Co z tobą jest nie tak?

347 32 17
                                    

Poczuł jak policzki zaczynają go delikatnie piec nabierając kolorów. Był pewny, że jest już cały czerwony na twarzy. Dodatkowo dreszcze przychodziły mu wzdłuż ciała. Mrowienie w ustach przypominało mu o tym, że w tym momencie jest całowany przez Jeongguka. Sam nie oddawał jego pocałunków. Nie był na tyle nietrzeźwy by to zrobić. Jeon sam zapewne o tym zapomni patrząc na jego stan.

Nie wiedząc co zrobić, patrzył się na Jeongguka, który mając zamknięte oczy wciąż skupiał się na pocałunkach. Miał tak bliski kontakt z jego twarzą, że dostrzegł bliznę na jego policzku. Skupił swój wzrok na niej dopóki nie poczuł jak Jeongguk zjechał ręką wzdłuż jego talii przesuwając ją na jego prawy pośladek. Zaś prawą ręką wziął z jego policzka przenosząc ją na tył karku, by nie pozwolić mu się odsunąć.

To było już za dużo. Musiał więc szybko zareagować zanim dojdzie do czegoś więcej.

Chwycił go za barki próbując od siebie odsunąć, lecz to tylko wywołało mocniejszy ścisk na jego karku i pośladku. Nie mogąc oderwać ust od tych Jeongguka postanowił ugryźć go w dolną wargę. Podziałało, Jeongguk od razu odsunął się chwytając za zranioną wargę. Na palcu miał krew. Spojrzał na niego zaskoczony.

- Jimin? - powiedział jakby przytomniejąc. - Co ty tu robisz?

- Co ja tu robię? - powiedział zaskoczony jego pytaniem odczuwając przy okazji gniew. - Mieszkam debilu!

- Gdzie jest Sonia?

- Jak to gdzie? Przed chwilą nie mogłeś się ode mnie oderwać, a teraz bezczelnie się pytasz gdzie jest Sonia?!

- Co? To to nie była Sonia...? - spojrzał na niego skołowany. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że tak naprawdę całował się z Park Jiminem.

- Może chcesz mi coś powiedzieć? - założył ręce na klatce piersiowej zdenerwowany.

- Tak. Nie musiałeś mnie gryźć. Jak masz jakieś fetysze to zostaw je sobie dla kochanków. Przez ciebie teraz krew mi leci. - wyrzucił z wyrzutem.

Jimin niedowierzając jego słowom postanowił nie wymagać już od niego żadnych słów przeprosin i po prostu opatrzeć mu tę ranę. Chwycił go za nadgarstek i zaprowadził prosto do łazienki, gdzie kazał mu usiąść na desce klozetowej i się nie odzywać. Ten posłusznie wykonał jego polecenie obserwując bacznie jego poczynania. Nie mogąc się powstrzymać spojrzał na jego tyłek, gdy ten odwrócony do niego tyłem na palcach sięgał po apteczkę. To było od niego silniejsze i nie mógł nic na to poradzić.

- Głowa do góry. - powiedział Jimin. - Może trochę zaszczypać.

Przyłożył do jego ust wacik nasączony wodą utlenioną. Spojrzał po tym od razu na Jeongguka by zobaczyć czy go to zabolało, jednak ten jakby wpatrzony w niego nawet nie zareagował na jego ruch.

- Jeongguk? - zapytał zmieszany jego wzrokiem wbitym w jego osobie.

- Co? - przeniósł wzrok z jego ust na oczy.

- Co z tobą jest nie tak?

- Dlaczego tak sądzisz?

- Patrzysz się jakoś tak... dziwnie. Nieważne, może to mi źle działa alkohol. - potrząsnął głową i wrócił do dalszego dezynfekowania rany Jeona.

Jednak Jeongguk chwycił jego rękę i patrząc mu w oczy z pewnym siebie uśmiechem rzekł:

- A ja myślę, że tak samo jak ja masz ochotę zakończyć ten wieczór miłym akcentem. - puścił mu oczko, następnie wstał i nie patrząc na niego wyszedł z pokoju. Wszedł prosto do jego sypialni.

Jimin będąc zszokowany jego słowami wyrzucił wacik do śmietnika i ruszył prosto za Jeonggukiem. Wchodząc do pomieszczenia zauważył go leżącego na łóżku.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz