Burzliwe emocje

345 24 17
                                    

Nie drążyli więcej tematu o miłości, czując, że może pójść to w złą stronę. Podzielili się zadaniami, by każdy znalazł po dwa argumenty i mniej więcej się na ich temat rozpisali, a dokończą to w niedzielę u Jimina.
Park spakował swoje rzeczy i wstał zawieszając sobie torbę przez prawe ramię. Spojrzał na Jeona widząc jak ten ponownie się rozłożył na łóżku chcąc zapewne wrócić do spania.

- Jest godzina dwunasta, a ty idziesz spać? - zdziwił się nie wyobrażając sobie sytuacji by umiał zasnąć o takiej godzinie.

- Tak. - Przekręcił się na bok tyłem do chłopaka i zamknął oczy.

Jimin korzystając z okazji chwycił powoli poduszkę leżącą obok Jeongguka i mocno przywalił nią w twarz chłopaka. Ten zaskoczony natychmiast podniósł się do siadu i widząc roześmianego Jimina natychmiast wstał na równe nogi chwytając za drugą poduszkę i okładając nią rówieśnika. Obaj przez jakiś czas walczyli między sobą, aż do momentu, gdy Jimin przez przypadek potknął się o własną torbę i chcąc czegoś się chwycić w obawie przed upadkiem chwycił się Jeona, który zachwiał się przez co obydwoje w sekundę wylądowali na ziemii. Jimin poczuł ból w plecach od styknięcia się z drewnianą powierzchnią, a Jeongguk w ostatniej chwili podparł się rękoma o podłogę, by nie przywalić głową o tę Jimina.

Przez chwilę wpatrywali się sobie zawzajem w oczy, nie myśląc o tym jak dwuznacznie może wyglądać ich sytuacja. Przez chwilę jakby świat zatrzymał się w miejscu razem z czasem, a oni oderwani od rzeczywistości myślami wędrowali kompletnie w różne strony. Byli tak różni, a jednak tacy sami. Myśleli, robili i czuli to samo. Nic nie mogło tego zaburzyć. Z pozoru różni, a jednak wciąż pozostawali tacy sami.

Jimin czuł mętlik w tym momencie. Nie tylko z zaistniałej sytuacji, lecz też uczuć, które towarzyszyły mu od pewnego czasu. Lubił Yeonjuna, chciał być z nim blisko i może nawet coś więcej, lecz od pewnego czasu zaczyna mieć większe wątpliwości co do tego. Wszystko za sprawą Jeona, który na każdym kroku uprzykrza mu życie, a jednak wciąż będąc z nim blisko. Dokuczał mu, czasem nawet gnębił, ale Jimin takiego go poznał i przyzwyczaił się do jego burzliwego charakteru. Jeongguk czasem flirtował z Jiminem, jednak zawsze było to w celu dokuczenia mu. Jimin jednak z czasem polubił to. Jedną z uciążliwych wad serca jest to, że jeśli ktoś będzie dla nas miły, atrakcyjny i powodował w nas skrajne uczucia, to serce sprawi, że polubimy tę osobę. Nawet jeśli mózg nam tego odradza. I tak właśnie było w przypadku Jimina.

Przez teksty i gesty Jeona, serce sprzeciwiło się wobec umysłowi i polubiło tego cholernego chłopaka. Pomimo, że doskonale zdawał sobie sprawę, że nie może go lubić w ten sposób.

Polubił go, lecz nie kochał. Nie chciał tego robić. I miał nadzieję, że na tym się skończy, a serce uspokoi swoje uczucia wobec Jeongguka.

Natomiast Jeongguk czuł całkiem inne uczucia. Jego serce nie mówiło mu "lubisz go" i tak dalej. W jego przypadku umysł w pełni kontrolował odczucia, a serce musiało siedzieć cicho w kącie i się nie odzywać. Nie miało nic do gadania. Umysł pokazywał mu same racjonalne wizję i to, co było jest i będzie w przyszłości. Myślał logicznie. Każdą chwilę, gdy serce zaczęło (a raczej próbowało) górować nad umysłem - tłumił je jak tylko potrafił. Przeważnie chodząc się napić ze znajomymi do klubu. Nie chciał czuć pozytywnych emocji. One już dawno dla niego wyparowały z dniem, gdy jego miłość życia odeszła, a on nie mógł pójść razem z nią. Zakopał swoje uczucia i przysiągł sobie, że nigdy więcej nie pozwoli im ujrzeć światła dziennego.

Dlatego teraz, gdy był kilka centymetrów od twarzy Jimina czuł zdenerwowanie. Patrzył w jego oczy będąc jednak nieobecnym. Myśli doszczętnie pochłonęły jego czujność, a wspomnienia sprzed lat dotkliwie go zaatakowały. Nie myślał nad tym co się dzieje. Wspomnienia raz po raz pokazywały mu się przed oczami. Teraz patrząc w twarz Jimina widział w niej twarz swojej miłości. Widział piękne oczy, które skradły mu młodzieńcze serce. Usta, które chciał zasmakować, lecz nigdy nie było mu to dane. Czuł jego zapach, wyobrażając sobie ten, w którym był zakochany. Nie widział Parka - on teraz nie istniał. Jego chore myśli zaczęły płatać mu figle pokazując mu przed oczami osobę, która zostawiła go nawet nigdy z nim nie będąc w związku.

Poczuł jak łzy lecą mu po policzkach, jednak nie zwracał na nie żadnej uwagi. Praktycznie w ogóle ich nie czuł. Teraz myślał tylko o tym, że widzi przed sobą osobę, którą kochał.
Niewiele w tamtym momencie myślał. Dał ponieść się emocjom i nie zwracając uwagi na to, że Jimin lekko speszony próbuje się wydostać spod niego - przyłożył czoło do jego i mocno zaciągnął się jego zapachem. Czuł go. A bynajmniej w tamtej chwili umysł podpowiadał mu, że tak było. Serce jednak krzyczało mu, iż tak naprawdę to nie jego zapach czuje lecz kogoś innego.

- Co ty odpierdalasz Jeongguk? - powiedział już kompletnie zdezorientowany. Naprawdę nie wiedział co wstąpiło w chłopaka. Czuł jak jest mu powoli gorąco. Czuł intensywny zapach perfum Jeona i przez zbyt bliski kontakt z nim, zaczął powoli czuć się niezręcznie.

- Zamknij się. - warknął mu w usta i mając niemal cały czas zamknięte oczy, przyłożył swoje usta do tych jego. Ścisnął bardziej ręce na tych Jimina, by ten nie mógł się wyszarpnąć. Nie myślał o tym, gdzie tak naprawdę jest i z kim. Był w swoim świecie - tylko on i jego pierwsza miłość.

Zachłannie całował wargi chłopaka, w pewnym momencie prosząc go o dostęp do jego podniebienia. Jimin jednak ani razu nie oddał pocałunku, nie zamierzając nawet udzielić mu dostępu. Jednak czując, że Jeongguk przeniósł się na jego szyję, zaczął powoli tracić zmysły, przez zbyt wiele emocji na jeden raz. Czuł powoli jak sam zaczyna oddawać się chwilą przyjemności, myśląc, że zaraz sam rzuci się na Jeongguka.

Nie mógł jednak.

Pomimo pożądania jakie zaczynał odczuwać w dolnych partiach ciała, musiał przerwać to co zaczął Jeon. Doskonale zdawał sobie sprawę, że coś jest nie tak, bo przecież Jeongguk nie rzuciłby by się na niego od tak. Nawet go nie lubił. Dlaczego miałby nagle go całować? Dodatkowo łzy na jego policzkach utwierdziły go w przekonaniu, iż chłopak musi przeżywać silne emocje, którym musiał dać w jakiś sposób upust.

Gdy Jeongguk w końcu poluzował uścisk na jego nadgarstkach wykorzystał okazję i pomimo przyjemnej falii gorąca, która w niego uderzała od czasu do czasu, odepchnął od siebie chłopaka natychmiast wstając na równe nogi.

Dopiero w tym samym momencie Jeongguk zdał sobie sprawę, że jest w swoim domu, w swoim pokoju i w dodatku z Park Jiminem, którego przed chwilą całował jak opętany. Również wstał na równe nogi i nie patrząc na twarz zdezorientowanego i rozpalonego od nadmiaru emocji chłopaka otworzył drzwi i powiedział:

- Wynoś się.







Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz