylił się, opierając się po chwili o oparcie mebla.

- Mam chłopaka. Nie musisz czuć się przy mnie zagrożony. - posłał mu sztuczny uśmiech i odwrócił się wracając do dalszego pisania na urządzeniu.

Jeongguk słysząc jego słowa wybuchł głośnym śmiechem. Nie mógł uwierzyć, w to jak bardzo Jimin był zapatrzony w tego chłopaka i jak bardzo się po nim przejedzie. Był taki naiwny, że wierzył w miłość, a szczególnie, że oczekiwał jej od kogoś, kto nie znał jej definicji. Chociaż każdy z nas ma swoją definicję słowa "miłość". Mimo to, wiedział, że ktoś taki jak Choi nawet jej nie posiada.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz