Piekło wraca po swoje diabły i anioły

307 19 12
                                    

Jeongguk wniósł Jimina do swojej sypialni i położył na łóżku każąc mu się stamtąd nie ruszać. Następnie poszedł do łazienki po potrzebne mu rzeczy. Wrócił do sypialni i z zadowoleniem zauważył, że Park go posłuchał i grzecznie siedział na łóżku. Usiadł obok niego kładąc wszystkie rzeczy na szafkę nocną obok łóżka. Przyjrzał się twarzy Jimina by lepiej dostrzec jego obrażenia. Pod lewym okiem miał ogromnego siniaka. Łuk brwiowy był rozcięty tak samo jak dolna warga. Na szczęście nie było to na tyle poważne by trzeba było szyć. Wziął kilka wacików i polał je wodą utlenioną. Następnie delikatnie oczyścił wszystkie rany i zadrapania na twarzy chłopaka. Jimin w tym czasie nic nie mówił, tylko krzywił się sporadycznie.

- To powiesz mi, co się stało? Kto ci to zrobił? - zapytał Jeongguk nakładając maść. Jimin spuścił wzrok nie chcąc odpowiadać na te pytania.

Jeongguk postanowił dać mu chwilę na zastanowienie, lecz nie zamierzał odpuścić. Albo sam mu powie albo sam się dowie.

- Gdy wracałem do domu to napadli na mnie. Było ich trzech, w dodatku osiłki. Nie wiem czego chcieli, być może dla zabawy bo nic mi nie wzięli. - Skłamał, choć nie do końca. Kłamstwem było to, że wiedział z jakiego powodu go pobito. Ale nie chciał martwić tym Jeona. Jeśli będzie trzymał się od niego z daleka to tamten chłopak zostawi go w spokoju. Wiedział, że to jest tchórzostwo ale naprawdę chciał spokoju. A przede wszystkim bezpieczeństwa dla siebie i innych. Nie mógł być pewny z kim tak naprawdę ma do czycienia.

- Jesteś pewien? Masz jakieś długi? Wiesz, że możesz mi powiedzieć. Pomogę ci. - odłożył waciki i delikatnie przejechał dłonią po policzku chłopaka. Jimin instynktownie wtulił się w jego dłoń, lecz po chwili jakby wyrwany z transu odsunął się.

- Nie, wszystko w porządku. To po prostu jacyś huligani.

Jeongguk na jego słowa przyjrzał się uważnie jego twarzy próbując doszukać się jakichś oznak kłamstwa. Nie doszukał się albo je zignorował bo pokiwał głową w zrozumieniu i nałożył na rany odpowiednie maście.

- Musisz bardziej uważać, a w razie czego zawsze możesz do mnie zadzwonić dobrze? Pamiętaj o tym.

Jimin pokiwał głową. Doskonale wiedział, że jeśli będzie następny raz to nie będzie mógł tego zrobić. I zamierzał też do następnego razu nie dopuścić. Musiał odciąć się od Jeongguka całkowicie, a wtedy będzie bezpieczny on i inni. Teraz tylko musiał przeczekać do rana i wtedy po raz ostatni zawita w tym domu. Musiał dać radę, choć jego serce jakoś boleśnie go bolało gdy o tym myślał.

Głupie serce.

☆☆☆

Obudził się słysząc jakiś odgłos. Zdezorientowany rozejrzał się po ciemku lecz niczego nie dostrzegł. Głos też się nie powtórzył. Po ciemku wymacał włącznik lampki przy łóżku i ją zapalił. Rozejrzał się po pokoju gościnnym ale wszystko było na swoim miejscu. Spojrzał za okno widząc za nią ciemność. Na zegarze wybiła właśnie godzina druga w nocy.  Zmęczony przetarł oczy i postanowił zejść na dół do kuchni po wodę skoro już się przebudził. Po cichu wsunął stopy w kapcie i delikatnie pociągnął za klamkę by nie zrobić hałasu. Wyszedł na korytarz i nasłuchując poszedł powoli w kierunku kuchni. Było cicho, więc Jeon musiał spać. Tak było nawet lepiej, im mniej go widział tym prościej było zerwać kontakt. Chociaż kogo on chciał oszukiwać? Ten chłopak pokazał mu i pozwolił zrozumieć rzeczy których dotychczas nie widział. Był przy nim gdy tego potrzebował, więc jak mógł umieć go zostawić? Nie umiał. Jego serce z każdym dniem ulegało pomimo wszystkich rzeczy jakie stały na jego drodze. I tylko Jeongguk tego dokonał. Pomógł mu, uratował i pocieszał. Był dla niego jak anioł, a on musiał go zostawić. Nie chciał... Tak bardzo tego nie chciał. Ale tylko w ten sposób zapewni wszystkim bezpieczeństwo bo wiedział jak bardzo
niezrównoważony był tamten chłopak. Wiedział, że to on wysyłał mu tamte dziwne i okropne listy. Dlatego wiedział, że dobrze zrobi nawet jeśli to będzie dla niego zbyt bolesne. Ale musiał postawić innych ponad siebie. Zależało mu na innych, a nie na sobie. I być może dlatego tak cierpiał.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz