Perfumy

400 28 34
                                    

Rankiem Jimin przebudził się pierwszy. Zamrugał oczami chcąc się przeciągnąć, lecz coś mu w tym przeszkadziło. A raczej ktoś. Był to Jeongguk, który wtulił się w jego plecy jak koala. Włożył swoją głowę w zagłębienie jego szyi, przez co Jimin czuł jego oddech na swojej skórze. Z każdym jego wydechem przebiegały go dreszcze.

Chwycił delikatnie dłonie Jeongguka by zerwać ucisk na swoim brzuchu. Jednak im bardziej próbował tym bardziej Jeon wzmacniał ucisk.

Zapamiętać: nigdy nie spać z Jeonem w jednym łóżku. Podłoga lepsza.

- Jeongguk? - powiedział na początku cicho. - Śpisz?

Zero reakcji.

- Obudź się - powiedział coraz bardziej zażenowany tą sytuacją. Co jeśli ktoś przyjdzie i zastanie ich w takiej pozycji? Chyba zapadnie się pod ziemię.

Spróbował rozłączyć jego dłonie, lecz ucisk tylko się wzmocnił. Poskutkowało to też tym, że Jeongguk zaczął mruczeć coś pod nosem. Było to tak niewyraźne, że mógł tylko się domyślać co mówi. Gorsze było to, że z każdym jego słowem czuł gorący oddech na swojej szyi. Czy w tym pokoju musiało być nagle tak duszno?

- Ładnie pachniesz - powiedział Jeongguk wdychając dyskretnie zapach Jimina.

Jimin na jego słowa z pewnością spalił jeszcze większego buraka niż miał wcześniej. Co to w ogóle był za tekst w jego stronę? Przecież nie był pijany. Dlaczego powiedział mu coś takiego?

- Dzięki - tylko tyle był w stanie powiedzieć. Jakaś niewidzialna gula w gardle uniemożliwiała powiedzenie czegoś wiecej.

Poczuł jak ucisk się rozluźnia, a później brak ciała przylegającego do jego pleców. Jeongguk usiadł na łóżku patrząc się na Parka trochę w zaskoczeniu.

- Co znowu? Wyglądasz jakbyś ujrzał ducha - prychnął Jimin również siadając na materacu.

- Myślałem, że leży przy mnie jakaś dziewczyna - powiedział drapiąc się lekko po głowie w zmieszaniu. - Używasz damskich perfum? - zaśmiał się na rozluźnienie, lecz Jimin na jego słowa zareagował nie tak jak chciał tego Jeon.

- Wiesz co, wal się - obrócił się w drugą stronę i zszedł z łóżka, następnie chwycił ręcznik i ruszył do łazienki. Nikt tak go nie wkurzał jak Jeongguk.

- Krasnal zawsze w formie - uśmiechnął się pod nosem i sam zabrał się za przygotowanie sobie ciuchów na dzisiejszy dzień. Później musiał tylko poczekać, aż pewien Krasnal wyjdzie z łazienki.

☆☆☆

Byli w trakcie spaceru po lesie. Przewodnik opowiadał o różnych rodzajach drzew i roślin występujących w okolicy. Niektóre przypadki były naprawdę interesujące gdy można było zobaczyć je na tablicach po drodze. Niestety nie mieli okazji zobaczyć ich na żywo, lecz zdecydowanie warto było przyjechać w to miejsce na wiosnę. Może kiedyś się tu wybierze?

Po kilku godzinach zatrzymali się przy wielkim ognisku, gdzie czekały już na nich różne potrawy zrobione przez żonę właściciela ośrodka w którym się zatrzymali. Czekała wraz z nim na nich. Każdy zajął wolne miejsca oczywiście tworząc przy stołach określone grupki osób. Z oddali zobaczył jak jego drużyna siedzi nieopodal i macha do niego. Usiadł obok nich, pomiędzy Hoseokiem a Sunoo.

Obiad spędzili w miłej atmosferze. Głównie rozmawiali na temat tego, jak spędzili zeszłą noc. Wszystkich zdziwiło to, że Jeongguk nie pojawił się u nikogo na imprezie. Wypytywali, lecz Jeon wyjaśnił tylko, że źle się czuł. Odpuścili mu, ale jedna osoba mu nie uwierzyła. Jeongguk wiedział, że ten się na niego patrzy. Wiedział, że jako jedyny nie uwierzył w jego bajeczkę.

- A tak na serio? - zapytał szeptem, gdy reszta znów zajęła się sobą.

- A tak na serio, to nie miałem ochoty. Wolałem zostać w pokoju.

- Razem z Jiminem? Nie pozabijaliście się tam? - uniósł brwi do góry, nie dowierzając.

- Jak widzisz, żyjemy - wzruszył ramionami, jednocześnie kątem oka spoglądając na Jimina, który siedział nieopodal i rozmawiał ze znajomymi.

Temat został zakończony. Hoseok więcej nie drążył. W razie czego wypyta o to Jimina. Jednak wolał nie męczyć już tej dwójki. Naprawdę chciał by się pogodzili, a fakt że wczoraj wytrzymali ze sobą pół dnia w pokoju jest dobrym znakiem. Być może ich relacja idzie w dobrą stronę.

Posprzątali po sobie i powoli zaczęli wracać do ośrodka. Jeongguk szedł raczej na samym końcu, korzystając z okazji by obserwować naturę. Czuł spokój i odprężenie patrząc na łono natury, gdzie nikt mu nie przeszkadzał. W pewnym momencie nawet zauważył jak ktoś z środka grupy schylił się by zawiązać buta. Był to Jimin. Reszta osób wyminęła go, przez co znalazł się na samym końcu. Obok Jeona. Ten jako jedyny przystanął i poczekał na niego.

- Nie musiałeś - powiedział, choć można było w jego głosie usłyszeć wdzięczność. Nie chciało mu się pchać między innych by dogonić kolegów, więc został na tyle z Jeonggukiem.

- Nie chcę mieć cię potem na sumieniu gdybyś się stracił - odpowiedział z aroganckim uśmieszkiem na twarzy.

- Nie straciłbym się - spojrzał na niego z byka, co tylko rozbawiło Jeongguka. - Jesteś taki irytujący.

- To samo powiedziałbym o tobie Krasnal - posłał mu uśmiech.

- Niepotrzebnie wiązałem tego buta. Teraz muszę z tobą gadać.

- Nikt ci nie każe ze mną rozmawiać. Sam tego chcesz - ostatnie słowa powiedział Jiminowi przy uchu, tak by reszta go nie usłyszała. Park wzdrygnął się na jego gest, co nie umknęło uwadze Jeona.

- Wracając do porannej rozmowy, czemu używasz damskich perfum? - zagadnął będąc tego ciekawym. Od razu zobaczył jak twarz Jimina nabiera kolorów. Uwielbiał to robić. Zawstydzać innych. - Choć gdy tak patrzę to męskie do ciebie nie pasują. Jesteś na to zbyt drobny.

- Wiesz co, wkurzasz mnie już - chciał od niego odejść, lecz Jeongguk mu na to nie pozwolił. Chwycił go za ramię zatrzymując go na chwilę w miejscu.

- Nie zmieniaj ich, podobają mi się - wyszeptał mu do ucha. Na jego słowa Jimin spojrzał na niego z niedowierzaniem i zawstydzeniem. Na jego twarzy zagościł potężny rumieniec co tylko wywołało śmiech Jeona.

- W takim razie, następnym razem kupię wszystkie inne tylko nie te - powiedział i ruszył do przodu.

Jeongguk ruszył chwilę po nim, nie doganiając go. Postanowił dać mu narazie spokój.

- Dlaczego tak się czerwienisz Krasnal. Nawet przy Yeonjunie tak się nie zachowywałeś - pokręcił głową rozbawiony.

Jimin był wdzięczny, że Jeongguk zostawił go już w spokoju. Jego nogi w tym momencie były jak z galarety, a serce biło jak oszalałe. Co się z nim do cholery działo?

To wszystko przez nocne wyznanie Jeongguka. Z pewnością.






















Jeongguk zaczyna się rozkręcać, do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Tylko jak Jimin sobie z tym poradzi? ;))

Miłego dnia i do następnego! ❤






Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz