Nie odbierał. Nie odpisywał. Nie odczytywał. Nie dawał żadnych znaków życia. Wyglądało to tak jakby zapadł się pod ziemię. Jeongguk z początku pomyślał, że może Jimin zapomniał, że mieli porozmawiać. Może wypadło mu coś ważnego i nie mógł na niego czekać. Może bateria w telefonie mu niefortunnie padła i dlatego nie umie się z nim skontaktować. Wszystko to jest tylko "może". Gdybanie nad czymś co może tak naprawdę ma jeden dość prosty sens - Park nie chce z nim rozmawiać. W końcu ostatnio kazał mu się od niego odczepić.
Rozważał pojechanie do jego mieszkania, ale nie był pewny, czy Jimin go wpuści do środka. Jednak fakt, że chłopak miał wyłączony telefon niepokoiła go na tyle, że postanowił jednak upewnić się, iż wszystko z nim w porządku. Może mu zamknąć drzwi przed nosem, ale przynajmniej będzie pewny, że nic mu nie jest. Będzie wtedy o wiele spokojniejszy.
Ale nikt mu nie otworzył, gdy po kilku minutach jazdy zadzwonił do drzwi mieszkania. Dzwonił, pukał ale po drugiej stronie nadal cisza. Nie usłyszał nawet odgłosu kroków. Nikogo nie było. Więc gdzie był Jimin? Czy jeszcze nie wrócił? Nie minął go nigdzie po drodze, więc musiał być w innym miejscu. Może umówił się z kimś innym?
Sfrustrowany wrócił do samochodu. Odczekał jeszcze kilka minut ale sytuacja nadal pozostała taka sama. Wyciągnął komórkę i wyszukał numer od Hobiasza. Miał już go wybrać gdy palec zawisł nad zielonym przyciskiem. A jeśli są razem, a Jeongguk niepotrzebnie panikuje? Może spędzają razem czas, a on wyobraża sobie najgorsze scenariusze. Ale jakby nie mógł, skoro widział że Jimin jest przez kogoś dręczony? Przecież mógł mu zrobić krzywdę.
Po namyśle zdecydował się wybrać numer przyjaciela. Jednak ten nie odebrał za pierwszym razem. Za drugim było to samo.
- Kurwa... - przeklnął pod nosem będąc coraz bardziej zaniepokojony. Może im obu coś się stało?
Postanowił spróbować trzeci raz. W końcu do trzech razy sztuka prawda? Tym razem Jung odebrał. Niemal od razu usłyszał w słuchawce ogromny gwar i muzykę. Już wiedział gdzie jest.
- Co jest? Wyrywam dziewczyny jakbyś chciał wiedzieć, więc trochę przeszkadzasz. - Odparł niemal zaraz po odebraniu telefonu od Jeona.
- Chcę tylko wiedzieć czy jest z tobą Jimin, albo wiesz gdzie się znajduje? - odparł ignorując wcześniejszą wypowiedź chłopaka.
- Nie, a czemu pytasz? Powinien o tym czasie być w sklepie. Szukałeś go tam?
Jeongguk w tym momencie palnął sobie dłonią w czoło. No tak. Przecież Park miał dzisiaj zmianę w sklepie. Dlaczego o tym nie pomyślał? Tylko jak głupi zaczął panikować choć tak naprawdę chłopakowi prawdopodobnie nic nie było. Tylko dlaczego miał wyłączony telefon? Nigdy tego nie robił.
Uruchomił silnik i powoli włączył się do ruchu. Gdy tylko miał możliwość to przyspieszał aby jak najszybciej dostać się do wyznaczonego miejsca. Po zaledwie kilku minutach zaparkował samochód pod budynkiem. Zamknął samochód i pędem ruszył do wejścia. Przy kasie zastał właściciela sklepu.
- Dzień dobry, jest Jimin? - zapytał rozglądając się za chłopakiem.
Mężczyzna zmarszczył lekko brwi w zdziwieniu.
- Nie, miał dzisiaj zmianę jednak nie przyszedł. Myślałem, że zamienił się z kimś z was, a wy zapomnieliście przyjść.
Jeon na jego słowa zbladł jeszcze bardziej. Zaczął się niepokoić jeszcze bardziej. Serce zaczęło mu niespokojnie bić, a oddech lekko przyspieszył. Gdzie był Jimin? Co mu się stało? Czy jest cały i zdrowy? Tutaj tych odpowiedzi nie dostał, ale była jeszcze jedna osoba, która mogła mu udzielić tych odpowiedzi. Ostatnia deska ratunku.

CZYTASZ
Stay with me ~ Jikook
FanfictionJimin i Jeongguk nie przepadają za sobą. Pech chcę, że przez zbyt wiele okoliczności muszą spędzać czas w swoim towarzystwie. Szkoła, praca, a nawet wspólny przyjaciel - Hoseok. Jimin to porządny uczeń liceum, dobrze się uczy i w wolnej chwili lubi...